W sądach powszechnych też zdarzają się „pomyłki”, ale ciągle wydaje się, bo nie ma dowodów na zaprzeczenie tezy, że są one odstępstwem od reguły, jaką jest wydawanie wyroków mądrych i słusznych. W chyba najgłośniejszej sprawie błędnego wyroku sądu karnego, jakim było skazanie Tomasza Komendy, w składach było kilkunastu sędziów. Czyli błąd kilkunastu sędziów spowodował jeden (!) zły wyrok.
W sądzie administracyjnym w sprawach podatkowych jest zupełnie inaczej. Tam wyroki błędne, krzywdzące obywateli wydawane są całymi seriami, masowo i ani ten sąd ani parlament na to nie reagują, bo udają, że nic o tym nie wiedzą.
NSA co prawda do więzienia nie wsadza, czyli nie pozbawia wprost prawa do wolności. Jednak pozbawia prawa własności, co jakże często w istocie również pozbawia dużej części prawa do wolności, bo niesłuszne pozbawienie majątku czyni z obywateli niewolników ekonomicznych własnego państwa.
Można uznać, że sprawy ulgowiczów meldunkowych to problem niszowy. To tylko (?) niecałe 20 tysięcy rodzin skrzywdzonych przez państwo, a właściwie przez sędziów NSA. Wiele rodzin wskutek konieczności zapłaty olbrzymich jak na nie kwot się rozpadło, wiele osób się rozchorowało, depresje to była codzienność. Są też przypadki samobójstw. Ulga meldunkowa to chyba wręcz idealny przykład/wzorzec podejścia sądu administracyjnego/sędziów tego sądu do rozpoznawanych skarg kierowanych przez zwykłych obywateli, którzy do ochrony swych praw mają tylko ten sąd (!)
Czytaj więcej
To nieprawda, że po wyroku TK stwierdzającym niezgodność z Konstytucją przepisu na podstawie którego nałożono obywatelowi podatek, ma on zawsze prawo do skutecznego odzyskania pieniędzy. Sędziowie NSA o tym doskonale wiedzą, ale odmawiają zawieszenia postępowania sądowego do czasu wydania wyroku przez TK. Czy to arogancja czy przestępstwo odpowiedzieć powinna prokuratura.