Seks bez ochrony niekoniecznie dla wszystkich

Mężczyzna, 45-latek, uprawiał seks bez prezerwatywy z innym mężczyzną i nie poinformował go, że jest zakażony HIV. Sąd Najwyższy uznał jednak, że nie istniało „konkretne zagrożenie dla innego człowieka" i uniewinnił mężczyznę.

Publikacja: 24.06.2018 15:59

Seks bez ochrony niekoniecznie dla wszystkich

Foto: 123RF

Sąd orzekł, że oskarżony poddał się skutecznej terapii, by zwalczyć ludzki wirus niedoboru odporności. Dlatego ryzyko zarażenia partnera HIV ocenił jako minimalne.

Leczenie zainfekowanej HIV osoby uważa się za skuteczne, gdy w czasie różnych badań, w pewnych okresach poziom wirusa we krwi stale jest poniżej progu wykrywalności. Jednocześnie chory musi przyjmować zapisane przez lekarza leki i utrzymywać regularny kontakt ze służbą zdrowia. Nie może też mieć innej przenoszonej drogą płciową choroby.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Opinie Prawne
Zacharski, Rudol: O niezależności adwokatury przed zbliżającymi się wyborami
Opinie Prawne
Tomasz Tadeusz Koncewicz: najściślejsza unia pomiędzy narodami Europy
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Dane osobowe też mają barwy polityczne
Opinie Prawne
Piotr Młgosiek: Indywidualna weryfikacja neosędziów, czyli jaka?
Opinie Prawne
Pietryga: Czy repolonizacja zamówień stanie się faktem?