Oczywiście jeśli nie zmienią się znowelizowane przepisy ordynacji wyborczej.
[b]Wczoraj (28 października br.) zajmował się nimi Trybunał Konstytucyjny (Kp 3/09)[/b], rozpatrując wniosek prezydenta o ich kontrolę złożony przed podpisaniem nowelizacji. Nie badał jednak regulacji dopuszczającej głosowanie za pośrednictwem pełnomocnika.
Prezydent wyraził wprawdzie wątpliwości, czy jest konstytucyjna, ale tylko w uzasadnieniu swojego wniosku, a nie w samej jego treści. A to dlatego, że konstytucja, która określa główne zasady prawa wyborczego, nie odnosi się do wyborów do PE.
Zarzut prezydenta dotyczył natomiast tego, że nowelizację uchwalono zbyt późno. Według dotychczasowego orzecznictwa TK, nie należy wprowadzać zmian w prawie wyborczym na mniej niż sześć miesięcy przed wyborami. Tymczasem nowela miała wejść w życie już po ogłoszeniu eurowyborów.
Trybunał uznał jednak, że nie narusza to konstytucji. Tylko jednak dlatego, że zarzut stał się nieaktualny, ponieważ wybory już się odbyły , a następne będą dopiero za 4,5 roku. Sędzia Mirosław Granat podkreślił jednak, że Sejm dopuścił się uchybienia przy uchwalaniu nowelizacji.