Reklama

Rozliczenia w konkubinacie kwituj podwójnie

Wydawałoby się, że udokumentowanie w umowie wpłaty zadatku gwarantuje jego zwrot, ale nie w konkubinacie

Publikacja: 07.02.2011 03:55

Rozliczenia w konkubinacie kwituj podwójnie

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Tak zdecydował [b]Sąd Apelacyjny w Warszawie (VI A Ca 723/10)[/b].

Sądy dwóch instancji uznały, że ponieważ kontrahenci żyli jak małżeństwo, to nie rozliczali się jak obce osoby. Sama umowa przedwstępna stwierdzająca wpłatę zadatku nie wystarczyła za dowód jego przekazania, a to jest kluczowe, gdy domagamy się jego zwrotu czy wypłaty podwójnej wysokości.

Przekonał się o tym Tadeusz C. Choć żonaty, kilka lata żył z inną kobietą, prowadząc wspólnie kiosk wędliniarski w jednym z podwarszawskich miast. Wspólnie inwestowali i, jak w małżeństwie, przekazywanych pieniędzy jakoś szczególnie nie dokumentowali. Posesję, na której prowadzili biznes, nabyli na nazwisko kobiety (w części za kredyt bankowy). Bank wymagał spłat, a budynek nakładów, spisali więc umowę przedwstępną, że kobieta sprzeda mu połowę posesji, a termin spisania umowy przyrzeczonej odsunęli na cztery lata. Zapisali też, że mężczyzna wypłacił 30 tys. zł zadatku. Po dwóch latach związek się jednak rozpadł, do umowy przyrzeczonej nie doszło. Pan C. poszedł do sądu o zwrot zadatku w podwójnej wysokości, a więc 60 tys. zł.

Zgodnie z art. 394 [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/1900_89/DU1964Nr%2016poz%20%2093.asp]kodeksu cywilnego[/link], w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron druga może żądać dwukrotności danego zadatku. Zanim zapadł wyrok Sąd Apelacyjny próbował nakłonić ich do ugody, ale trakcie przerwy nie zamienili słowa.

Kobieta zaprzeczała, by mężczyzna te 30 tys. zł przekazał. Twierdziła, że to była jedynie deklaracja poczynienia nakładów na dom (które zresztą czynił, ale to inny wątek sporu). Mężczyzna z kolei argumentował, chyba zbyt prosto jak na sąd: na pytanie skąd miał te pieniądze odpowiedział: „Jak to skąd ? Wyjąłem z kieszeni, prowadziłem biznes, to miałem pieniądze”. Innego dowodu na ich przekazanie nie miał.

Reklama
Reklama

SA zauważył m.in, że dwa lata wcześniej, gdy kupowano posesję, brakowało mu pieniędzy: pożyczał 20 tys. od brata. W tej sytuacji sama umowa nie wystarczy za dowód.

— Zapisy umowy, dokumentu prywatnego, mogą być podważane innymi dowodami, przypomniała za kodeksem sędzia Aldona Wapińska.

Dalej uzasadnienie SA było proste: Jeżeli nie było dowodu zapłaty zadatku, to nie było go w ogóle, gdyż dla ważności zadatku niezbędne jest jego przekazanie. Tadeusz C. nie miał więc prawa domagać się jego zwrotu. [b]Tym bardziej nie miał prawa do podwójnej wysokości, gdyż jak ustalił sąd, do umowy nie doszło z winy obojga dawnych partnerów[/b], żadne z nich bowiem nie zażądało w wymaganym terminie spisania umowy sprzedaży (dodajmy, że żadnemu wtedy już na tym nie zależało). Zatem oboje byli winni, a wtedy (par. 3 art  394) zadatek powinien być zwrócony, a zapłata sumy podwójnej odpada. 

Wyrok jest prawomocny.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama