Grupowym pozwem za śmieciowy chaos

Pozew grupowy mieszkańców Warszawy może uratować śmieciowy plan pomostowy. Nasz system prawny umożliwia od czterech lat dochodzenie roszczeń we wspólnym postępowaniu – przypominają prawnicy Wojciech Kozłowski i Michał Jabłoński.

Publikacja: 27.06.2013 09:08

Wojciech Kozłowski, Michał Jabłoński

Wojciech Kozłowski, Michał Jabłoński

Foto: Rzeczpospolita

Red

Jak wynika z komunikatów stołecznego ratusza, jest już przesądzone, że Warszawa nie będzie od 1 lipca zdolna do odbierania odpadów od właścicieli nieruchomości na nowych zasadach, przynajmniej przez jakiś czas. Właśnie przykład stolicy pokazuje, że ewentualne rozwiązania awaryjne (tzw. plan pomostowy) rodzi więcej niewiadomych, niż na pierwszy rzut oka może się wydawać.

Warszawa zdecydowała się na obniżenie tzw. opłaty śmieciowej w krytycznym okresie oraz odbiór odpadów przez dotychczas współpracujące z właścicielami nieruchomości firmy śmieciowe, ale już niekoniecznie na podstawie umów pomiędzy nimi, ale – w przypadku, gdy taka umowa została (zgodnie z wcześniejszymi zaleceniami miasta) wypowiedziana – jedynie na podstawie ustnego porozumienia pomiędzy miastem a przedsiębiorcami, w myśl którego miasto ma pokrywać koszty faktur wystawianych przez firmy śmieciowe na mieszkańców. Koszty te mają być finansowane z wpływów z obniżonej opłaty śmieciowej. Podstawą realizacji takiego scenariusza ma być art. 6s ustawy śmieciowej, który przewiduje obciążenie gmin przez właścicieli nieruchomości kosztami wywozu śmieci, w przypadku nierealizowania przez gminy odbioru śmieci na nowych zasadach.

Konsekwencje braku umów

Jednak, przy planowanym przez ratusz rozwiązaniu nie będzie wiadomo, kto pozostaje w stosunku prawnym z firmami odbierającymi odpady. Miasto w tym stosunku, na podstawie „ustnego" porozumienia pozostawać nie może, bo wówczas faktycznie obchodziłoby przepisy o zamówieniach publicznych, zamawiając wielomilionową usługę z pominięciem procedur przetargowych, natomiast właściciele nieruchomości mogą wg miasta nie podpisywać umów z firmami śmieciowymi. W takiej sytuacji ani właściciele nieruchomości, ani miasto, nie będąc stroną relacji z firmami śmieciowymi, nie będą miały możliwości kontroli ani egzekwowania prawidłowego wykonania usług przez firmy śmieciowe. Jednocześnie firmy śmieciowe nie będą miały podstawy prawnej do wyegzekwowania należności za wykonane usługi od kogokolwiek, bo de facto nikt nie będzie ich klientem.

Taki scenariusz może postawić w złej sytuacji wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe – można sobie łatwo wyobrazić, że np. miasto opóźnia się z płatnością firmie wywożącej śmieci albo kwestionuje jej wysokość, firma nie odbiera śmieci, a wspólnota ma problem z niewykonaną wobec niej usługą, której jednak nie może wyegzekwować, bo de facto jej nie zamawiała.

Takie rozwiązanie, polegające na dobrowolnym odbieraniu przez firmy śmieciowe odpadów dobrowolnie pozostawionych w kontenerach śmieciowych przez mieszkańców, przy dobrowolnym finansowaniu tej operacji przez samorząd – w skali blisko dwumilionowego miasta – nie jest właściwe. Naszym zdaniem nie ma zgodnej z prawem alternatywy dla umów pomiędzy właścicielami nieruchomości a firmami śmieciowymi w okresie przejściowym. Skoro miasto przewiduje opłacanie faktur wystawianych przez firmy śmieciowe na rzecz mieszkańców, to można sobie zadać pytanie: jaka będzie w ogóle podstawa prawna dla wystawiania tego rodzaju faktur w przypadku braku stosunku umownego pomiędzy firmą a właścicielem nieruchomości?

Rozliczanie faktur przez miasto mimo braku uregulowania procedury w tym zakresie?

Nie jest także jasny mechanizm opłacania omawianych kosztów faktur przez miasto. Plan pomostowy zakłada, jak się wydaje, bezproblemową współpracę wszystkich zainteresowanych stron, ale to tylko teoria. Jeśli właściciel nieruchomości nie będzie stroną umowy z firmą śmieciową, wówczas nie będzie miał żadnego wpływu na koszt usługi ustalony w wystawianej na niego fakturze.

Jednocześnie właściciel nieruchomości będzie mógł – w przypadku zawarcia umowy – wybrać jakiegokolwiek odbiorcę śmieci (jedynym warunkiem jest posiadanie przez tego przedsiębiorcę uprawnień do odbioru odpadów) i umówić się z nim na jakąkolwiek cenę usługi. Jaką, w tych przypadkach, można mieć gwarancję, że miasto opłaci koszt wykonanej usługi w całości i nie zakwestionuje części kwoty jako nieuzasadnionej (co spowodowałoby zwrócenie się przez firmę po zwrot kosztów do rzeczywistego beneficjenta usługi – właściciela nieruchomości)? Uregulowanie relacji prawnych pomiędzy mieszkańcami a miastem – w warunkach planu pomostowego – jest zatem konieczne. Powyższe okoliczności – naszym zdaniem niezasadnie – pomija dostępna publicznie opinia radców prawnych miasta z 11 czerwca 2013 r.

Art. 6s ustawy śmieciowej, na który powołują się władze Warszawy, uspokajając mieszkańców stolicy, nie reguluje wszystkich uprawnień i obowiązków zainteresowanych podmiotów w krytycznym okresie. Miasto nie może też określić tych warunków aktem prawa miejscowego. Tymczasem negocjacje miasta z każdym z kolei właścicielem nieruchomości oraz wspólnotami mieszkaniowymi wydają się być trudne do wyobrażenia. Miasto oraz właściciele nieruchomości powinni więc poszukiwać innego forum dla szybkiego załatwienia tej sprawy.

Biorąc pod uwagę, że podstawa i zakres odpowiedzialności gminy za poniesione przez mieszkańców koszty wywozu śmieci, zaistniałe wskutek nie zapewnienia przez gminę odbioru odpadów, są określone w przepisach prawa (art. 6s ustawy śmieciowej), konieczne jest jedynie skonkretyzowanie tej odpowiedzialności, poprzez dookreślenie szczegółowych jej warunków, w celu zminimalizowania uciążliwości dla mieszkańców. Najefektywniejszym środkiem dla osiągnięcia tego celu byłoby wystąpienie przez wspólnoty, spółdzielnie i mieszkańców z powództwem przeciwko miastu o ustalenie odpowiedzialności miasta za szkodę poniesioną przez właścicieli nieruchomości w przypadku braku realizacji przez miasto obowiązku odbierania odpadów. W zakresie tego powództwa nastąpiłoby skonkretyzowanie odpowiedzialności miasta, poprzez doprecyzowanie tych elementów tej odpowiedzialności, które nie zostały przewidziane przez ustawodawcę.

Wszyscy skorzystamy

Sygnalizowanego roszczenia mieszkańcy nie muszą dochodzić indywidualnie – od 4 lat nasz system prawny umożliwia bowiem dochodzenie roszczeń w postępowaniu grupowym (chodzi o popularne pozwy zbiorowe), m.in. w odniesieniu do roszczeń z tytułu czynów niedozwolonych, a roszczenie oparte na art. 6s ustawy śmieciowej (czyli tak naprawdę roszczenie o odszkodowanie z tytułu ponoszenia przez właścicieli nieruchomości kosztów wywozu śmieci, będących skutkiem zaniechań miasta) może zostać uznane, naszym zdaniem, za mające taki charakter. Skorzystanie z tej ścieżki może okazać się nadzwyczaj wygodne nie tylko dla wspólnot, spółdzielni i właścicieli nieruchomości, ale też dla samego miasta. Postępowanie grupowe umożliwiłoby przystąpienie większości właścicieli nieruchomości do powództwa bez angażowania swojego czasu i większych, niż minimalne, środków. Miastu z kolei postępowanie grupowe dawałoby szansę na rozwiązanie problemu pokrycia ponoszonych przez mieszkańców kosztów wywozu śmieci za jednym zamachem – jednak tym razem opartej na konkretnej podstawie prawnej, np. poprzez zawarcie ugody sądowej z powodową grupą, jeśli należałaby do niej większość wspólnot mieszkaniowych, spółdzielni i indywidualnych właścicieli nieruchomości.

Przeprowadzenie powyższej procedury oczywiście nie będzie proste, ale przy sprawnej pracy pełnomocników oraz dobrej woli miasta udałoby się na najbliższe miesiące stworzyć niebudzącą wątpliwości podstawę prawną dla rozliczeń kosztów odbioru śmieci między miastem a mieszkańcami.

Wojciech Kozłowski – partner, kieruje zespołem postępowań sądowych w kancelarii Dentons

Michał Jabłoński – prawnik w zespole postępowań sądowych w kancelarii Denton

s

Jak wynika z komunikatów stołecznego ratusza, jest już przesądzone, że Warszawa nie będzie od 1 lipca zdolna do odbierania odpadów od właścicieli nieruchomości na nowych zasadach, przynajmniej przez jakiś czas. Właśnie przykład stolicy pokazuje, że ewentualne rozwiązania awaryjne (tzw. plan pomostowy) rodzi więcej niewiadomych, niż na pierwszy rzut oka może się wydawać.

Warszawa zdecydowała się na obniżenie tzw. opłaty śmieciowej w krytycznym okresie oraz odbiór odpadów przez dotychczas współpracujące z właścicielami nieruchomości firmy śmieciowe, ale już niekoniecznie na podstawie umów pomiędzy nimi, ale – w przypadku, gdy taka umowa została (zgodnie z wcześniejszymi zaleceniami miasta) wypowiedziana – jedynie na podstawie ustnego porozumienia pomiędzy miastem a przedsiębiorcami, w myśl którego miasto ma pokrywać koszty faktur wystawianych przez firmy śmieciowe na mieszkańców. Koszty te mają być finansowane z wpływów z obniżonej opłaty śmieciowej. Podstawą realizacji takiego scenariusza ma być art. 6s ustawy śmieciowej, który przewiduje obciążenie gmin przez właścicieli nieruchomości kosztami wywozu śmieci, w przypadku nierealizowania przez gminy odbioru śmieci na nowych zasadach.

Pozostało 84% artykułu
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"