Tak wynika z [b] uchwały Sądu Najwyższego z 11 maja 2010 r. (sygn. II PZP 3/10)[/b], która dotyczyła firmy działającej w Gorzowie Wielkopolskim.
Spółka, szukając oszczędności, cofnęła pracownikowi ryczałt związany z tym, że pełnił funkcję społecznego inspektora pracy. Otrzymywał dodatek w wysokości 460 zł miesięcznie przyznany na wniosek organizacji związkowej (na podstawie art. 15 ust. 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=ABEBEED0FD0A630C03DF12E7AF261D67?id=71947]ustawy z 24 czerwca 1983 r. o społecznej inspekcji pracy[/link]).
Gdy pracownik wystąpił do sądu z żądaniem przywrócenia tego składnika wynagrodzenia i wypłatę zaległych 3 tys. zł, Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim skierował do Sądu Najwyższego pytanie prawne. Zwrócił się w nim o rozstrzygnięcie, czy ryczałt wypłacany społecznemu inspektorowi powinien być traktowany jako wynagrodzenie, czy też nie.
Wątpliwości SO spowodował fakt,że w myśl ustawy o społecznej inspekcji pracy osoby wykonującej obowiązki takiego inspektora nie łączą z pracodawcą żadne stosunki umowne. Nie jest mu też podporządkowany. Wręcz przeciwnie, ma obowiązek kontrolować przestrzeganie przez firmę prawa pracy. Ma nawet możliwość wydawania pisemnych zaleceń. Jest również chroniony przed zwolnieniem.
Dlatego sąd zapytał także o to, czy taka sprawa może w ogóle być rozpatrywana przez sąd pracy, czy też powinna stanowić przedmiot sporu zbiorowego między pracodawcą a organizacją związkową.