Reklama

Deportacja pod specjalnym nadzorem

Jest zimowy wieczór. Na lotnisku grupa dziesięciu imigrantów przechodzi przez kontrolę bezpieczeństwa. Kilku z nich wyraźnie nie ma ochoty na lot czarterowanym przez Szwecję samolotem. Deportowanych pilnują policja i służba transportowa Opieki Penitencjarnej. Obecna jest też pielęgniarka.

Publikacja: 25.10.2015 08:30

Deportacja pod specjalnym nadzorem

Foto: 123RF

Gdy deportowani wchodzą na pokład samolotu, jeden z nich nie chce usiąść w fotelu. Pielęgniarka ocenia jego zachowanie jako agresywne i groźne, dlatego proponuje mu tabletkę, ten jednak odmawia. Wstrzykuje wówczas delikwentowi na uspokojenie stesolid. To Bensodiazepin zakwalifikowany jako narkotyk. Kiedy pasażer się uspokaja, pyta, co mu na siłę zaaplikowano. Wiadomo, że zastosowanie leku wbrew czyjejś woli należy do działań nielegalnych. Według aktu o formie rządu, będącego częścią konstytucji, do tego rodzaju ingerencji może dojść jedynie, gdy pozwala na to prawo. Można zatem podać medykamenty z użyciem przemocy tylko wówczas, gdy osoba poddana jest regułom ustawy o przymusowej opiece psychiatrycznej lub ustawy o przymusowej opiece psychiatrii sądowej. Osoba, której taka formuła nie obejmuje, musi wyrazić swoją zgodę na zażycie leku. Musi być także poinformowana, jaki jest powód i rodzaj terapii. Zaaplikowanie opornemu zastrzyku, by się opanował lub by było łatwiej z nim współpracować, nie ma poparcia w przepisach.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Opinie Prawne
Krzysztof A. Kowalczyk: Składka jak demokracja socjalistyczna
Opinie Prawne
Piotr Mgłosiek: Minister sprawiedliwości powiększa bezprawie w sądach
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Smutny obraz Trybunału Konstytucyjnego
Opinie Prawne
Łukasz Cora: Ruch Obrony Granic ośmiesza państwo i obniża jego autorytet
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Zmarnowana szansa na jawność wynagrodzeń
Reklama
Reklama