Krzysztof G., wójt gminy Stanin, został skazany prawomocnie za przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę gminy. Kiedy rada gminy nie wygasiła mu mandatu, zrobił to wojewoda lubelski w zarządzeniu zastępczym. Uzasadnił to utratą prawa wybieralności (art. 26 ust. 1 pkt 3 i art. 2 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FC18C2C9522EF90158AB4A397F6CB3C9?id=166432]ustawy o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta miasta[/link]) związaną ze skazaniem za przestępstwa umyślne ścigane z oskarżenia publicznego (art. 7 ust. 2 pkt 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=07B117DB30DDA0090624F7500BBABEE0?id=170645]ordynacji wyborczej do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw[/link]).
W skardze Krzysztof G. podnosił, że zarówno przepisy starej (z 1990 r.), jak i nowej (z 2008 r.) [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=08FE348ECA4281CDC13C0CA43F6F9E28?id=292862]ustawy o pracownikach samorządowych[/link] nie zawierają żadnej regulacji przewidującej ustanie stosunku pracy (wygaśnięcia mandatu) pracowników samorządowych zatrudnionych dotychczas na podstawie wyboru (w tym wójtów) po skazaniu ich za przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego.
WSA w Lublinie oddalił skargę, uzasadniając, że kwestię tę normują samodzielnie przepisy powołane przez wojewodę. Stanowią one normę szczegółową w stosunku do ustawy o pracownikach samorządowych. Sąd nie uwzględnił jednocześnie wniosku pełnomocnika Krzysztofa G. o odroczenie rozprawy ze względu na chorobę skarżącego (poświadczoną zaświadczeniem lekarskim). Uznał, że nie zaszły przesłanki odroczenia rozprawy, skoro reprezentowany był przez profesjonalnego pełnomocnika.
Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że w ten sposób sąd I instancji naruszył prawo skarżącego do sądu – art. 109 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8EA894EA12C137ABF414CF349B2545FC?id=166935]prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (p.s.a.)[/link]. Powinien uwzględnić umotywowany wniosek o odroczenie rozprawy, bo skarżący miał wolę osobistego w niej uczestniczenia.
NSA przypomniał, że chociaż strona nie ma obowiązku udziału w rozprawie, to sąd nie może pozbawić możliwości udziału w niej, jeśli nie wniosła o rozpoznanie sprawy pod jej nieobecność. Wyznaczenie przez nią zawodowego pełnomocnika też nie pozbawia jej prawa do osobistego uczestnictwa, a sądu nie upoważnia do przeprowadzenia rozprawy pod nieobecność strony, jeśli składa wniosek, że chce w niej uczestniczyć, ale nie może, np. z powodu choroby poświadczonej przez lekarza. Zdaniem NSA, skoro obecność na rozprawie nie jest obowiązkowa i zależy od woli i możliwości uczestników postępowania, to podstawy do odroczenia rozprawy nie mogą wykraczać poza okoliczności określone w art. 109 p.s.a. W tej sprawie żądanie odroczenia oparte było na przesłance wymienionej dobitnie w tym przepisie, czyli „znanej sądowi przeszkodzie, której nie można przezwyciężyć”. NSA stwierdził więc nieważność postępowania sądowego [b](sygn. I OSK 560/10)[/b].