Brak znaków na drodze drogo kosztuje

Gmina odpowiada za wypadek motocyklisty, bo nie oznaczyła zmiany nawierzchni drogi na nieutwardzoną i kierunku dalszej jazdy

Publikacja: 01.08.2011 04:56

Brak znaków na drodze drogo kosztuje

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Nocą 18 sierpnia 2005 r. Adam K. jechał motocyklem ul. Hanki Sawickiej w Kocku. Minął ostatnią latarnię, wjechał w nieoświetlony teren, zjechał z drogi asfaltowej i mimo hamowania uderzył w drzewo. Wskutek wypadku doznał obrażeń (wycięto mu śledzionę). Ranna została jadąca z nim kobieta. Zniszczeniu uległ motor.

Prokuratura oskarżyła motocyklistę o nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym skutkujące wypadkiem, w którym obrażenia ciała doznała inna osoba (art. 177 § 1 kodeksu karnego).

Sąd Rejonowy umorzył warunkowo postępowanie, Sąd Okręgowy w Lublinie uniewinnił go, przyjmując, że nie było żadnej jego winy. Oparł się na opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego, który stwierdził, że przebieg ulicy był słabo rozpoznawalny zarówno w dzień, jak i w nocy, a zmiana rodzaju nawierzchni z utwardzonej na gruntową była nie do rozróżnienia dla kierujących.

Biegły stwierdził, że ten odcinek drogi powinien być stosownie oznakowany, wtedy była szansa na uniknięcie wypadku. Powinien stać tam znak ostrzegawczy „inne niebezpieczeństwo" z tabliczką „koniec nawierzchni utwardzonej" i ze wskazaniem dalszego kierunku jazdy. Takiego oznakowania tam zabrakło.

Po uniewinniającym wyroku motocyklista zażądał od gminy Kock, właściciela drogi, zadośćuczynienia i odszkodowania. Gmina odmówiła, argumentując m.in., że kierowca jechał za szybko, nienależycie obserwował drogę, nie użył świateł drogowych.

To nie nadmierna prędkość, ale brak oznakowania drogi był przyczyną wypadku

Sąd Okręgowy w Lublinie orzekł, że gmina odpowiada za wypadek na podstawie art. 416 kodeksu cywilnego (przepis ten reguluje odpowiedzialność osoby prawnej za szkodę wyrządzoną z winy jej organu). Opierając się na ustaleniach sprawy karnej, uzasadnił, że brak oznakowania drogi, która zmieniła się w nawierzchnię nieutwardzoną, brak jej oświetlenia i jakiegokolwiek oznakowania skrętu spowodowały, że motocyklista był zaskoczony nagłą ciemnością oraz końcem drogi skręcającej w prawo. Sąd podniósł, że każda kategoria drogi powinna być prawidłowo oznakowana, co wynika z prawa budowlanego i stosownego rozporządzenia ministra infrastruktury. Nie zgodził się z gminą, że kierowca jechał za szybko (54 km/h). Biegły stwierdził, że nawet gdyby jechał prawidłowo 50km/h, i tak by uderzył w drzewo, bo nie miał możliwości wytracenia prędkości. Nie ma też ustawowego nakazu włączania świateł drogowych w miejscu, gdzie doszło do wypadku.

Sąd nakazał gminie Kock zapłacenie motocykliście 80 tys. zł zadośćuczynienia i 5 tys. odszkodowania za zniszczony motocykl. Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał wyrok w mocy, zmniejszając jedynie odszkodowanie za zniszczony motor sygnatura akt I A Ca 258/11).

Nocą 18 sierpnia 2005 r. Adam K. jechał motocyklem ul. Hanki Sawickiej w Kocku. Minął ostatnią latarnię, wjechał w nieoświetlony teren, zjechał z drogi asfaltowej i mimo hamowania uderzył w drzewo. Wskutek wypadku doznał obrażeń (wycięto mu śledzionę). Ranna została jadąca z nim kobieta. Zniszczeniu uległ motor.

Prokuratura oskarżyła motocyklistę o nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym skutkujące wypadkiem, w którym obrażenia ciała doznała inna osoba (art. 177 § 1 kodeksu karnego).

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr