Reklama
Rozwiń

Prawo autorskie: producent, a jednak artysta

Kilka tygodni temu odbyło się wręczenie Fryderyków, nagród Akademii Fonograficznej. Moją uwagę przykuła kategoria album roku, w której laury przyznawane są osobno dla każdego gatunku muzyki rozrywkowej (np. rock, pop, hip-hop, jazz). Wśród nominowanych, obok nazwiska artysty lub nazwy zespołu, pojawiało się także nazwisko „producenta albumu". Co istotne, w kategoriach związanych z muzyką poważną o nim nie wspominano.

Publikacja: 17.05.2015 10:00

W prawie autorskim „producent" to podmiot uprawniony z tytułu praw do fonogramu lub wideogramu. Przyjmuje się, że producentem jest osoba, pod której nazwiskiem lub firmą (nazwą) fonogram lub wideogram został po raz pierwszy sporządzony (art. 94 ust. 3 pr. aut.). Przy czym producent odpowiedzialny jest za techniczną stronę samego utrwalenia, od którego nie wymaga się indywidualnego czy twórczego charakteru. Nagradzany jest wysiłek organizacyjny i finansowy producenta, nie zaś praca twórcza.

Łatwo zauważyć, choćby kierując się nazwiskami, które pojawiły się wśród nominowanych do Fryderyka producentów, że nie o producenta albumu w rozumieniu prawa autorskiego chodziło. Akademia Fonograficzna, zgodnie z praktyką branży muzycznej, chciała nagrodzić wysiłek osoby, która czuwa nad produkcją albumu, ale od strony artystycznej, czyli tzw. producenta muzycznego.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Opinie Prawne
Andrzej Ladziński: Diabeł w ornacie, czyli przebierańcy w urzędach
Opinie Prawne
Mateusz Radajewski: Nie namawiajmy marszałka Sejmu do złamania konstytucji
Opinie Prawne
Prof. Gutowski: Po wyborach w 2023 r. stworzyliśmy precedens, jesteśmy jego zakładnikami
Opinie Prawne
Bieniak, Mrozowska: Zakaz reklamy, który uderzał w przedsiębiorców
Opinie Prawne
Bogusław Chrabota: Adam Bodnar nie chce być Don Kichotem