Jeśli na sali sądowej są media, to czy dochodzi do manipulacji informacją dotyczącą procesu?
Oczywiście. Zwłaszcza ze strony mediów. Może nie zawsze jest to zamierzone, ale jeśli najważniejsze motywy uzasadnienia wyroku są pomijane, to też jest pewna manipulacja. Zapewne często przeinaczanie treści procesowych wynika z nieprzygotowania dziennikarzy do pisania o prawie. Myślę jednak, że wystarczyłoby im uważne słuchanie rozprawy od początku do końca. Jeśli mają jakieś wątpliwości, powinni się kontaktować z rzecznikami prasowymi sądów albo pełnomocnikami stron. Zresztą sam do niedawna byłem rzecznikiem prasowym sądu. Poniekąd dlatego w sprawie doktora G. chciałem przedstawić sprawę jak najbardziej jasno, tak by dziennikarze nie mieli żadnych wątpliwości co do meritum procesu. Proszę sobie wyobrazić, że zaraz po ogłoszeniu wyroku nie było żadnych pytań od dziennikarzy o jego treść. Pytania, które padły później, nie dotyczyły samego wyroku, a jedynie kontekstu politycznego moich słów.
A prokuratorzy? Jeśli oskarżają trzech współpracujących złodziejaszków-kieszonkowców i kwalifikują taki przypadek jako zorganizowaną przestępczość, to czy nie manipulują, zabiegając o rozgłos w mediach? Przecież hasło walki z mafią jest nośne.
Takie sztuczki na sali sądowej rzeczywiście się zdarzają. Prokuratura czasem przysyła opasłe tomy akt, ale istotne dla sprawy dowody mieszczą się na kilku kartkach. Pozwala to prokuratorom na nośne medialnie wystąpienia, być może w trosce o rozwój kariery zawodowej. Oczywiście sala sądowa jest pewnym teatrem i to daje pole do popisu co bardziej elokwentnym uczestnikom procesu. Zdarzało mi się, że prokuratorzy swoimi wystąpieniami tworzyli atmosferę jak z filmu gangsterskiego, byle tylko przekonać sędziego do skazania przestępców.
Sądowy teatr bywa też miejscem reklamowania się adwokatów, którzy efektownymi medialnie bon motami starają się pozyskać klientów.
Też to obserwuję. Chociaż nie można generalizować. Jeśli adwokat urządza zaimprowizowaną konferencję prasową na korytarzu sądowym, nie musi to służyć tylko marketingowi jego usług. Jeśli wyjaśnia dziennikarzom zawiłości prawne procesów, może to być pożyteczne, także dla wszystkich, którzy szukają informacji o procesie w prasie, radiu czy telewizji.