Gdyby zakładać, że rada może tylko przyjąć przedłożony przez prezydenta miasta projekt w całości lub go w całości odrzucić, jej rola sprowadzałaby się do udzielenia kontrasygnaty – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny,oddalając skargę kasacyjną Regionalnej Izby Obrachunkowej w Opolu.
Z projektu budżetu przedłożonego przez prezydenta miasta Rada Miasta Kędzierzyn-Koźle wykreśliła budowę oświetlenia jednej z ulic, wprowadzając budowę oświetlenia na innej ulicy. Obie inwestycje miały kosztować tak samo 120 tys. zł, a zmiana nie zwiększała deficytu w budżecie miasta, mimo to kolegium RIO orzekło o nieważności tej części uchwały i samo ją zmieniło.
Sprawa znalazła się w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Opolu, a następnie w NSA (wyrok z 16 lutego 2011 r., sygnatura akt: II GSK 224/10). Zanim doszło do jej rozpatrzenia, oba sądy musiały rozważyć, czy rada gminy (miasta) reprezentowana przez przewodniczącego może wnieść skargę na rozstrzygnięcie nadzorcze. WSA w Opolu i NSA doszły do wniosku, że chociaż z literalnego brzmienia art. 98 ust. 1 i 3 ustawy o samorządzie gminnym wynika, że do złożenia skargi na rozstrzygnięcie nadzorcze uprawniona jest gmina lub związek międzygminny, wolą ustawodawcy było przyznanie tego uprawnienia także organowi gminy, który podjął uchwałę zakwestionowaną przez organ nadzoru. Przemawia za tym wykładnia systemowa u. s. g. Inaczej doszłoby do złamania samodzielności gminy i zamknięcia jej drogi do sądu.
– Nie do zaakceptowania byłaby w tej sprawie teza, że ze skargą mógł wystąpić jedynie prezydent miasta, skoro to właśnie on przygotowywał zmiany w budżecie zakwestionowane przez radę miasta i występował konflikt interesów – powiedziała sędzia Krystyna Czajecka-Szpringer, uzasadniając wyrok NSA.
Przesądzenie o dopuszczalności skargi otworzyło drogę do rozstrzygnięcia zasadniczego sporu. RIO twierdziła, że skoro wyłączne prawo zgłaszania propozycji zmian w uchwale budżetowej w trakcie roku budżetowego ma organ wykonawczy, rada miasta nie może wprowadzać własnych poprawek wykraczających poza zakres projektu. W ocenie rady sprowadzałoby to ją do roli podmiotu akceptującego w całości bądź odmawiającego akceptacji przedłożonego projektu.