Andrzej Duda przedstawił marszałkowi Sejmu poprawkę do ustawy zasadniczej zakładającą coroczny obowiązek przeznaczania na obronność kwoty w wysokości co najmniej 4 proc. PKB. W ten sposób prezydent skorzystał ze swoich konstytucyjnych uprawnień, inicjując proces zmian w najważniejszym akcie prawnym Rzeczypospolitej.
4 proc. wydatków na obronę w konstytucji: Inicjatywę Andrzeja Dudy oceni Sejm
Teraz kluczowym pytaniem pozostaje, czy propozycji uda się zdobyć poparcie parlamentarnej większości. Taka zmiana wymaga poparcia co najmniej dwóch trzecich posłów przy obecności minimum połowy ich ustawowej liczby. Co więcej, ustawa musi zostać zatwierdzona przez Senat bezwzględną większością głosów.
Czytaj więcej
Prezydent Andrzej Duda złożył do marszałka Sejmu Szymona Hołowni projekt poprawki do konstytucji....
Choć w Polsce istnieje szeroki polityczny konsensus co do priorytetowego znaczenia bezpieczeństwa narodowego, inicjatywa ta jest sprawdzianem dla klasy politycznej – czy zdoła ona wznieść się ponad partyjne podziały. Wprowadzenie takiego zapisu do konstytucji mogłoby ustabilizować strategię budowania bezpieczeństwa kraju, zapewniając długoterminowe i przewidywalne finansowanie dla sił zbrojnych. Jest to szczególnie istotne w czasie coraz większych zagrożeń. Polska wysłałaby również jasny sygnał sojusznikom w NATO, dowodząc swojej determinacji w trwałym utrzymaniu wysokich wydatków na obronność niezależnie od zmian politycznych.
Czy rząd Donalda Tuska poprze pomysł Andrzeja Dudy wpisania wydatków na obronę do konstytucji?
Mimo ogólnego porozumienia w kwestii bezpieczeństwa napięcia polityczne – szczególnie w gorącym okresie wyborczym – mogą jednak wpłynąć na decyzję parlamentu. Sejmowa większość może nie być skłonna oddać inicjatywy prezydentowi, próbując zaprezentować własne rozwiązania, jednocześnie eskalując rywalizację. Taki scenariusz obecnie jest najbardziej prawdopodobny, bo trudno przypuszczać, aby główne partie polityczne sprzeciwiły się stabilizacji wydatków na armię.