O tym, że specustawa nie obejmie wszystkich Ukraińców, wiadomo było jeszcze przed jej wejściem w życie. Niestety, Sejm nie zdecydował się na poprawki. A szkoda. Nie trzeba by było teraz przepisów poprawiać. Nie byłoby też wielu ludzkich dramatów, jak z historii opowiadanych przez prawników o ukraińskich kobietach, które zaraz po tym, jak znalazły się w Polsce, wracały do Ukrainy. A wracały, bo tu na miejscu się dowiadywały, że – by skorzystać ze wsparcia, jakie oferuje specustawa – powinny były z dziećmi przekroczyć polsko-ukraińską granicę. Dotarcie do naszego kraju przez Rumunię, Węgry, Mołdawię czy Słowację – choć był to dla nich szlak bezpieczniejszy – do pomocy nie uprawnia. Nikt nie wspomina, że ryzykowały życiem swoje i dzieci, wracając do Ukrainy, by ponownie przekroczyć granicę, tym razem już we właściwym miejscu...

Czytaj więcej

Specustawa wymaga wielu poprawek. Rząd zapowiada tylko jedną

Nikt nie mówi też nic o ludziach, którzy znaleźli się w Polsce z jedną reklamówką w ręku, pustym portfelem i strachem w oczach. I chcą żyć. Darmowe obiady, kanapki, noclegi – to wszystko piękne gesty, ale dla nich ważne jest, by mieć własny kąt, pracę, środki do życia. Pewność i przewidywalność. I choć specustawa gwarantuje im wiele świadczeń i możliwość zatrudnienia na uproszczonych zasadach, muszą najpierw zdobyć PESEL. Kiedy się to stanie? Patrząc na to, co się dzieje na granicy i w urzędach – nieprędko. A bez PESEL nie zawnioskują choćby o 500+. Tu też przyda się refleksja. Najlepiej błyskawiczna.

Dobrze, że mamy ustawę i przepisy, które dają narzędzia prawne do radzenia sobie z wyzwaniami związanymi z napływem uchodźców z Ukrainy. Dobrze, że powstały tak szybko. Lepiej jednak, gdyby były dobre. A jeszcze lepiej, gdyby były i dobre, i szybkie. Ludzie, którzy przybyli do Polski, uciekając przed wojną, są przestraszeni, zaskoczeni sytuacją i niepewni swego losu. Często nie znają języka i załatwianie urzędowych spraw, mimo pomocy wokół, nie jest dla nich proste. Dlatego ustawodawcy wypada przypomnieć cytat z Sofoklesa: „spiesz się powoli, a unikniesz błędów”. Jeśli będziemy naprawiać nieprecyzyjne przepisy, to i tak czas stracimy, a i połatane prawo nie będzie przemyślane i precyzyjne.

Czytaj więcej

Specustawa pełna luk. Samorządy, związkowcy i eksperci postulują zmiany