Będzie to je kosztowało. Zapłacą 5 tys. zł kosztów sądowych, o których orzekł [b]Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn III SA/Wa 1240/09)[/b], uchylając postanowienia dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie oraz naczelnika Urzędu Skarbowego Warszawa Wola. Oba zostały skierowane do spółki z o.o. Jupiter Invest w Warszawie, choć z treści wniosku wynika, że nie mógł od niej pochodzić – stwierdził sąd.
Wniosek o umorzenie odsetek od zaległości z tytułu zryczałtowanego podatku PIT wpłynął do US Warszawa Wola w listopadzie 2007 r. razem z korektą zeznania podatkowego. Rzeczywiście, był niezbyt jasny. Został sporządzony na firmowym papierze spółki i podpisany przez Danutę P., jej prezesa. Występowała ona tu jednak jako podatnik zryczałtowanego podatku od dywidendy wypłaconej wspólnikom. Wniosek nie mógł więc pochodzić od spółki, bo spółka z o.o. nie płaci podatku PIT, może być tylko jego płatnikiem.
– Ponieważ jednak nie było pełnomocnictw upoważniających panią prezes do występowania w imieniu wspólników, taki wniosek powinien spowodować czujność urzędu skarbowego i zwrócenie się w trybie art. 169 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=1310E0EB32B09AFB2AAB7A0DD27D2EE8?id=133093]kodeksu postępowania administracyjnego[/link] o uzupełnienie go o pełnomocnictwa – powiedziała sędzia Izabela Głowacka-Klimas.
Wniosku (zawartego w podaniu o korektę zeznania podatkowego) jednak w ogóle nie zauważono i trafił do archiwum. Dopiero po ponad roku naczelnik US Warszawa Wola i dyrektor IS w Warszawie odmówili, ale wcale nie pani prezes, lecz spółce, wszczęcia postępowania.
Sąd zaś uznał, że [b]organy skarbowe nie przeanalizowały treści wniosku. Nie ustosunkowały się do twierdzeń spółki, że to nie ona go złożyła, lecz pani prezes w imieniu swoim i wspólników. Teraz, po uchyleniu obu postanowień, będą musiały to zrobić[/b].