Faktem jest, że to nie są studia, po których wszyscy pracują jako prawnicy. Absolwenci tego kierunku trafiają m.in. do administracji, biznesu czy... redakcji „Rzeczpospolitej". Postanowiliśmy sprawdzić, jak obecnie wygląda kształcenie na tych wydziałach.
Muszę przyznać, że choć studiowałam prawo wcale nie sto lat temu, skala zmian bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Ileż możliwości mają teraz studenci! Liczne stypendia zagraniczne, wykłady w językach obcych, indywidualne loginy do baz prawnych, informatyka prawnicza, studia łączące prawo z zarządzaniem albo z dyplomacją...
Jeszcze kilkanaście lat temu o wielu z nich można było tylko pomarzyć. No i takie studia prowadzą już nie tylko uniwersytety, ale i sporo prywatnych uczelni, które często w niczym nie ustępują tym publicznym.
W naszym rankingu sprawdzaliśmy, co oferują poszczególne wydziały prawa - kto i jak uczy studentów. Czy oprócz wiedzy teoretycznej, mogą też liczyć na praktykę? Jak sobie potem radzą na egzaminach na aplikacje? Ile mają kadry i z jakimi stopniami naukowymi? Jak wygląda współpraca z zagranicą?
Wnioski? Nie mamy się czego wstydzić. Jest sporo wydziałów kształcących na dobrym poziomie. Ranking pokazuje też, że uczelnie sprawnie dostosowują się do zmian rynkowych - niedawno tzw. szkoły prawa obcego uczyły głównie prawa amerykańskiego i brytyjskiego, teraz powstają szkoły prawa wschodniego - np. ukraińskiego.