Wojciech Tumidalski: Prawo więźnia do telefonu to też praworządność

Części z nas trudno przyjąć do wiadomości oczywistej prawdy, że osoba pozbawiona wolności też ma swoje prawa i kiedyś wyjdzie z więzienia. Na tej glebie kwitnie populizm penalny polityków.

Publikacja: 14.12.2023 12:39

Podsekretarz stanu Maria Ejchart-Dubois podczas briefingu prasowego i prezentacji kierownictwa Minis

Podsekretarz stanu Maria Ejchart-Dubois podczas briefingu prasowego i prezentacji kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości

Foto: PAP/Szymon Pulcyn

Właśnie dlatego tak gwałtowne protesty przetoczyły się w środę wieczorem przez media społecznościowe, gdy nowa wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart, która będzie nadzorować więziennictwo, zapowiedziała, że jedną z pierwszych jej decyzji będzie odejście od wprowadzonej przez poprzedników zasady „jednego telefonu w tygodniu” dla osadzonych.

Strażnicy więzienni protestują

Protestują funkcjonariusze Służby Więziennej, którym nie podoba się, że ich nowa szefowa – zamiast najpierw upomnieć się o poprawę ich bytu, załatać dziurę kadrową i powiedzieć jak bardzo docenia ich pracę, położyła akcent na sytuację skazanych i aresztowanych. W komentarzach można przeczytać komentarze funkcjonariuszy cieszących się, że już wkrótce przechodzą na mundurową emeryturę.

Nie zazdroszczę im służby. Nie mam wątpliwości, że to szczególne posłannictwo, w zamian za które emeryturą – z możliwościami dorabiania – można się cieszyć dużo prędzej niż w innych profesjach. Dobrze jednak, że w pierwszym dniu urzędowania nowej ekipy w resorcie sprawiedliwości przypomniano, że państwo polskie ma szczególne obowiązki wobec osób pozbawionych wolności, za które odpowiada nawet w stopniu większym za ludzi wolnych. I że możliwość częstszego niż raz w tygodniu kontaktu z rodziną albo prawnikiem nie jest wygórowanym oczekiwaniem. Przywracanie praworządności to przywracanie stanu zgodnego z konstytucją – czymś takim jest poszanowanie praw osób pozbawionych wolności.

Czytaj więcej

Adam Bodnar, nowy minister sprawiedliwości. To on ma przywrócić rządy prawa

Konsola do gier w celi

Słysząc te protesty i licząc na zyski polityczne byli ministrowie, którzy oddali władzę nowej ekipie już podnoszą larum, że tylko czekać aż pani ministra Ejchart do każdej celi wstawi konsolę do gier. Takie zagrywki to jedynie populizm penalny, bo nie rozwiązują żadnego problemu. Mówią tak osoby, które nie chcą przyjąć do wiadomości, że w większości przypadków wyrok kiedyś dobiega końca, a w czasie pozbawienia wolności trzeba przygotować na to skazanego. Pobyt w ciasnej celi w nieciekawym towarzystwie, z którego nie sposób się wyrwać jest wystarczającą karą by nie dokładać kolejnych, zakrawających o torturę.

Briefing ministra Bodnara pokazał też, jaki będzie styl jego działania. Prawo o ustroju sądów nie pozwala mu przerwać kadencji rzeczników dyscyplinarnych, więc wysłał pismo do sędziów-koodrynatorów ds. praw człowieka z przypomnieniem jakie europejskie standardy dotyczą niezależności sądownictwa. W ten sposób wsparł swą opinią i stanowiskiem sędziów stosujących prawo europejskie.

Wielką niewiadomą pozostaje, jak przebiegnie jego współpraca z prokuratorami, szczególnie prokuratorem krajowym. Pewnie też zrobi to niestandardowo.

Czytaj więcej

Znamy nowych wiceministrów w resorcie sprawiedliwości Adama Bodnara

Właśnie dlatego tak gwałtowne protesty przetoczyły się w środę wieczorem przez media społecznościowe, gdy nowa wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart, która będzie nadzorować więziennictwo, zapowiedziała, że jedną z pierwszych jej decyzji będzie odejście od wprowadzonej przez poprzedników zasady „jednego telefonu w tygodniu” dla osadzonych.

Strażnicy więzienni protestują

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Isański: Wybory kopertowe, czyli „prawo” państwa kontra prawa obywatela
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego