Odbierzmy małpie brzytwę - orzekanie przepadku pojazdu pijanego kierowcy

Nie istnieją prawne przeszkody w orzekaniu przepadku pojazdu pijanego kierowcy.

Publikacja: 16.06.2018 07:00

Odbierzmy małpie brzytwę - orzekanie przepadku pojazdu pijanego kierowcy

Foto: Adobe Stock

Na pogrzebie siedmioletniej Asi rozpacz żałobników mieszała się ze złością. Śmiertelnie potrącona pod swoim domem dziewczynka żyłaby dzisiaj, gdyby wielokrotnie skazywanemu za jazdę po pijanemu sąsiadowi odebrano nie tylko prawo jazdy, ale i samochód – zdezelowane bmw, którym pomimo orzekanego wcześniej zakazu prowadzenia pojazdów, w dalszym ciągu szalał po okolicy. Najbliższy komisariat znajdował się kilkadziesiąt kilometrów dalej i nawet gdy ktoś zawiadomił policję, że pijany Czesiek sieje we wsi grozę swoim bmw, interwencja zawsze była spóźniona. W toku czynności wyjaśniających Czesiek miał zwyczaj tłumaczyć, że skonfliktowani z nim sąsiedzi złośliwie go pomawiają, a kierującym bmw był jego kolega – miejscowy lump. Ten zresztą jego wersję potwierdzał.

Ośmioletni Kubuś nie dotarł ze szkoły do domu. Na pasach zabił go pijany Kewin, któremu bogaty tatuś sprezentował rok wcześniej sportowe porsche. Kewin z kolegami szalał na drodze, tatuś płacił mandaty. W końcu chłopak stracił prawo jazdy za prowadzenie po pijanemu, ale co tam. Pomimo orzeczonego zakazu prowadzenia pojazdów nikt go przecież sportowej fury nie pozbawił. Dalej więc szpanował przed dziewczynami, trzymając w jednym ręku piwo, a w drugim kierownicę. No i w końcu na przejściu pojawił się Kubuś...

Rodziny tragicznie zmarłych dzieci, które w procesie obu panów występowały w charakterze oskarżycieli posiłkowych, nie mogły pojąć, jak doszło do tego, że osądzonym wcześniej wariatom drogowym nie odebrano narzędzi tragedii. Wszak o przepadek samochodów, którymi wkrótce spowodowali nieszczęścia, w poprzednich sprawach wnosił prokurator! Gdyby w tamtych procesach ów zakaz został orzeczony, ich dzieci by żyły...

Stanowisko Sądu Najwyższego...

Przepis art. 44 § kodeksu karnego stanowi: ,,Sąd może orzec, a w przypadkach wskazanych w ustawie orzeka przepadek przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa". Czy samochód, którym porusza się pijany kierowca, dokonując tym samym przestępstwa z art. 178a k.k., jest przedmiotem, który do popełnienia tego przestępstwa posłużył?

Laikowi odpowiedź twierdząca wydaje się oczywista, ale prawnicy potrafią widzieć świat inaczej. Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z 30 października 2008 r. (I KZP 20/08) stwierdził: ,,Pojazd mechaniczny stanowi przedmiot czynności wykonawczej przestępstwa określonego w art. 178a § 1 k.k., a więc nie należy do kategorii przedmiotów, które służą lub są przeznaczone, w rozumieniu art. 44 § 2 k.k., do popełnienia tego przestępstwa".

Uchwałą tą Sąd Najwyższy rozpoczął nową epokę, w której za jazdę po pijanemu nie można już było orzekać przepadku pojazdu, chociaż wcześniej taką możliwość dopuszczał (por. m.in. wyroki z 16 kwietnia 2008 r., II KK 29/08 czy z 26  lutego 2007 r., IV KK 56/07).

Tolerancja dla pijanych kierowców, polegająca na zakazie orzekania przepadku samochodu, stała się więc imperatywem dla sądów powszechnych – i konsekwentnie znajdowała potwierdzenie w kolejnych orzeczeniach najwyższego organu sądowniczego – które pogląd zawarty w uchwale z 30 października 2008 r. powielały, używając kolokwializmu, metodą ,,kopiuj – wklej" (por. np. wyroki Sądu Najwyższego: z 15 kwietnia 2015 r., III KK 82/15; z 14 lipca 2010 r., V KK 126/10; z 12 maja 2009 r., IV KK 110/09). Orzeczenia te – o zgrozo – były wynikiem interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich (tak w sprawie III KK 82/15), a nawet Prokuratora Generalnego (sprawa V KK 126/10), którzy z urzędu wnieśli kasacje na korzyść skazanych, doprowadzając do uchylenia stosownej części wyroków i wydania pojazdów mechanicznych tym osobom! Należy dodać, że w wymienionych sprawach obaj kierowcy po raz kolejny prowadzili pojazdy mechaniczne w czasie nałożonego na nich sądowego zakazu kierowania nimi – i to w stanie uniemożliwiającym racjonalne zachowanie się na drodze, odpowiednio: ponad 1,8 oraz 2,6 promila alkoholu we krwi (przy dopuszczalnym stężeniu do 0,2 promila).

...godzi w zdrowy rozsądek

Dlaczego złapanemu pijanemu kierowcy można odebrać tylko uprawnienia, a nie sam samochód? Ano dlatego, że wedle jurystów pojazd jest tylko ,,przedmiotem czynności wykonawczej", a nie przedmiotem, który służył lub był przeznaczony do popełnienia przestępstwa. To do czego on służył?

Nieobeznanym w zawiłościach teorii prawa karnego należy się w największym skrócie wyjaśnienie, że pod pojęciem ,,przedmiotu czynności wykonawczej" rozumie się obiekt, na którym dokonuje się przestępstwa. Przykładowo, przedmiotem czynności wykonawczej przestępstwa polegającego na naruszeniu korespondencji jest zamknięte pismo, przedmiotem kradzieży – cudza rzecz ruchoma itp. Nie widzę żadnego powodu, by brnąć za poglądem wyrażanym od lat przez Sąd Najwyższy, jakoby istniały normatywne przeszkody do orzekania fakultatywnego z mocy art. 42 § 2 k.k. przepadku pojazdu wobec pijanych kierowców. Przeszkody takie nie istnieją, a skrajnie przeteoretyzowane, godzące w  zdrowy rozsądek i zwyczajnie niesprawiedliwe stanowisko tego sądu może prowadzić – i zapewne pośrednio prowadzi – do takich tragedii, jakie pozwoliłem sobie na początku niniejszego artykułu przedstawić (nie są to przypadki z rzeczywiście rozpoznawanych spraw). O tym, że analogiczne sytuacje mają jednak w świecie realnym miejsce, przekonują codzienne relacje tragedii, jakie się na naszych drogach rozgrywają z udziałem opisanych na wstępie głupkowatych Cześków i  rozwydrzonych, bogatych Kewinów.

Strata musi być dotkliwa

W pełni zgadzam się z wyrażaną w doktrynie negatywną oceną stanowiska Sądu Najwyższego, którą dr Szymon Tarapata skonstatował w ten sposób: ,,Niestety SN w treści uchwały z 30 października 2008 r. przyjął za prawdziwą błędną przesłankę uznającą pojazd mechaniczny za przedmiot czynności wykonawczej, co w konsekwencji doprowadziło do zaaprobowania nietrafnej konkluzji, iż nie jest możliwe orzeczenie jego przepadku. Rozważania przedstawione w tekście niniejszego opracowania wykazały, że argumentacja wysłowiona przez Sąd Najwyższy jest powierzchowna i wadliwa, więc wypada mieć nadzieję, iż w przyszłości ten model interpretacyjny zostanie zarzucony i nastąpi zmiana linii orzeczniczej na tyle, że będzie ona zgodna z obowiązującym prawem" [Szymon Tarapata, Przedmiot czynności wykonawczej a przedmiot służący do popełnienia przestępstwa. Uwagi na marginesie uchwały Sądu Najwyższego z 30 października 2008 r. (sygn. akt I KZP 20/08); Czasopismo Prawa karnego i nauk penalnych Rok XIII: 2009, z. 3].

Wizja grożącego przepadku samochodu to właściwie jedyna droga na powstrzymanie pijanych kierowców, ponieważ dla nich strata auta jest realnie bolesna i działa w sposób zdecydowanie prewencyjny.

Odbierzmy zatem małpom brzytwy. Prawo na to zezwala, a jego interpretatorzy nie powinni w tym przeszkadzać.

Autor jest sędzią Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, przewodniczącym II Wydziału Karnego. W latach 2012–2015 orzekał w Sądzie Najwyższym jako sędzia delegowany

Na pogrzebie siedmioletniej Asi rozpacz żałobników mieszała się ze złością. Śmiertelnie potrącona pod swoim domem dziewczynka żyłaby dzisiaj, gdyby wielokrotnie skazywanemu za jazdę po pijanemu sąsiadowi odebrano nie tylko prawo jazdy, ale i samochód – zdezelowane bmw, którym pomimo orzekanego wcześniej zakazu prowadzenia pojazdów, w dalszym ciągu szalał po okolicy. Najbliższy komisariat znajdował się kilkadziesiąt kilometrów dalej i nawet gdy ktoś zawiadomił policję, że pijany Czesiek sieje we wsi grozę swoim bmw, interwencja zawsze była spóźniona. W toku czynności wyjaśniających Czesiek miał zwyczaj tłumaczyć, że skonfliktowani z nim sąsiedzi złośliwie go pomawiają, a kierującym bmw był jego kolega – miejscowy lump. Ten zresztą jego wersję potwierdzał.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dlaczego Andrzej Duda woli konserwować trybunalskie patologie
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Opinie Prawne
Dawid Kulpa, Mikołaj Kozak: „Trial” po polsku?
Opinie Prawne
Leszek Kieliszewski: Schemat Ponziego, czyli co łączy przypadek Palikota z kłopotami Cinkciarza
Opinie Prawne
Marek Isański: Bezprawie to nie prawo, III RP to nie PRL. Przynajmniej tak miało być
Opinie Prawne
Prof. Michał Jackowski: Alkoholowe tubki i zakazane systemy AI