W sprawach skarg na bezczynność sąd orzeka, biorąc za podstawę stan rzeczy (prawny i faktyczny) istniejący w chwili zamknięcia rozprawy poprzedzającej wydanie orzeczenia.
Celem skargi na bezczynność nie jest bowiem samo stwierdzenie, że organ administracji pozostawał w bezczynności, lecz spowodowanie ustania stanu bezczynności. Zdaniem sądu podniesiony w sprawie zarzut bezczynności znajduje potwierdzenie w aktach sprawy.
Sąd przypomniał, że z bezczynnością mamy do czynienia, gdy w prawnie określonym terminie organ nie podejmie żadnych czynności w sprawie lub gdy wprawdzie prowadził postępowanie, jednakże, mimo istnienia ustawowego obowiązku, nie zakończył go wydaniem stosownego aktu lub nie podjął czynności.
Ocena istnienia zarzutu bezczynności wymaga skontrolowania sposobu prowadzenia postępowania ze standardami wynikającymi z art. 12 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FEBF877810A694D887EFA3AF1E7616A4?n=1&id=133093&wid=296180]kodeksu postępowania administracyjnego[/link] (zasada szybkości postępowania), a także z terminami załatwiania spraw określonymi w przepisach art. 35 § 3 i § 4 k.p.a. oraz instytucją zawiadamiania stron o przypadkach niezałatwienia spraw w terminie z podaniem przyczyny zwłoki i wskazaniem nowego terminu załatwienia sprawy uregulowaną w art. 36 k.p.a.
Ze wspomnianych zasad wynika, że organy powinny działać wnikliwie i szybko, sprawy powinny być załatwiane bez zbędnej zwłoki, a gdy wymagają przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego – w terminie miesiąca, przy czym w sprawach szczególnie skomplikowanych termin ten wydłużono do dwóch miesięcy.
W przypadkach, w których niemożliwe jest dotrzymanie terminów, organ może uchylić się od zarzutu bezczynności, gdy z akt wynika, że podejmuje czynności procesowe zmierzające do usunięcia przeszkody w załatwieniu sprawy i jednocześnie o każdym przypadku opóźnienia zawiadamia strony, podając przyczyny zwłoki i wskazując nowy termin jej załatwienia.