Smolak: Smog zabójczy dla urzędników

Nierozwiązany problem jakości powietrza może mieć w końcu swój finał w sądzie – pisze prawnik Małgorzata Smolak.

Publikacja: 24.05.2013 09:00

MAŁGORZATA SMOLAK

MAŁGORZATA SMOLAK

Foto: Rzeczpospolita

Red

Rząd Wielkiej Brytanii złamał unijne przepisy dotyczące jakości powietrza – orzekł na początku maja brytyjski sąd najwyższy, otwierając drogę do natychmiastowej egzekucji prawa zarówno na poziomie krajowym, jak i europejskim. Podobna sprawa może dotyczyć także Polski.

Pozew dotyczył przekroczenia wartości dopuszczalnych zanieczyszczenia powietrza określonych w dyrektywie 2008/50/WE (dyrektywa CAFE). W Wielkiej Brytanii najpoważniejszym problemem są zanieczyszczenia komunikacyjne, spowodowane głównie dwutlenkiem azotu. Termin osiągnięcia normy stężenia NO2 został wyznaczony na 2010 r.  i mógł być wydłużony o pięć lat pod warunkiem opracowania planów dojścia do wyznaczonych norm. Musiały być one jednak tak skonstruowane, aby okres, w którym nie są dotrzymane, trwał jak najkrócej. Tymczasem plany sporządzone dla 16 miast i regionów brytyjskich zakładały wyjątkowo powolne osiąganie standardów – do 2020 r.,  a nawet 2025 r. w przypadku Londynu.

Sprawę przeciwko rządowi skierowała organizacja ClientEarth. Po długiej batalii Sąd Najwyższy w Londynie przyznał rację stronie skarżącej i stwierdził, że egzekucja prawa unijnego powinna się odbywać na poziomie krajowym. Równocześnie skierował do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pytania dotyczące m.in. obowiązku sądów krajowych w zakresie zapewnienia wykonania przepisów unijnych oraz sformułowania, że plany ochrony powietrza muszą ograniczać okres dochodzenia do norm do minimum.

Odpowiedzi będą miały istotne znaczenie również dla Polski, gdzie mamy do czynienia z notorycznie przekraczanymi normami pyłu zawieszonego PM10. Przyczyną jest głównie niska emisja, czyli domowe paleniska węglowe. Chociaż normy obowiązują już od 2005 r. sytuacja się nie poprawia. Na przykład w zeszłym roku w Krakowie wartość dobowa była przekraczana przez 132 doby, czasem o kilkaset procent. Mimo to program ochrony powietrza zakłada podjęcie działań naprawczych dopiero w 10-letniej perspektywie.

Dzieje się tak, ponieważ do polskiego porządku prawnego nie został transponowany zapis zobowiązujący do określenia takich działań, aby okres niedotrzymania wartości dopuszczalnych „był jak najkrótszy". Orzeczenie sądu brytyjskiego pokazuje, że należy się liczyć z zasadą bezpośredniego skutku prawa europejskiego i możliwe jest skuteczne zaskarżenie programu ochrony powietrza dzięki powołaniu się wprost na przepisy unijne.

Z drugiej strony przykład krakowski pokazuje, że niekoniecznie trzeba wchodzić na drogę sądową, aby zmierzyć się z problemem zanieczyszczenia. Pod wpływem nacisków społecznych władze miasta i regionu podjęły prace nad wprowadzeniem zakazu stosowania paliw stałych do celów grzewczych. To jedyny sposób ograniczenia poziomu zanieczyszczeń związanych z niską emisją do poziomu zgodnego z unijnymi wymogami. Jeżeli zakaz taki zostanie wprowadzony w odpowiednio krótkim czasie, dyrektywa CAFE przestanie być naruszana.

Tymczasem przeciwko Polsce i 16 innym krajom Komisja Europejska wszczęła już postępowanie w związku z niedotrzymywaniem wartości dopuszczalnych pyłu PM10. Jeśli sytuacja się nie poprawi, Polsce grożą potężne kary.

Pozostaje mieć nadzieję, że w kwestii jakości powietrza polskie władze podejmą szybkie i zdecydowane kroki, mając na względzie nie tylko obowiązujące krajowe i unijne przepisy, ale też zdrowie mieszkańców. Droga sądowa, ani unijna, ani krajowa, nie będzie wówczas potrzebna.

Autorka jest prawniczką w fundacji ClientEarth Poland, skupiającej prawników działających na rzecz ochrony środowiska.

Rząd Wielkiej Brytanii złamał unijne przepisy dotyczące jakości powietrza – orzekł na początku maja brytyjski sąd najwyższy, otwierając drogę do natychmiastowej egzekucji prawa zarówno na poziomie krajowym, jak i europejskim. Podobna sprawa może dotyczyć także Polski.

Pozew dotyczył przekroczenia wartości dopuszczalnych zanieczyszczenia powietrza określonych w dyrektywie 2008/50/WE (dyrektywa CAFE). W Wielkiej Brytanii najpoważniejszym problemem są zanieczyszczenia komunikacyjne, spowodowane głównie dwutlenkiem azotu. Termin osiągnięcia normy stężenia NO2 został wyznaczony na 2010 r.  i mógł być wydłużony o pięć lat pod warunkiem opracowania planów dojścia do wyznaczonych norm. Musiały być one jednak tak skonstruowane, aby okres, w którym nie są dotrzymane, trwał jak najkrócej. Tymczasem plany sporządzone dla 16 miast i regionów brytyjskich zakładały wyjątkowo powolne osiąganie standardów – do 2020 r.,  a nawet 2025 r. w przypadku Londynu.

Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego