Problem trafił do Sądu Najwyższego (sygnatura akt I KZP 14/11) za sprawą jednego z łódzkich sądów rejonowych. Do niego trafiło zażalenie komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi na postanowienie prokuratora o odmowie poniesienia kosztów przechowywania auta na parkingu. Chodziło o samochód zatrzymany podczas przeszukania prowadzonego w sprawie o paserstwo.
Po zatrzymaniu pojazd został przyjęty na parking strzeżony Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi jako depozyt na wniosek Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Kilka miesięcy później dochodzenie o paserstwo umorzono, a samochód wobec nieustalenia właściciela postanowiono złożyć do depozytu sądowego.
W marcu 2011 r. KWP wystawiła notę księgową obciążającą prokuraturę kwotą 110 zł za parkowanie pojazdu w marcu 2011 r., a 30 maja 2011 r. - analogiczną notę za maj. Prokuratura odmówiła zapłaty obu kwot. Swoją decyzję argumentowała tym, że - po pierwsze - za przechowanie w postępowaniu karnym zabezpieczonego samochodu nalicza się ryczałt w kwocie 40 zł, a - po drugie - KWP nie jest wyodrębnioną jednostką budżetową, której przysługiwałoby wynagrodzenie za parkowanie pojazdów zabezpieczonych w postępowaniu karnym.
Komendant KWP wnosił o zmianę zaskarżonych postanowień i przyznanie wynagrodzeń, na które opiewają obie noty, albo, alternatywnie, uchylenie tych orzeczeń.
Prokuratura Okręgowa w Łodzi nie przychyliła się do zażaleń i skierowała je do sądu. Ten miał wątpliwości, kto ma zapłacić za depozyt.