Uznał, że najpierw musi poznać orzecznictwo sądowe.
Chodziło o przepisy, które według władz gminy Koziegłowy ograniczają prawa samorządów. Radni twierdzą, że art. 33 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FE6519F33C83E4E701D6AF09DFFA0ECC?id=166935]prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi[/link] nie daje gminie uprawnień strony w sprawach sądowych, w których wójt (burmistrz, prezydent) wydał wcześniej w pierwszej instancji decyzję podatkową.
Artykuł 50 natomiast, ich zdaniem, nie pozwala gminie zaskarżyć do sądu administracyjnego decyzji organu wyższej instancji, czyli samorządowego kolegium odwoławczego, jeśli w pierwszej instancji decyzję wydał wójt. Rada argumentuje, że podatki lokalne są dochodem samorządów, a zaskarżone przepisy naruszają art. 165 konstytucji gwarantujący gminom prawo własności oraz sądową ochronę samodzielności.
Ściślej rzecz biorąc, niekonstytucyjna jest, jak mówił podczas rozprawy przed TK reprezentujący radę adwokat Sławomir Kania, interpretacja tych przepisów przez sądy administracyjne.
Zwrócił uwagę, że [b]dopóki było to prawnie możliwe, Sąd Najwyższy uchylał wyroki NSA wykluczające udział gmin w postępowaniu przed sądem administracyjnym w sytuacji, gdy decyzję wydał wójt czy burmistrz[/b]. SN stał na stanowisku, iż gmina może być jego stroną, jeśli wykaże swój interes prawny i nie przeszkadza w tym fakt, że decyzję w pierwszej instancji wydał jej organ wykonawczy.