One głównie funkcjonują w obrocie gospodarczym i ułatwiają życie właścicielom firm i menedżerom. Dlaczego tak jest? Powód jest prosty, choć przedsiębiorcy nie zawsze mają świadomość jego istnienia. Chodzi o to, że umowa, która traci moc obowiązującą ze względu na upływ czasu, jest jeszcze do łatwego i pożytecznego wykorzystania. W jaki sposób – warto zapytać. Ano w ten najprostszy. Na pewno nie należy z góry jej po prostu automatycznie przedłużać, podpisując aneksy. Odchodzącą w niebyt umowę można przecież potraktować jako bazę, czy podstawę do kolejnych, i to poważnych, negocjacji. To świetny punkt zaczepienia. Celem jest zyskanie czegoś nowego i świeżego dla firmy. Może to być wyższa cena na własne towary czy usługi, rozszerzenie rynku zbytu, lepsza jakość półproduktów kupowanych od kontrahentów, gwarancja terminowości dostaw, tańszy serwis, niższa składka ubezpieczeniowa albo znośniejsza cena energii elektrycznej, czy gazu. Wszystko jest to niezwykle ważne nie tylko dla biznesowych pieniędzy, ale i stopniowego budowania zaufania do partnerów gospodarczych. Sprawdzony kontrahent – to dobry kontrahent.
Tak więc, zapominanie o renegocjacjach odchodzących w niebyt postanowień umownych, to gorzej niż błąd, to zbrodnia, jakby powiedział Napoleon. O takim zaniechaniu i innych ważnych dla menedżerów sprawach związanych z finansami w firmie pisze Alain Kaj, wieloletni prezes różnych spółek w tekście „Firmowe finanse zawsze można uzdrowić".
Zapraszam do lektury także innych artykułów w najnowszym numerze „Prawo w Biznesie".