Tomasz Pietryga: Sędziowie - czas ochłonąć

Wypowiedzi publiczne niektórych sędziów w kontekście tego co dzieje się za naszą wschodnią granicą są trudne do zaakceptowania.

Publikacja: 15.03.2022 18:50

Tomasz Pietryga: Sędziowie - czas ochłonąć

Foto: Adobe Stock

Rosyjska agresja w Ukrainie mocno zachwiała naszym poczuciem bezpieczeństwa. Zasadne stały się pytania, czy niedojdzie do eskalacji działań zbrojnych, zwłaszcza, że wojna, toczy się blisko naszych granic. Na zagrożenie wielokrotnie zwracały uwagę centra analiz strategicznych, czy zachodnie wywiady.

Ponadto Polska, jako kraj graniczny przyjęła już ponad milion uchodźców, a wkrótce może być ich dwa razy tyle. To ogromne wyzwanie dla naszego społeczeństwa.

Wydawać mogłoby się, że w takiej sytuacji dążenie do jedności, schowanie wyostrzonej pond mierzę konfrontacyjnej retoryki jest naturalnym odruchem, wśród poważnych uczestników debaty publicznej. Szczególnie można tego oczekiwać od ludzi uznawanych za elitę intelektualną kraju, do której należą lub aspirują prawnicy. Szczególną grupę stanową tu sędziowie, którzy jako przedstawiciele trzeciej władzy są jednym z filarów, na którym opiera się państwo.

Tymczasem nic bardziej mylnego. Retoryka nastawiona na podziały, konflikt wewnątrz, nie ustała, a ma się wrażenie, że w ostatnim czasie stała się nawet ostrzejsza, zwłaszcza, że znajdują się w niej twarde analogie wojenne. Stosują ją - nie kto inny, tylko sędziowie.

Petycja KOS (13.03., podpisana przez większość organizacji sędziowskich).

Od momentu agresji Rosji na Ukrainę polski rząd pozycjonuje się na arenie międzynarodowej jako obrońca wolności i demokracji, a jednocześnie na forum krajowym dokonuje w przyspieszonym tempie dalszego niszczenia standardów demokracji i państwa prawa, kontynuując działania zmierzające do „putinizacji” polskiego wymiaru sprawiedliwości oraz systemu ustrojowego.

Petycja KOS

(…) to nie jest przypadek, że już w trakcie wojny napastniczej w Ukrainie polskie władze podjęły szereg działań mających na celu dalsze niszczenie praworządności.

Petycja KOS

W razie ostatecznego zniszczenia gwarancji demokracji w naszym kraju, Polska będzie jedynie stanowić zagrożenie, a nie wsparcie wspólnej polityki Unii Europejskiej, także w związku z zagrożeniami zewnętrznymi. Mając to na uwadze apelujemy o (…) uniemożliwienie polskim władzom dokonywania niszczenia fundamentów UE od środka.

Petycja KOS


"Niszczenie instytucji demokratycznych, jakimi są niewątpliwie sądy, zmierza dokładnie w tym samym kierunku, w którym poszła Rosja."

Sędzia Krystian Markiewicz, prezes Iustitii (dla Gazety Wyborczej, 9.03.)

8 marca stowarzyszenia sędziowskie wystosowały apel do Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, Komisji LIBE w sprawie praworządności w Polsce. Piszą w nim ( i to nie w kontekście rosyjskim), „że wszelkie zapędy autorytarne należy tłumić w zarodku, a nie pozwalać im bezkarnie urosnąć i nabrać sił”. Sędziowie wypominają też, że Bruksela zwleka z nałożeniem kar na Polskę, a także zachęcają do bardziej zdecydowanych działań przy wykorzystywaniu tzw. mechanizmu warunkowości, którego zastosowanie może wiązać się z dalszym blokowaniem funduszy.

Tego rodzaju wypowiedzi mogą już nie dziwić, jeżeli padają z ust polityków, chociaż słychać u nich, w ostatnim czasie większą powściągliwość. Trudno zrozumieć i zaakceptować fakt, kiedy te słowa wypowiadają lub firmują sędziowie.

Porównywanie działań polskiego rządu do działań rządu Putina, który strzela obecnie na Ukrainie do niewinnych kobiet i dzieci jest nie do zaakceptowania, zwłaszcza, gdy wypowiadają je ludzie mający status trzeciej władzy w Polsce. Podobnie, jak podważenia roli Polski w systemie europejskiego bezpieczeństwa, jako kraju nieprzewidywalnego i niestabilnego. Pachnie to wręcz kremlowskim trollingiem i działaniem na szkodę państwa.

Również płynące do polityków europejskich apele o karanie naszego kraju i dalsze blokowanie funduszy, są sprzeczne z Polską racją stanu. Miliardy z KPO przełożą się na wzrost gospodarczy, ale też wzmocnią zaufanie inwestorów i przedsiębiorców do naszego rynku. To bardzo ważne w czasach zagrożenie wojennego. Warto też pamiętać, że po rosyjskiej agresji, Polska zdecydowała się zwiększyć wydatki na obronność do 3 proc. PKB, aby zwiększyć tym samym możliwości obronne. Dopływ funduszy UE oddziałuje również na tę sferę.

Stąd apel do niektórych sędziów, którzy zabierają głos w imieniu całego środowiska, aby powściągnęli emocje i język konfrontacji w czasach zagrożenia bezpieczeństwa. Wasze apele, jak choćby w sprawie Izby Dyscyplinarnej są słuszne, ale nie czas na nie.

Na polityce podziałów i obniżania wiarygodności naszego kraju na arenie międzynarodowej może skorzystać dziś tylko Putin.

Czytaj więcej

Petycja do UE: zatrzymać "putinizację” polskiego wymiaru sprawiedliwości

Rosyjska agresja w Ukrainie mocno zachwiała naszym poczuciem bezpieczeństwa. Zasadne stały się pytania, czy niedojdzie do eskalacji działań zbrojnych, zwłaszcza, że wojna, toczy się blisko naszych granic. Na zagrożenie wielokrotnie zwracały uwagę centra analiz strategicznych, czy zachodnie wywiady.

Ponadto Polska, jako kraj graniczny przyjęła już ponad milion uchodźców, a wkrótce może być ich dwa razy tyle. To ogromne wyzwanie dla naszego społeczeństwa.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Adam Glapiński przed Trybunałem Stanu. Jakie jest drugie dno
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Podwójna waloryzacja? Wiem, że nic nie wiem