Reklama

Tomasz Pietryga: Ceremonialne przepraszanie przez Niemców za historyczne winy nie zastąpi reparacji

Zrównana z ziemią Warszawa jest kwintesencją niemieckiej zbrodni w Polsce. Rytualne bicie się w piersi i podkreślanie moralnej odpowiedzialności są ważne, ale nie powinny przekreślać jej materialnej strony. Ta kwestia również powinna być rytualnie przypominana.

Publikacja: 02.08.2024 12:20

Żołnierze batalionu "Parasol" w czasie powstania warszawskiego.

Żołnierze batalionu "Parasol" w czasie powstania warszawskiego.

Foto: Joachim Joachimczyk

W 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego prezydent RFN, Frank-Walter Steinmeier, powtórzył ceremoniał przepraszania za niemieckie winy, przypominając o odpowiedzialności moralnej i pamięci Berlina za niemieckie zbrodnie popełnione podczas II wojny światowej. Po 80 latach od tragicznych wydarzeń w stolicy poinformował, że niemiecki rząd przyjął właśnie koncepcję Domu Polskiego w Berlinie. Zapewnił również, że rządy obu państw utrzymują ścisły dialog w sprawie zadośćuczynienia dla żyjących ofiar niemieckiej okupacji. Sformułowanie „utrzymywania ścisłego dialogu” najlepiej definiuje miejsce, w którym znajdują się polsko-niemieckie relacje w kwestii odszkodowań. W skrócie, nie wydarzyło się nic, a perspektywy na przyszłość są bardziej niż mgliste.

Czytaj więcej

Niemcom mylą się powstania

Co dalej z reparacjami dla Polski od Niemiec?

Dom Polski w Berlinie nie jest nową obietnicą, która nigdy nie została zrealizowana. Co jest niezrozumiałe, biorąc pod uwagę rangę, jaką Niemcy przywiązują do sprawy pojednania, choćby w trakcie takich ceremonii jak rocznica Powstania Warszawskiego.

Czytaj więcej

Nie udawajmy, że sprawa reparacji od Niemiec jest zamknięta

Oczywiście pamięć i symbole są ważne. Jeśli deklaracja budowy Domu Polskiego zmaterializuje się, będzie to oznaczać, że presja, wywołana m.in. tzw. raportem Mularczyka, przyniosła pozytywny efekt i ma sens. Obietnica 200 mln euro dla garstki 40 tys. ocalałych Polaków to kwota skandalicznie mała, ale jednocześnie pokazuje, jak rząd Niemiec instrumentalnie podchodzi do tej kwestii, choć jest też skłonny do działań, gdy znajduje się pod presją.

Reklama
Reklama

O reparacjach trzeba przypominać

Lipcowa wizyta Olafa Scholza w Warszawie pokazała, jak bardzo zmniejszyło się napięcie w polsko-niemieckich stosunkach po utracie władzy przez PiS. Dobre partnerstwo z naszym największym sąsiadem i głównym partnerem gospodarczym jest bardzo ważne, zwłaszcza w kontekście zagrożeń płynących ze Wschodu. Niemniej jednak nie powinno się osiągać tego kosztem odszkodowań za II wojnę światową, które pojawiły się formalnie w dwustronnych relacjach. To inna płaszczyzna tych relacji, która nie powinna anulować pozostałych aspektów współpracy.

Obietnica 200 mln euro dla garstki 40 tys. ocalałych Polaków to kwota skandalicznie mała, ale jednocześnie pokazuje, że rząd Niemiec jest skłonny do działań, gdy znajduje się pod presją

Dziś wyciszenie napięć na tle historycznym i przerzucenie kwestii reparacji na forum miękkiego dialogu, bez twardych deklaracji, jest sukcesem rządu w Berlinie. Działania te, chociaż nie przekreślają ewentualnych roszczeń w przyszłości, czynią je znacząco trudniejszymi. Warto pamiętać, że czas ma wpływ na naszą pamięć w tej sprawie, a oświadczenia polityczne również odgrywają swoją rolę.

Opinie Prawne
Piotr Haiduk, Aleksandra Cyniak: Teoria salda czy „teoria półtorej kondykcji”?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dwa lata rządu, czyli zawiedzione nadzieje
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Czy lekcje, przekazywane nam przez autorytety, są prawdziwe?
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co mają wspólnego żurek, ziobro i środa?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Opinie Prawne
Sławomir Wikariak: Kto odpowiada za brzydkie napisy w WC?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama