W pewnych sytuacjach przedsiębiorstwo może odpowiadać za antykonkurencyjne działania swojego zleceniobiorcy, który jako samodzielny podmiot świadczy na podstawie umowy na jego rzecz usługi. Taki wniosek wypływa z lektury uzasadnienia wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z lipca 2016 r. w sprawie SIA Remonts i inni. Przełomowe orzeczenie TSUE może mieć znaczący wpływ na politykę współpracy z niezależnymi kontraktorami – okazuje się bowiem, iż także w takich relacjach należy pamiętać o prawie konkurencji.
Łamanie prawa konkurencji
Spór będący tłem dla tej sprawy zainicjowało ogłoszenie przetargu na dostawę żywności do placówek szkolnych w jednej z łotewskich gmin. Do postępowania wszczętego przez tamtejszą radę przystąpiły trzy spółki, które – jak się okazało w toku sprawy – przy sporządzaniu oferty korzystały z usług tego samego podmiotu. Usługodawca, realizując zlecenia, posłużył się sporządzonym projektem oferty pierwszej ze spółek jako ofertą referencyjną dla dwóch pozostałych, a ceny każdej z nich sukcesywnie obniżał o 5 proc. w stosunku do poprzedniej. Biorąc pod uwagę przyjęty algorytm ustalania wartości ofert, łotewski sąd administracyjny nie miał wątpliwości co do charakteru działań ostatnich dwóch spółek, wykazując wolę udziału w zmowie cenowej zawartej w celu pozorowania rzeczywistej konkurencji pomiędzy spółkami, i uznał ich zachowania za antykonkurencyjne.
Natomiast w stosunku do przedsiębiorstwa, które jako pierwsze zawarło umowę o sporządzenie projektu oferty, pojawiła się wątpliwość dowodowa uniemożliwiająca przypisanie odpowiedzialności za uczestnictwo w praktyce ograniczającej konkurencję. Z uwagi na ten fakt sąd łotewski wystosował do TSUE pytanie prejudycjalne. Czy aby stwierdzić, że strona uczestniczyła w porozumieniu ograniczającym konkurencję, należy udowodnić wolę lub świadomość, a ewentualnie zgodę, na działania zewnętrznego usługodawcy realizującego umowę wobec przedsiębiorcy oraz jednocześnie działającego na rachunek innych uczestników zakazanego porozumienia?
TSUE zajmował się dotąd sytuacjami tzw. ekscesu pracownika, który swoim działaniem lub zaniechaniem narusza prawo konkurencji. Z orzecznictwa Trybunału, a w szczególności z wyroków w sprawach Musique Diffusion française i in./Komisja i Slovenská sporiteľňa, wynika, że w świetle art. 101 TFUE przedsiębiorstwo ponosi odpowiedzialność za czyny osoby, takiej jak pracownik, działającej na rachunek tego przedsiębiorstwa niezależnie od tego, czy osoby upoważnione do podejmowania decyzji w przedsiębiorstwie umocowały tę osobę do takiego działania lub czy były o nim poinformowane.
TSUE stanął na rygorystycznym stanowisku, przypisując, co do zasady, odpowiedzialność przedsiębiorcy za czyny/zaniechania swojego pracownika. Jednakże bez odpowiedzi dotąd pozostawało pytanie, czy taką samą odpowiedzialność ponosi przedsiębiorca za czyny swojego usługodawcy, a więc podmiotu formalnie niezależnego, pozostającego w zupełnie innych relacjach niż relacja pracodawca – pracownik.