Maciej Gutowski: Penalny efekt na pierwszym miejscu?

Określenie skutków nieważności umowy należy do państw członkowskich, lecz muszą być one zgodne z prawem Unii.

Aktualizacja: 16.06.2023 12:01 Publikacja: 16.06.2023 03:00

Maciej Gutowski: Penalny efekt na pierwszym miejscu?

Foto: Adobe Stock

TSUE orzekł, że prawo Unii nie stoi na przeszkodzie temu, by w przypadku uznania umowy kredytu hipotecznego zawierającej nieuczciwe warunki za nieważną, konsumenci żądali od banku rekompensaty wykraczającej poza zwrot zapłaconych rat kapitałowo-odsetkowych.

Trybunał podkreślił, że dyrektywa 93/13 nie reguluje bezpośrednio skutków nieważności umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem po usunięciu nieuczciwych warunków. Określenie skutków należy bowiem do państw członkowskich, lecz muszą być one zgodne z prawem Unii i celem dyrektywy. W ocenie TSUE zgodność sankcji prawa krajowego z prawem UE zależy od tego, czy przywraca ona pod względem prawnym i faktycznym sytuację konsumenta, w której znajdowałby się on w braku umowy uznanej za nieważną oraz czy nie jest zagrożona realizacja odstraszającego skutku określonego w dyrektywie.

Czytaj więcej

Frankowicze się cieszą, banki płaczą. Jest przełomowy wyrok TSUE

Zdaniem Trybunału nie wydaje się, by możliwość dochodzenia przez konsumenta względem banku roszczeń wykraczających poza zwrot miesięcznych rat podważała cele ochronne dyrektywy, jednak sąd polski musi ocenić, czy takie roszczenie konsumenta jest zgodne z zasadą proporcjonalności.

Problem polega na tym, że na gruncie prawa polskiego konsument nie ma takiego roszczenia. Nie udostępnia kapitału, a jedynie spłaca swoje zobowiązanie, zaś jego świadczenie staje się nienależne dopiero z chwilą żądania ubezskutecznienia kredytu przez pouczonego przez sąd konsumenta (opcjonalna bezskuteczność).

Wydaje się więc, że można by na gruncie art. 3581 § 3 kodeksu cywilnego mówić o roszczeniu waloryzacyjnym konsumenta, rozbitym na poszczególne spełnione raty kapitałowo-odsetkowe, o ile miała miejsce istotna zmiana siły nabywczej pieniądza, w tym zwłaszcza w okresie wysokiej inflacji.

Trybunał orzekł ponadto, że dyrektywa 93/13 sprzeciwia się temu, by bank miał prawo żądać od konsumenta rekompensaty wykraczającej poza zwrot wypłaconego kapitału oraz poza zapłatę ustawowych odsetek za zwłokę.

Podkreślił, że nie można dopuścić ani do tego, by przedsiębiorca stosujący niedozwolone klauzule czerpał korzyści gospodarcze ze swojego niezgodnego z prawem zachowania, ani do tego, by otrzymał odszkodowanie za niedogodności nim wywołane. Wydaje się więc, że jakiekolwiek roszczenie odszkodowawcze banku o charakterze rekompensaty za bezumowne korzystanie z kapitału byłoby na gruncie wyroku TSUE niedopuszczalne.

Jeżeli zatem po zawarciu ostatecznie ubezskutecznionej umowy kredytu każda ze stron spełniła świadczenie na rzecz drugiej, każda z nich – na gruncie teorii „dwóch kondykcji” – ma własne roszczenie o zwrot spełnionego świadczenia, tj. kredytodawca o zwrot kwoty przekazanego kredytu, a kredytobiorca o zwrot świadczeń spełnionych na rzecz banku w wykonaniu umowy kredytu. Kredytobiorcy przysługuje zatem roszczenie o zwrot rat kapitałowo-odsetkowych, kredytodawcy zaś – o zwrot kwoty udzielonego kredytu.

Nie jest natomiast w pełni jasna ocena wpływu wyroku TSUE na mechanizm kondykcyjny na gruncie prawa polskiego w świetle charakteru prawnego umowy kredytu, w szczególności dominującego w doktrynie i orzecznictwie poglądu, że umowa kredytu jest umową wzajemną i ma charakter zobowiązania ciągłego.

O ciągłym charakterze zobowiązania z tytułu umowy kredytu bankowego świadczy – na gruncie art. 69 ust. 1 prawa bankowego – przede wszystkim rozciągnięte w czasie świadczenie banku polegające na udostępnieniu do korzystania kapitału na oznaczony czas i cel, a po stronie kredytobiorcy okresowe świadczenie w postaci odsetek. W ramach mechanizmu kondykcyjnego świadczenie ciągłe podlega wycenie, np. okres korzystania z przedmiotu najmu lub udostępnionego kredytu, i mieści się w ramach roszczenia o zwrot kondykcji.

TSUE wskazał jednak, że ryzyko zapłaty rekompensaty wykraczającej poza zwrot wypłaconego kapitału oraz poza zapłatę ustawowych odsetek za zwłokę groziłoby tym, że korzystniejsze byłoby dla konsumentów tkwienie w wadliwej umowie niż skorzystanie z możliwości unieważnienia jej. Oznacza to konieczność oceny zwrotu kondykcji z perspektywy interesów konsumenta.

Ryzyka w tym zakresie pozwalałoby uniknąć właściwe ograniczenie wyceny świadczenia ciągłego w myśl zasady aktualności wzbogacenia oraz tego, że wzbogacenie mierzy się zawsze wartością mniejszą – zubożony nie może żądać więcej, niż wynosi niższa z dwu wartości: jego własny uszczerbek albo korzyść uzyskana przez wzbogaconego.

Niemniej jednak TSUE wskazuje, że roszczenie wykraczające poza zwrot wypłaconego kapitału oraz poza zapłatę ustawowych odsetek za zwłokę łamałoby efekt odstraszający dyrektywy. Jeśli zaś na pierwszym miejscu postawić efekt penalny dyrektywy, elementy cywilistyczne być może zejdą na dalszy plan.

Czy to jest wystarczające uzasadnienie dla masowego zaakceptowania sankcyjnego mechanizmu darmowych kredytów? Z perspektywy cywilisty można mieć w tym zakresie poważne wątpliwości.

Czytaj więcej

Aneta Wiewiórowska-Domagalska: Wyrok TSUE dotkliwy, ale czy nauczy?

Autor jest profesorem i adwokatem, specjalistą w zakresie prawa cywilnego

TSUE orzekł, że prawo Unii nie stoi na przeszkodzie temu, by w przypadku uznania umowy kredytu hipotecznego zawierającej nieuczciwe warunki za nieważną, konsumenci żądali od banku rekompensaty wykraczającej poza zwrot zapłaconych rat kapitałowo-odsetkowych.

Trybunał podkreślił, że dyrektywa 93/13 nie reguluje bezpośrednio skutków nieważności umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem po usunięciu nieuczciwych warunków. Określenie skutków należy bowiem do państw członkowskich, lecz muszą być one zgodne z prawem Unii i celem dyrektywy. W ocenie TSUE zgodność sankcji prawa krajowego z prawem UE zależy od tego, czy przywraca ona pod względem prawnym i faktycznym sytuację konsumenta, w której znajdowałby się on w braku umowy uznanej za nieważną oraz czy nie jest zagrożona realizacja odstraszającego skutku określonego w dyrektywie.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: W co gra Tomasz Szmydt? Małpa z brzytwą na ramieniu Łukaszenki
Opinie Prawne
Paweł Litwiński: Jak chroni się dane w sądach? Cóż…
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o zabezpieczeniu TK i reakcji komisji ds. Pegasusa: "Pogłębianie chaosu"
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Czy obowiązuje nas nowelizacja języka polskiego?
Opinie Prawne
Kazus Szmydta. Wypadek przy pracy sądownictwa administracyjnego czy pytanie o jego sens?
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?