Trwają prace nad trzema projektami zmian w prawie autorskim, które mają implementować do polskiego porządku prawnego przepisy unijne. Część jest już w Sejmie, kolejne są jeszcze przedmiotem prac rządowych. Zmiany te składają się na największą od 13 lat nowelizację prawa autorskiego i chociaż dotyczą głównie wydłużenia czasu ochrony prawnoautorskiej fonogramów oraz doprecyzowania instytucji dozwolonego użytku, z pewnością będą miały duże znaczenie dla szerokiego grona użytkowników i przedsiębiorców.
Ma być wydłużony czas ochrony praw do tzw. artystycznych wykonań i fonogramów z 50 do 70 lat oraz ujednolicona ochrona tzw. utworów słowno-muzycznych (czyli np. piosenek). Tę drugą zmianę z pewnością pozytywnie przyjmą twórcy tekstów i ścieżek melodycznych do piosenek, a także producenci muzyki. Na skutek implementacji dyrektywy 2006/116/UE do wszystkich utworów słowno-muzycznych, niezależnie od tego, czy będą to utwory współautorskie czy też nie, stosować się będzie jednolity, 70-letni czas ochrony liczony od chwili śmierci ostatniego z autorów.
Wykorzystaj albo strać
Kontrowersyjna jest z kolei propozycja wydłużenia czasu ochrony do artystycznych wykonań i fonogramów do 70 lat. Polski ustawodawca nie ma tu jednak pola manewru, gdyż zmiany te zostały wymuszone przez przepisy europejskie, z których implementacją polski rząd i tak jest opóźniony. Wydłużając jednak prawa producentów do fonogramów, zapewnił jednocześnie ochronę artystom wykonawcom, którzy zyskali uprawnienia do odzyskania praw autorskich przeniesionych na producenta fonogramu, gdy nieprawidłowo z nich korzystał. Tym samym do polskiego porządku prawnego wprowadzone zostanie zasada use it or lo se it (wykorzystaj albo strać).
W praktyce nowa regulacja może wywołać spory między przedsiębiorcami z branży muzycznej a artystami wykonawcami. Uprawnienie, które uzyskają artyści wykonawcy, polega bowiem na możliwości wypowiedzenia umowy przenoszącej prawa do artystycznego wykonania albo licencji wyłącznej, jeżeli producent nie wprowadza do obrotu wystarczającej liczby fonogramów, która zaspokajałaby racjonalne potrzeby odbiorców, albo nie udostępnia go publicznie w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym.
W praktyce spore wątpliwości może budzić pojęcie „wystarczająca liczba fonogramów" oraz „zaspokojenie racjonalnych potrzeb odbiorców". Producenci fonogramów z pewnością będą bowiem uzasadniać, że wprowadzenie do obrotu odpowiedniej liczby egzemplarzy fonogramów byłoby nieracjonalne. Kategoria ta może być trudna do uchwycenia podczas badania, czy artysta wykonawca skutecznie wypowiedział umowę łączącą go z producentem, a tym samym, czy wróciły do niego prawa do artystycznego wykonania.