Deportacja pod specjalnym nadzorem

Jest zimowy wieczór. Na lotnisku grupa dziesięciu imigrantów przechodzi przez kontrolę bezpieczeństwa. Kilku z nich wyraźnie nie ma ochoty na lot czarterowanym przez Szwecję samolotem. Deportowanych pilnują policja i służba transportowa Opieki Penitencjarnej. Obecna jest też pielęgniarka.

Publikacja: 25.10.2015 08:30

Deportacja pod specjalnym nadzorem

Foto: 123RF

Gdy deportowani wchodzą na pokład samolotu, jeden z nich nie chce usiąść w fotelu. Pielęgniarka ocenia jego zachowanie jako agresywne i groźne, dlatego proponuje mu tabletkę, ten jednak odmawia. Wstrzykuje wówczas delikwentowi na uspokojenie stesolid. To Bensodiazepin zakwalifikowany jako narkotyk. Kiedy pasażer się uspokaja, pyta, co mu na siłę zaaplikowano. Wiadomo, że zastosowanie leku wbrew czyjejś woli należy do działań nielegalnych. Według aktu o formie rządu, będącego częścią konstytucji, do tego rodzaju ingerencji może dojść jedynie, gdy pozwala na to prawo. Można zatem podać medykamenty z użyciem przemocy tylko wówczas, gdy osoba poddana jest regułom ustawy o przymusowej opiece psychiatrycznej lub ustawy o przymusowej opiece psychiatrii sądowej. Osoba, której taka formuła nie obejmuje, musi wyrazić swoją zgodę na zażycie leku. Musi być także poinformowana, jaki jest powód i rodzaj terapii. Zaaplikowanie opornemu zastrzyku, by się opanował lub by było łatwiej z nim współpracować, nie ma poparcia w przepisach.

Imigrant, któremu Urząd Migracyjny odmówił azylu, powinien opuścić kraj dobrowolnie. Niektórzy przybysze wybierają jednak inne wyjście: „schodzą do podziemia", by np. po 18 miesiącach wystąpić ponownie o azyl. Gdy jednak dochodzi do deportacji, mogą się zdarzyć nadużycia. Nawet jeśli bowiem władze mają daleko idące uprawnienia, czasami posuwają się, jak wynika z raportów, za daleko...

Radiowy program Kaliber, który bada nieprawidłowości, dotarł do raportów Opieki Penitencjarnej i otrzymał je z zastrzeżeniem, by nie podawać nazwisk ani nawet płci. Procedurę deportacji opisali pracownicy służby zdrowia wynajęci przez Opiekę Penitencjarną. W jednej z relacji jest mowa o osobie, która została siłą doprowadzona do samolotu, bo stawiała opór i pluła. Personel nałożył jej wówczas kask i kaptur i zaaplikował zastrzyk ze środkami uspokajającymi. Było to konieczne, ponieważ, jak raportowano, „destruktywne zachowanie mogło spowodować uszczerbek na zdrowiu migranta". Inny imigrant z kolei okazywał agresję w czasie kontroli. Pielęgniarka próbowała go namówić na przyjęcie leku, ale naraziła się na kopniaki. Wówczas zrobiła deportowanemu iniekcję ze środkiem sedatywnym.

O dawaniu uspokajających zastrzyków mówią też deportowani. Jeden z nich opowiada, że w czarterowanym do Iraku samolocie personel groził nawet, że jeżeli nie zachowają spokoju, dostaną zastrzyk, po którym będą spać aż do wylądowania w Bagdadzie. Kilka osób deportowanych opowiadało też o podejrzeniach, że otrzymały środki uspokajające w posiłku na pokładzie samolotu.

Policja szwedzka z Centralnego Urzędu Kontroli Granicznej podkreśla, że ma obowiązek podporządkować się regułom Frontexu o współpracy granicznej w Unii Europejskiej, według których przymusowe użycie środków sedatywnych jest zabronione. Istnieją jednak wyjątki. Na pokładzie może np. powstać sytuacja stwarzająca zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu. Jeżeli lekarz uzna, że iniekcja jest konieczna, to ma wesprzeć go policja.

Według raportów służby logistycznej Opieki Penitencjarnej zdarzają się incydenty nie tylko w czasie rejsów. Przy jednej z deportacji imigrant zachowywał się na tyle agresywnie, że założono mu kajdanki i dano zastrzyk, gdy stawiał opór, zanim wszedł do autobusu. Znany jest też przypadek zaaplikowania stesolidu, gdy deportowana osoba błagała, by jej nie  wydalać, i uderzała głową o betonową podłogę.

Niedawno w drodze z lotniska Arlanda do szpitala zmarł 44-letni tłumacz. Mężczyzna miał być deportowany do Iraku, gdzie wcześniej pracował dla USA. Stracił przytomność w samolocie, dlatego postanowiono przetransportować go do szpitala, gdzie w końcu stwierdzono jego zgon.

Po raz już trzeci Opieka Penitencjarna zgłosiła na policję nieprawidłowości w procedurze deportacji. Służba transportowa użyła środków przymusu nieproporcjonalnych do zaistniałej sytuacji, gdy miała przyprowadzić imigranta z zakładu karnego w Storboda.

Jest też wysoce prawdopodobne, że zgłoszeń o zastosowaniu przemocy pojawi się w najbliższej przyszłości dużo więcej. Szwecja bowiem przyjmuje ostatnio ok. 10 tysięcy przybyszów na tydzień, co implikuje większą liczbę wydaleń. Uchodźców i migrantów jest tak wiele, że brakuje dla nich miejsc. Umieszcza się ich zatem w salach gimnastycznych szkół, hotelach, a nawet w muzeach. Planowane jest rozbicie dla nich namiotów wojskowych.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Gdy deportowani wchodzą na pokład samolotu, jeden z nich nie chce usiąść w fotelu. Pielęgniarka ocenia jego zachowanie jako agresywne i groźne, dlatego proponuje mu tabletkę, ten jednak odmawia. Wstrzykuje wówczas delikwentowi na uspokojenie stesolid. To Bensodiazepin zakwalifikowany jako narkotyk. Kiedy pasażer się uspokaja, pyta, co mu na siłę zaaplikowano. Wiadomo, że zastosowanie leku wbrew czyjejś woli należy do działań nielegalnych. Według aktu o formie rządu, będącego częścią konstytucji, do tego rodzaju ingerencji może dojść jedynie, gdy pozwala na to prawo. Można zatem podać medykamenty z użyciem przemocy tylko wówczas, gdy osoba poddana jest regułom ustawy o przymusowej opiece psychiatrycznej lub ustawy o przymusowej opiece psychiatrii sądowej. Osoba, której taka formuła nie obejmuje, musi wyrazić swoją zgodę na zażycie leku. Musi być także poinformowana, jaki jest powód i rodzaj terapii. Zaaplikowanie opornemu zastrzyku, by się opanował lub by było łatwiej z nim współpracować, nie ma poparcia w przepisach.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Prof. Michał Jackowski: Alkoholowe tubki i zakazane systemy AI
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędzia pijak albo złodziej czy czas trwania procesów? Co bardziej szokuje?
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Jeden rabin mówi, że Korneluk, drugi, że Barski
Opinie Prawne
Jarosław Kuisz: Czy sztuczna inteligencja zastąpi neosędziów?
Opinie Prawne
Rafał Dębowski: Prawo lotnicze. Przepis na paraliż inwestycyjny