Rz: Czy spółdzielnie mieszkaniowe potrzebują reformy?
Grzegorz Abramek wiceprezes Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych w Warszawie:
Tak, i to bardzo. Obecne przepisy po wielu nowelizacjach są skrajnie nieczytelne. Świadczą o tym liczne wyroki sądowe, często diametralnie różne. Przede wszystkim dotyczą one wszelkich uchwał walnego zgromadzenia, chociażby w sprawie udzielenia absolutorium zarządowi czy podziału wyniku finansowego spółdzielni. Nie było wiadomo np., kiedy walne zgromadzenie odbywające się w częściach podjęło uchwałę. Czy wtedy, gdy głosowały nad nią wszystkie części? A co, jeśli jedna z części się nie odbyła albo też nad uchwałą nie głosowała? Sądy orzekały w takich sprawach na tyle różnie, że rzecznik praw obywatelskich zwrócił się do Sądu Najwyższego o podjęcie uchwały. Dopiero SN rozstrzygnął, że wystarczy, by projekt uchwały został ujęty w porządku obrad bez faktycznego przeprowadzenia głosowania na danej części walnego. Takich przykładów mógłbym podać znacznie więcej.
Wychodzi więc na to, że kolejne nowelizacje ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych bardziej gmatwają życie spółdzielcom, aniżeli im pomagają?
Jest jeszcze gorzej, niż pani myśli. W każdym projekcie nowelizacji do ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych możemy przeczytać, że ich celem jest wprowadzenie uproszczeń, ułatwień i zwiększenie praw członków. Tylko że w praktyce wychodzi coś zgoła odwrotnego. Jedna z nowel, mianowicie ta pochodząca z 2007 r., wręcz ubezwłasnowolniła członków. Zlikwidowała bowiem zebrania przedstawicieli w dużych spółdzielniach i zastąpiła je walnym zgromadzeniem w częściach. Wprowadziła przy tym takie procedury, że spółdzielcy nie mogą nic zmienić, nawet przecinka w projekcie uchwały! Te zgromadzenia są nieme. Spółdzielcy nie mają wpływu na porządek obrad, nie mogą zgłaszać swoich wniosków i nad nimi dyskutować. Ich rola ogranicza się do głosowania, czyli tak naprawdę do podnoszenia ręki. I to ma być zwiększenie praw przysługujących członkom? Dużo większe uprawnienia mieli uczestnicy zebrań przedstawicieli. Odbywała się dyskusja, członkowie mogli wyrazić swoje opinie, a co najważniejsze, zgłaszać wnioski i podejmować decyzje.