Dla sponsorów medal medalowi nierówny

Marek Plawgo dostanie od sponsora tylko część pieniędzy, bo startował w zawodach juniorów, a nie seniorów

Publikacja: 27.02.2009 06:50

Marek Plawgo

Marek Plawgo

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Wykładając nie do końca precyzyjną umowę sponsoringową, warszawski Sąd Apelacyjny uznał, że nie można traktować zawodów młodzieżowych jak seniorskich. Celem takiej umowy są korzyści marketingowe sponsora, a ich źródłem są głównie seniorzy. Z żądanych 460 tys. zł – których Zepter w ogóle odmawiał – zasądził połowę.

Działająca jako agent Marka Plawgi spółka Galposter zawarła w 2001 r. z Zepterem umowę o sponsorowanie w zamian za jego uczestnictwo w przedsięwzięciach promocyjnych. Biegacz otrzymywał miesięczne stypendium 1000 euro, które miało być podwyższone np. za zdobycie medalu, od olimpiady poczynając, a na złocie na mistrzostwach Polski kończąc.

Nie rozróżniono jednak, o jaki rodzaj mistrzostw chodzi, nie było słowa o hali czy juniorach. Tymczasem Plawgo zdobył dwa złote medale na halowych mistrzostwach Europy w Wiedniu w marcu 2002 r. oraz dwa razy złoto na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Bydgoszczy w 2003 r.

Zepter odmówił zapłaty za nie premii, wskazując, że Plawgo był postrzegany jako wybitny płotkarz, niejako więc z natury rzeczy w kontrakcie chodziło tylko o mistrzostwa na powietrzu.

Sąd I instancji przyznał zawodnikowi gratyfikację za osiągnięcia halowe, ale odmówił za ME juniorów. Interpretując umowę, wskazał, że Zepter zainteresowany był poważnymi sukcesami, a nawet największe imprezy juniorów nie cieszą się taką popularnością jak seniorów.

Pełnomocnik Galpostera Paweł Maniewski przekonywał Sąd Apelacyjny, że Plawgo jeszcze przez trzy lata od podpisania umowy był w wieku juniorów, a tylko wybitne osiągnięcia pozwalały mu brać udział w mistrzostwach seniorów. – Właśnie dlatego, że mógł startować jak senior, zaproponowano mu sponsorowanie – replikowała pełnomocnik Zeptera Mariola Sapalska. – Sponsoring nie jest umową mecenatu i dotyczą go reguły rynku, gdyby więc spółka płaciła wysokie bonusy za mało prestiżowe osiągnięcia (jak juniorów), to wręcz mogłaby narazić się na zarzut niegospodarności.

[b]SA przychylił się do tej argumentacji (sygn. I ACa 951/08)[/b]. W uzasadnieniu sędzia Beata Kozłowska powiedziała, że same strony, ale i np. prasa sportowa, gdy piszą „mistrzostwa", mają zwykle na myśli seniorów, a w wypadku imprez dla młodszych zawodników dodają „juniorów".

Wyrok jest prawomocny.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr