Jacek Kondracki o wyłączaniu jawności rozpraw

Rozmowa | Jacek Kondracki, adwokat

Publikacja: 02.12.2016 07:59

Jacek Kondracki o wyłączaniu jawności rozpraw

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Rz: Poznańska prokuratura chce, by proces w sprawie zabójstwa Ewy Tylman odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Ma swoje argumenty. Jednym z nich jest „uzasadniona możliwość zakłócenia jego przebiegu". Co pan na to? Przekonuje pana uzasadnienie prokuratury?

Jacek Kondracki: Nie. Całkowicie mnie nie przekonuje. To jedynie hipotetyczna możliwość, zresztą bardzo wątpliwa. Świętą zasadą postępowania karnego jest jego jawność. Dobrze by było, gdyby prokuratura też szanowała tę zasadę. Dotyczy bowiem wszystkich.

Poznańscy śledczy mają też inny argument za wyłączeniem jawności. Twierdzą, że proces mógłby naruszyć interes prywatny różnych osób, nie tylko pokrzywdzonych, ale też oskarżonego. Może ten argument pana przekonuje?

Oczywiście, że też mnie nie przekonuje. Tym bardziej jeżeli sam oskarżony nie dostrzega możliwości naru- szenia jego interesów. Niech prokuratura nie będzie taka skora do chronienia jego dóbr, jakiekolwiek by one były.

Jak pan sądzi, dlaczego prokuratura chce, by ten niewątpliwie głośny proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami?

Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Dla mnie to też duża zagadka.

Nieoficjalnie się mówi, że śledczy mają obawy, iż podczas procesu na jaw wyjdą błędy czy niedociągnięcia, jakich dopuścili się w trakcie postępowania. Krótko mówiąc, prokuratura boi się kompromitacji. Myśli pan, że rzeczywiście taki powód jest możliwy?

Nie zdziwiłbym się wcale, gdyby tak rzeczywiście było. Oficjalne argumenty prokuratury są bowiem dla mnie niedorzeczne.

Ojciec Ewy Tylman pisze do Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości, z prośbą o interwencję w tej sprawie. To dobra droga?

Bardzo dobra. Prokurator generalny może nakazać zmianę stanowiska prokuratury. W tej sprawie może wszystko. Jeśli więc rodzina chce, by proces toczył się jawnie, to wybrała dobrą, żeby nie powiedzieć najlepszą drogę. Nie możemy zapominać, że to właśnie najbliżsi są osobami najbardziej pokrzywdzonymi w tej sprawie. Trudno się więc dziwić, że korzystają z każdej możliwości, by wpłynąć na zmianę decyzji.

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro już zapowiedział, że zbada zasadność wniosku poznańskiej prokuratury o wyłączenie jawności procesu Adama Z. Zareagował więc bardzo szybko.

To tylko dowód na to, że droga jest właściwa.

Przez wiele lat występowania przed sądem nie spotkał się pan z takim wnioskiem prokuratury?

Z takim nie. Prokurator owszem, może składać wniosek o wyłączenie jawności, kiedy chodzi o dobro pokrzywdzonego i jego najbliższych. I oczywiście takie wnioski są składane. I to nierzadko. Nikt zresztą się temu nie dziwi. W tej sprawie sytuacja jest jednak odwrotna. Strony chcą lub przynajmniej nie mają nic przeciwko jawnemu procesowi, a prokuratura wnosi o wyłączenie jawności.

Czy pana zdaniem tak głośne procesy jak ten, który wkrótce rozpocznie się w Poznaniu, powinny toczyć się z pełną jawnością?

Oczywiście, że tak. Pod warunkiem jednak, że chronione są osoby pokrzywdzone. Tą sprawą przez wiele miesięcy żyła cała Polska. Wielu pewnie chciałoby śledzić rozprawy na bieżąco i zobaczyć finał tej tragicznej sprawy.

—rozmawiała Agata Łukaszewicz

Opinie Prawne
Marek Isański: Można przyspieszyć orzekanie NSA w sprawach podatkowych zwykłych obywateli
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"