Na łamach „Rzeczpospolitej" od dłuższego czasu toczy się dyskusja nad tzw. zamówieniami in-house w ramach nowego systemu odpadowego. Nowy impuls do tej dyskusji stanowi niewątpliwie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 26 lutego 2014 r. (sygn. K 52/12). Trybunał rozpatrzył mianowicie wniosek o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją RP przepisów art. 6d i 6e ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, złożony przez Radę Miejską Inowrocławia. Uznał rzeczony wniosek za bezzasadny i umorzył postępowanie. Przedstawione do tej pory opinie i komentarze do postanowienia Trybunału mają w dużej mierze charakter pozaprawny. Nie dotykają natomiast samego meritum zagadnienia in-house. Przede wszystkim należałoby zwrócić uwagę na celne wnioski wynikające z orzeczenia Trybunału, które powinny się przyczynić do uporządkowania interpretacji, oraz pomóc w kształtowaniu praktyki w tym zakresie.
Obowiązek przetargowy
Trybunał przypomniał, że jedną z podstawowych zasad wolnego rynku jest wolność gospodarcza (konkurencja), natomiast przepisy regulujące zamówienia publiczne stanowią narzędzie do zapewnienia owej konkurencji na rynku. Z tego też powodu niezasadne jest rozpatrywanie prawidłowości przepisów 6d i 6e ustawy czystościowej, skoro stanowią one potwierdzenie ogólnych zasad udzielania zamówień publicznych, które wynikają z unijnych dyrektyw oraz polskiej ustawy – Prawo zamówień publicznych. Trybunał wskazał, że in-house, a więc zlecenie wewnętrzne, jest wyjątkiem od reguły,
In-house: zlecenie wewnętrzne
Trybunał zwrócił uwagę na kwestię podstawową. Otóż tzw. zlecenie in-house stanowi de facto „wewnętrzne" przekazanie określonego zadania, tj. w ramach struktury organizacyjnej gminy. Trybunał Konstytucyjny w sposób niezwykle rzeczowy odniósł się w tym zakresie do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE. Przykłady, które napływają do Polski z innych krajów UE, nie mogą być automatycznie adaptowane bez uwzględnienia oczywistych odrębności. Trybunał Konstytucyjny dostrzegł, iż charakter spółki komunalnej funkcjonującej według polskich przepisów zasadniczo sytuuje ją jako podmiot „zewnętrzny", tudzież formalnie autonomiczny wobec gminy. Przykładowo w przeciwieństwie do spraw rozpatrywanych przez Trybunał Sprawiedliwości UE w polskich realiach gmina nie może wydawać poleceń zarządowi spółki komunalnej.
Trudno polemizować z poglądem zaprezentowanym przez Trybunał Konstytucyjny. Na rynku funkcjonuje bowiem znaczna ilość spółek komunalnych, które wykonują dokładnie takie same usługi jak przedsiębiorcy prywatni.
Równe traktowanie
Spółki komunalne konkurują w naturalny sposób z innymi uczestnikami rynku. Zatem sytuacja, w której spółka komunalna mogłaby otrzymać zlecenie publiczne w sposób uprzywilejowany, byłaby trudna do uzasadnienia z punktu widzenia zasady wolnej konkurencji.