[srodtytul]Konsultacje społeczne[/srodtytul]
Ujawniły się także problemy interpretacyjne dotyczące zakresu konsultacji społecznych działań legislacyjnych rządu. Brak jasności w tym zakresie stał się także przedmiotem zainteresowania organizacji monitorujących transparentność procesu tworzenia prawa (np. Obywatelskiego Forum Legislacji przy Fundacji im. Stefana Batorego).
Na podstawie analizy ustawy o Radzie Ministrów i regulaminu jej pracy trudno bowiem ustalić, czy proces konsultacji społecznych powinien obejmować oba stadia rządowych prac legislacyjnych, tj. i projekt założeń do ustawy, i projekt ustawy, czy ograniczać się wyłącznie do pierwszego z nich. Wątpliwości te znalazły wyraz także w praktyce prac legislacyjnych prowadzonych przez poszczególne resorty, dlatego do tej kwestii warto odnieść się szerzej.
Prawo do udziału obywateli w procesie stanowienia prawa, a w szczególności konsultacji aktów normatywnych, wywodzi się z konstytucyjnej koncepcji demokratycznego państwa prawnego (art. 2) oraz zasady społeczeństwa obywatelskiego (art. 11). Konsekwencją obowiązywania tych zasad ustrojowych jest m.in. obowiązek władz publicznych przedstawiania do konsultacji społecznej projektów aktów normatywnych. Niekiedy w odniesieniu do reprezentatywnych partnerów społecznych obowiązek ten znajduje swoją dodatkową podstawę ustawową (art. 16 ust. 1 ustawy o organizacjach pracodawców, art. 19 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych). Zakres tego obowiązku obejmuje – co ważne – możliwość wyrażenia opinii zarówno wobec założeń, jak i projektu aktu normatywnego (art. 16 ust. 1 ustawy o organizacjach pracodawców oraz art. 19 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=162202]ustawy o związkach zawodowych[/link]).
W świetle dotychczasowej praktyki założenia do ustaw nie zawsze wyczerpująco prezentowały wszystkie proponowane zmiany. Częściej zawierały informacje na temat ogólnego ich kierunku i tym samym pozostawały dalekie od precyzji i jednoznaczności właściwej dla tekstu prawnego. Bywało i tak, że treść projektu ustawy nie do końca pokrywała się z założeniami. Dla obywateli, a także przedsiębiorców, ich związków i zrzeszeń, możliwość odniesienia się do treści projektu aktu normatywnego ma charakter podstawowy. Tylko w ten sposób można ocenić faktyczny stopień przyszłej ingerencji w prawa i wolności obywatelskie.
Dlatego wyłączenie konsultacji rządowych projektów ustaw na rzecz dyskusji o ich założeniach wydaje się wątpliwe z punktu widzenia minimalnych standardów partycypacji obywateli w procesie stanowienia prawa właściwych dla społeczeństwa obywatelskiego. Czyni także ten proces – wydaje się, że wbrew założeniom reformy – mniej transparentnym. Poza kontrolą społeczną pozostaje bowiem to, czy i w jakim zakresie resort i RCL, pisząc ustawę, wykroczyły poza skonsultowane społecznie założenia do niej.