W felietonie z 31 marca 2020 r. „Co robią sądy" redaktor Marek Domagalski poddał sądy i sędziów krytyce. Wymiar sprawiedliwości nie jest oczywiście z niej wyłączony, szkoda jednak, że owa krytyka ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Sędzia Igor Tuleya, który dla autora felietonu jest „szermierzem sędziowskiej kontestacji przeciw obecnemu rządowi", to dla wielu obywateli sędzia twardo i odważnie broniący niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Krytykując zadanie przez niego pytania prejudycjalnego do Trybunału Sprawiedliwości UE, redaktor Domagalski zapomina, kiedy to nastąpiło. Otóż latem 2018 r., gdy zagrożenia dla niezawisłości sędziowskiej w związku z wejściem w życie nowych przepisów dyscyplinarnych i powstaniem tzw. Izby Dyscyplinarnej SN były hipotetyczne i opierały się na analizie tych przepisów.