Reklama

Wojciech Tumidalski: Wiele problemów prawnych z nocną nowelizacją Kodeksu wyborczego

Znaczne rozszerzenie zasad głosowania korespondencyjnego nieoczekiwanie wprowadzane na 42 dni przed wyborami prezydenckimi może być nie do wykonania, bo dotyczy milionów obywateli i stać się podstawą do zakwestionowania wyników głosowania przez PKW i Sąd Najwyższy.

Aktualizacja: 28.03.2020 08:46 Publikacja: 28.03.2020 08:35

Wojciech Tumidalski: Wiele problemów prawnych z nocną nowelizacją Kodeksu wyborczego

Foto: Photographer: ROBERT GARDZINSKI

Po godz. 3.00 w nocy Sejm znowelizował specustawę koronawirusową, w której – nieoczekiwanie dla wszystkich poza rządzącymi – pojawiła się istotna zmiana w Kodeksie wyborczym. Dopuszcza ona głosowanie korespondencyjne dla osób chorych na koronawirusa i pozostających w obowiązkowej kwarantannie, a także wyborców w wieku powyżej 60 lat. Korespondencyjnie nie zagłosują Polacy za granicą ani z obwodów utworzonych na statkach morskich.

Czytaj także:

PiS chce wyborów w maju. W nocy zmieniono Kodeks wyborczy

Podstawa wątpliwość prawna jest taka, że z racji iż poprawka dotyczy Kodeksu wyborczego, nie można jej „wrzucać" do innych ustaw, lecz pracować w komisjach, w specjalnym trybie uregulowanym Regulaminem Sejmu (w tej części on się ostatnio nie zmienił). Dodatkowe wątpliwości budzi, że poprawkę zgłoszono w sobotę o 2.30 w nocy, a już o 3.00 poddano pod sejmowe głosowanie. Na dodatek – podkreślają eksperci - zmian w Kodeksie wyborczym nie dokonuje się na pół roku przed wyborami – co potwierdził w kilku wyrokach Trybunał Konstytucyjny, a także Komisja Wenecka. Posłanka Joanna Lichocka zarzuciła mówiącym o tym posłom opozycji, że to wprowadzanie w błąd opinii publicznej, bo zmieniono jedynie techniczne szczegóły głosowania.

Reklama
Reklama

Nie są to jednak technikalia. Poprawka głosi, że zamiar głosowania korespondencyjnego będzie zgłaszany komisarzowi wyborczemu do 15 dnia przed wyborami, a osoby w kwarantannie lub chorzy w izolacji - 5 dni przed dniem głosowania. Szczegół, w tym sposób i tryb otwierania kopert z głosami oddanymi korespondencyjne, w rozporządzeniu ustali minister infrastruktury, po zaopiniowaniu go przez ministrów zdrowia, MSWiA i PKW.

A jak było do tej pory z głosowaniem korespondencyjnym? Osoba do tego uprawniona (czyli z orzeczoną co najmniej umiarkowaną niepełnosprawnością) zgłaszała chęć zagłosowania korespondencyjnego komisarzowi. Gdy ten się zgodził, Obwodowa Komisja Wyborcza przygotowywała pakiet do głosowania, a urzędnik wyborczy dostarczał go na pocztę, skąd listonosz zanosił pakiet zainteresowanemu. Doręczał do rąk własnych lub zostawiał awizo (z krótszym terminem na odbiór). Wyborca wypełniał pakiet i oddawał go listonoszowi lub wysyłał pocztą. Wszystko musiało się zakończyć na siedem dni przed dniem głosowania.

Wygląda więc na to, że listonosze zostaną narażeni na kontakt z zakażonymi koronawirusem, by mogli oni oddać głos. Pozbawieni prawa wyborczego będą zaś ci, którzy znajdą się w izolacji na cztery lub mniej dni przed głosowaniem. Chyba, że trafią do szpitala – wtedy będą mogli wziąć udział w wyborach, choćby nawet przywieziono ich do lecznicy 10 maja rano.

W Polsce żyje obecnie około 9 milionów osób w wieku 60+. Trudno zgadnąć, skąd właśnie taka arbitralna granica uprawnionych do głosowania, a tym bardziej - ilu zechce skorzystać z korespondencyjnego głosowania. Czy korpus urzędników wyborczych jest na to gotowy na 42 dni przed głosowaniem?

Mniejszą zagadką jest, jak te zmiany oceni Państwowa Komisja Wyborcza, a na koniec – Sąd Najwyższy. Bez ryzyka można założyć, że będą poważne wątpliwości. Przede wszystkim – wobec faktu, że takie zmiany mocno podważają zaufanie społeczeństwa do procesu wyborczego.

Po godz. 3.00 w nocy Sejm znowelizował specustawę koronawirusową, w której – nieoczekiwanie dla wszystkich poza rządzącymi – pojawiła się istotna zmiana w Kodeksie wyborczym. Dopuszcza ona głosowanie korespondencyjne dla osób chorych na koronawirusa i pozostających w obowiązkowej kwarantannie, a także wyborców w wieku powyżej 60 lat. Korespondencyjnie nie zagłosują Polacy za granicą ani z obwodów utworzonych na statkach morskich.

Czytaj także:

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Opinie Prawne
Patrycja Gołos: Czy rząd zda egzamin z deregulacji?
Opinie Prawne
Ilona Jędrasik: Plan zarządzania Puszczą Białowieską to plan maksimum dla ludzi i przyrody
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Czy minister Żurek idzie na rympał?
Opinie Prawne
Stanisław Szczepaniak: Ratowanie tonącego szpitala to nie znachorstwo
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Matka-Polka, ojciec bezpaństwowiec
Reklama
Reklama