Ukradł pracownik, ale bank też winny

Na wystąpienie przeciwko bankowi za zaniedbania w nadzorze nad pracownikiem klient ma tylko trzy lata

Publikacja: 28.07.2010 04:47

Ukradł pracownik, ale bank też winny

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Edward K. jako wieloletni klient Banku Handlowego zawarł z należącym do niego domem maklerskim Centrum Operacji Kapitałowych (COP) umowę o świadczenie usług maklerskich. Bank zobowiązał się do otwarcia i prowadzenia tzw. rachunku inwestycyjnego, na którym były ewidencjonowane papiery wartościowe, oraz do prowadzenia tzw. rachunku pieniężnego, z którego był finansowany zakup tych papierów. Umowy zostały zawarte w punkcie obsługi klienta, którego kierownikiem był pracownik BH Dariusz Sz. Działał z należytą starannością, wzbudzał zaufanie klientów.

[srodtytul]Pełnomocnictwo in blanco [/srodtytul]

Zgodnie z sugestią Dariusza Sz. Edward K., żeby nie tracić czasu, udzielił mu pełnomocnictwa in blanco do reprezentowania go w związku z tymi rachunkami. Dariusz Sz. zaś, posługując się tym pełnomocnictwem, wskazał jako osobę uprawnioną do wykonywania czynności inną pracownicę BH Annę Cz. Niezależnie od tego dokonał przelewów z rachunku pieniężnego Edwarda K. na swoje konto. Tłumaczył w trakcie postępowania karnego, że działał w przekonaniu, iż obracając tymi pieniędzmi, zarobi na giełdzie i je odda. Oddał tylko 53 tys. zł.

O odszkodowanie równe reszcie zagarniętej kwoty, tj. 223 tys. zł, Edward K. wystąpił przeciwko BH, wskazując jako podstawę art. 405 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=490ACC784870AD18E2074DFB03553096?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] o odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych. Czynem takim był brak właściwego nadzoru nad pracownikami, który umożliwił Dariuszowi Sz. dokonywanie przestępstw na szkodę klientów, w tym siostry i szwagra Edwarda K.

Winę biura maklerskiego BH potwierdziła Komisja Nadzoru Bankowego, nakładając na nie w związku z tym karę pieniężną.

Problem polegał na tym, że Edward K. wystąpił do banku z żądaniem zwrotu swych pieniędzy już w 2001 r., ale pozew o odszkodowanie wniósł dopiero w 2008 r., gdy sprawę przeciwko BH wygrała jego siostra. Tymczasem zdarzenia, z którymi wiązał odpowiedzialność odszkodowawczą BH, nastąpiły w latach 1999-2001. Bank zgłosił w związku z tym zarzut przedawnienia jego roszczeń, uznając, że obowiązuje w tym wypadku trzyletni termin przedawnienia.

Sąd I instancji był innego zdania. Uznał, że skoro szkoda powstała wskutek przestępstwa, zastosowanie ma przewidziany w art. 442 1 2 k.c. dziesięcioletni termin przedawnienia. Rozpoczął on bieg 8 listopada 2001 r., a więc w chwili wnoszenia powództwa jeszcze nie upłynął. Sąd II instancji zaakceptował ten werdykt i apelację BH oddalił.

[srodtytul]Odpowiedzialność za delikt własny [/srodtytul]

W skardze kasacyjnej BH ponowił zarzut przedawnienia. Powołał się na [b]wyrok SN z 19 listopada 2009 r. (sygn. IV 257/ 09[/b]). W orzeczeniu tym, wydanym w podobnej sprawie szwagra Edwarda K., SN uznał, że bank odpowiada w tym wypadku za czyn (delikt) własny: brak właściwego nadzoru, który umożliwił pracownikowi popełnienie przestępstwa, a nie za czyn swego pracownika (tj. jego przestępstwo). Obowiązuje wobec tego przewidziany w art. 442 k. c. trzyletni okres przedawnienia.

Edward K. odwoływał się natomiast do wcześniejszego [b]wyroku SN (z 16 styczna 2008 r., sygn. IV CSK 380/07)[/b] wydanego w sprawie jego siostry na tle identycznego stanu faktycznego, w którym SN uznał, że ma w takim wypadku zastosowanie dziesięcioletni termin przedawnienia.

Jednakże w tej sprawie SN potwierdził słuszność stanowiska zajętego w wyroku z 19 listopada 2009 r. Uchylił korzystny dla Edwarda K. wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.

- Zarzut naruszenia art. 442 2 k.c. wskutek błędnej jego wykładni okazał się słuszny - mówiła sędzia Iwona Koper. Pogląd wyrażony w wyroku z 16 stycznia 2008 r. jest na tle wykładni tego przepisu odosobniony. - Ochrona osoby poszkodowanej przestępstwem także co do terminów przedawnienia roszczeń nie może sięgać tak daleko, by zacierać granice między odpowiedzialnością dopuszczającego się przestępstwa i popełniającego inny czyn niedozwolony - tłumaczyła sędzia. Dlatego roszczenia wobec banku odpowiadającego za delikt własny i nieodpowiadającego za czyn swego pracownika przedawniają się z upływem trzech lat.

Sędzia zwróciła uwagę na istotny fragment uzasadnienia wyroku z 19 listopada 2009 r., a mianowicie możliwość nieuwzględnienia zarzutu przedawnienia z powołaniem na zasady współżycia społecznego (art. 5 k. c.). Zaznaczyła, że sąd przy ponownym rozpatrywaniu sprawy musi rozważyć przesłanki stosowania tego przepisu [b](sygn. IV CSK 146/10)[/b].

[ramka][b]Trzy lata albo lat dziesięć[/b]

Według art. 442 1 k.c. w brzmieniu obowiązującym do 10 sierpnia 2007 r. i art. 442 11 k.c., który zastąpił go od tej daty, roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym przedawnia się z upływem trzech lat, od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia, ale zawsze z upływem 10 lat od dnia zdarzenia wyrządzającego szkodę. Tylko jeśli szkoda wynikła z popełnienia przestępstwa, to w myśl 2 art. 442 i 2 art. 4421 k.c. bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia ulega ono przedawnieniu z upływem lat 10 od dnia popełnienia przestępstwa.[/ramka]

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: język polski. Odpowiedzi i arkusze CKE
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: matematyka - poziom podstawowy. Odpowiedzi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Zawody prawnicze
Egzaminy prawnicze 2025. Z tymi zagadnieniami zdający mieli największe problemy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku