[b]Potwierdził to Sąd Najwyższy (sygn. IV CSK 247/08) w dwu postanowieniach z 14 stycznia 2009 r. [/b]dotyczących wniosków o wpis w księdze wieczystej udziałów w prawie własności działki należącej wcześniej do Spółdzielni Mieszkaniowej Kormoran.
Wnioskodawcami są członkowie tej spółdzielni, którzy nabyli od niej odrębną własność lokali z odpowiednimi udziałami w nieruchomości wspólnej i we własności gruntu. Spółdzielnia następnie zawarła z nimi notarialne umowy o przeniesienie udziałów we własności działki niezabudowanej (943 mkw.) przylegającej do działki zabudowanej domem i funkcjonalnie z nimi związanej. Poprzedziła je uchwała walnego zgromadzenia podjęta zgodnie z art. 38 § 1 pkt 5 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=171204]prawa spółdzielczego[/link], który mówi, że do tego organu (zebrania przedstawicieli) należy podejmowanie uchwał m.in. w sprawie zbycia nieruchomości.
Sąd wieczystoksięgowy odmówił wpisania nabywców do księgi wieczystej. Uznał, że umowy te były nieważne, bo brakowało podstaw do ich zawarcia, tzw. kauzy. Spółdzielnia – argumentował sąd – może przenieść na właścicieli lokali tylko udziały w gruncie bezpośrednio związanym z budynkiem, w którym ich lokale się znajdują. Takiego zdania był też sąd II instancji, który oddalił apelację spółdzielców.
W skardze kasacyjnej spółdzielnia zarzuciła m.in. naruszenie art. 3 ust. 2 ustawy o własności lokali, określającego, że nieruchomość wspólną stanowi grunt i urządzenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali. Zarzucił także naruszenie art. 64 konstytucji oraz art. 626[sup]8[/sup] § 2 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link]. W myśl ostatniego z przepisów sąd, rozpoznając wniosek o wpis w księdze wieczystej, bada jedynie treść i formę wniosku, dołączonych do niego dokumentów oraz treść księgi wieczystej.
SN uchylił zaskarżone postanowienia i przekazał sprawy do ponownego rozpatrzenia. Za słuszny uznał zarzut naruszenia art. 628[sup]8[/sup] k. p. c. Zgodził się, że sąd wieczystoksięgowy wykroczył poza kognicję wyznaczoną w tym przepisie. Dotyczy to oceny, że spółdzielnia przeznaczyła za dużo gruntu dla członków. Trzeba zaznaczyć – mówił sędzia Dariusz Zawistowski – że ustawa o własności lokali, do której odsyła ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych, nie definiuje, jaki grunt powinien być związany z własnością lokali. To w dużej mierze pozostawiono do uznania współwłaścicieli, a w spółdzielni mieszkaniowej – decyzji walnego zgromadzenia czy zebrania przedstawicieli.