Reklama

Zabójstwo Adamowicza: gdański mord i głos rozsądku

Nie używam argumentu, że się czegoś lękam w życiu publicznym, nie lubię gdy takich argumentów używają luminarze życia publicznego mieszkający za wysokimi parkanami uzbrojonymi w kamery. Uważam je za nieszczere albo histeryczne, a jeśli są prawdziwe, to trudno weryfikowalne. Życie publiczne winno opierać się na faktach.

Aktualizacja: 03.02.2019 14:16 Publikacja: 03.02.2019 09:56

Gdańsk

Gdańsk

Foto: Adobe Stock

Nie obawiałem się w zasadzie, że zabójstwo Pawła Adamowicza może być kojarzone z którąś z partii politycznych – było zbyt szalone. Obawiałem się, przyznam, jednego: że sprawca mordu czytał jedną gazetę albo oglądał na okrągło jedną stację, bądź kumplował się w więzieniu z byłym działaczem partyjnym. Obawiałem się łączenia tego zabójstwa z politycznymi przeciwnikami, a że śmiertelnie ugodzony prezydent kojarzony jest z obecną opozycją, potencjalny oskarżony byłby niejako na widelcu.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Prawne
Prof. Andrzej Olaś o ruchu ministra Żurka: Prawnicy muszą bić na alarm
Opinie Prawne
Marek Safjan: doskonały przykład transpozycji orzeczenia europejskiego
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Gdy nie wiadomo o co (Żurkowi) chodzi, chodzi o neosędziów
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Rzeczpospolita sofizmatem stoi
Opinie Prawne
Rafał Dębowski: Zabawy bronią w walce o słupki poparcia
Reklama
Reklama