Po prostu Adele

Koniec 2015 r. w branży muzycznej stał pod znakiem nowej płyty brytyjskiej piosenkarki Adele. Promująca album piosenka „Hello" była grana dosłownie wszędzie, a sama płyta reklamowana jako doskonały prezent, do kupienia nawet na stacji benzynowej.

Aktualizacja: 17.01.2016 07:46 Publikacja: 16.01.2016 23:01

Fot. Alasdair McLellan

Foto: Sonic Records

Na czym polega fenomen Adele? Dużą zasługę można przypisać w pewnością wysiłkom specjalistów od marketingu i bardzo dobrej dystrybucji. Ale ten cały sukces nie byłby możliwy, gdyby nie sama Adele i jej genialny głos oraz doskonały śpiew.

Najbardziej lubię piosenki Adele, w których śpiewa do bardzo prostego akompaniamentu, np. samego fortepianu. Moim zdaniem tak intrygujący głos nie potrzebuje większej oprawy, wręcz może ona niepotrzebnie z nim konkurować i osłabiać jego brzmienie. Paradoksalnie zatem to, że piosenka „Hello" w warstwie muzycznej jest bardzo prosta i właściwie nijaka, nie przeszkadza, by dobrze jej się słuchało. Równie prosty jest utwór z 2011 r. „Someone like you", który należy do moich ulubionych. Akompaniament tej piosenki opiera się na rozłożonych akordach opartych na prostym schemacie harmonicznym, grany tylko na fortepianie. Właściwie, gdyby wyłączyć ścieżkę wokalu, można by mieć wątpliwości, czy ten akompaniament spełnia przesłanki utworu w rozumieniu prawa autorskiego.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Zakazać woreczków na złość Nawrockiemu?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Globalne znaczenie rankingu kancelarii prawniczych „Rzeczpospolitej”
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rady dla następcy Adama Bodnara
Opinie Prawne
Rafał Adamus: Czy roszczenia wobec Niemiec za II wojnę to zamknięta sprawa?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Deregulacyjna czkawka