Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną TP, która dotyczyła decyzji prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 2006 r. Uznał on wtedy, że praktyka polegająca na uzależnieniu zawarcia umowy o świadczenie usługi szerokopasmowego dostępu do Internetu (Neostrada TP) od korzystania z usługi telefonicznej świadczonej przez tego samego przedsiębiorcę z wykorzystaniem analogowej linii telefonicznej stanowi ograniczenie konkurencji. Nakazał jej zaniechanie.
Stwierdził też, [b]że działanie TP polegające na oferowaniu wyłącznie planów taryfowych, w których cenę wkalkulowana jest opłata za połączenia telefoniczne, ogranicza konkurencję.[/b] TP stosowała wtedy wyłącznie oferty, które w stałą opłatę pobieraną od abonenta za jeden okres rozliczeniowy wkalkulowywały dwie kategorie opłat: tzw. abonamentową i opłatę za różne dodatkowe usługi telekomunikacyjne, których liczba i rodzaj były uzależnione od konkretnego planu. Działanie takie, według UOKiK, wywarło negatywny skutek. TP odebrała abonentom prawo decydowania, z czyich usług i w jakim zakresie chcą skorzystać. Dla konsumenta indywidualnego zmuszonego do zakupu oferty, która ma wkalkulowane w cenę darmowe minuty połączeń, nieopłacalne było korzystanie z usług innego operatora.
„Telekomunikacja sztucznie zawyżała popyt na świadczone przez siebie usługi – stwierdził prezes w decyzji.
– Posiadanie przez TP silnej pozycji na rynku usług telefonicznych oraz na rynku szerokopasmowego dostępu do Internetu prowadziło w konsekwencji do utrwalenia pozycji dominującej TP na obu tych rynkach”. Prezes nałożył na spółkę 11 mln zł kary za nadużywanie pozycji dominującej.
Podczas rozprawy pełnomocnik TP twierdził, że prezes UOKiK nieprawidłowo ustalił rynek produktowy. Konsekwencją tego było przyjęcie, że TP ma na nim pozycję dominującą. Zwracał uwagę na istnienie innych niż kablowa technologii dostępu do Internetu szerokopasmowego (radiowa), które są wobec siebie substytucyjne.