Od pewnego czasu zarówno na szczeblu unijnym, jak i w poszczególnych krajach UE, a także w Polsce obserwujemy zwiększone zainteresowanie właściwych organów wykrywaniem i zwalczaniem tzw. zmów przetargowych. O ile same porozumienia antykonkurencyjne nie są niczym nowym i występują w obrocie gospodarczym od dawna, a ich negatywny wpływ na rynek jest oczywisty, o tyle można odnieść wrażenie, że w stosunku do zamówień publicznych został on dostrzeżony stosunkowo niedawno.
Nie ulega wątpliwości, że impulsem w tym zakresie stały się postanowienia przyjętych w 2014 r. i implementowanych do porządków krajowych w 2016 r. dyrektyw unijnych w zakresie zamówień publicznych. Po raz pierwszy przewidują one wprost przepisy wyraźnie sankcjonujące zachowania antykonkurencyjne, w tym, przede wszystkim, przesłankę wykluczenia z postępowania w sytuacji, gdy zamawiający może stwierdzić, na podstawie wiarygodnych przesłanek, że wykonawca zawarł z innymi wykonawcami porozumienia mające na celu zakłócenie konkurencji. Stąd zwiększająca się liczba spraw rozstrzyganych w ramach procedur odwoławczych w zamówieniach publicznych przez Krajową Izbę Odwoławczą, jak również postępowań prowadzonych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz przez ich odpowiedników w innych krajach.
Czytaj także:
Będą kary za zmowy przetargowe?
Niedozwolone praktyki
Nie wchodząc w swoją drogą bardzo interesujące, bo wynikające z braku precyzji przywołanych zapisów, szczegóły, nie ulega wątpliwości, że objęte tym postanowieniem są zachowania wykonawców noszące znamiona zmowy przetargowej. W największym skrócie można powiedzieć, że zmowa przetargowa, o której mowa w omawianej przesłance wykluczenia, ma miejsce wówczas, gdy wykonawcy, zamiast konkurować, współpracują, uzgadniając ze sobą warunki uczestnictwa w postępowaniu i realizacji zamówienia. Przejawów takiej niedozwolonej współpracy może być wiele. Co ważne, nie musi być ona ani wyrażona na piśmie, ani intencjonalna, ani prowadzić do określonego skutku. Co do zasady bowiem wystarczy samo zachowanie, które będzie oznaczało, że zamiast rywalizacji przedsiębiorcy wybierają koordynację swoich działań.