Tak zwane prawo łaski postrzegane jest jako relikt dawnych czasów, użyteczny i funkcjonujący we wszystkich właściwie systemach prawnych, ale niebudzący już (jak np. w epoce Oświecenia) większych emocji ani sporów. Rzadko też przypomina sobie o nim opinia publiczna. Zazwyczaj gdy jest wydawany akt amnestyjny bądź na kanwie jakiegoś kontrowersyjnego ułaskawienia, gdy chodzi o łaskę indywidualną.
W Polsce od 1989 r. nie wydano żadnego aktu amnestyjnego, jeśli zaś chodzi o indywidualne ułaskawienie, to było kilka głośniejszych aktów, np. ułaskawienie Z. Najmrodzkiego – jednego z najsłynniejszych polskich przestępców lat 80. Ostatnio kontrowersje wywołało ułaskawienie przez prezydenta byłego szefa CBA i pozostałych członków kierownictwa tego Biura.
Jest to sprawa podwójnie kontrowersyjna. Po raz pierwszy bowiem prezydent, wykonując konstytucyjnie mu przyznane prawo łaski, zastosował formułę „przebaczenia i puszczenia w niepamięć przez umorzenie postępowania" na takim jego etapie, gdy od nieprawomocnego wyroku skazującego w pierwszej instancji wniesione zostały apelacje oskarżonych. Oznacza to zastosowanie instytucji tzw. indywidualnej abolicji. Po raz pierwszy także mimo zastosowania tego aktu łaski sąd nadal proceduje, mianowicie sąd rejonowy przekazał sprawę z wniesionymi apelacjami sądowi okręgowemu, aby ten podjął decyzję, co z nimi zrobić dalej – czy rozpoznać apelacje, czy pozostawić je bez rozpoznania, czy zadać pytanie prawne Sądowi Najwyższemu, czy może wybrać jakieś inne jeszcze rozwiązanie prawne. Sprawa ma zostać rozpoznana 30 marca.
Sąd nie kwestionuje, ale...
Jednocześnie rzeczniczka sądu okręgowego oświadczyła, że w tej sprawie prawo łaski „zostało zastosowane i zadziała". Jej zdaniem nikt nie kwestionuje prezydenckiego uprawnienia do stosowania prawa łaski. Dodała, że „jest tylko sporna kwestia dopuszczalności stosowania tego prawa na określonym etapie postępowania", oraz że „na pewno żaden z oskarżonych objętych aktem łaski nie odbędzie kary w tej sprawie. To wiemy już teraz" – powiedziała rzeczniczka. Z przytoczonej wypowiedzi wynika, że sąd oczywiście nie kwestionuje faktu zastosowania prawa łaski w tej sprawie i ono „zadziała" – natomiast na chwilę obecną nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób.
Jak można się domyślać, chodzi o ocenę charakteru aktu prezydenckiego, tzn. – czy stanowi on akt indywidualnej abolicji czy darowania kary. W obu przypadkach skutkiem będzie nieodbycie przez oskarżonych kary.