Czy w polskim prawie jest dopuszczalne „przekłuwanie welonu”

Przełamywanie zasady nieodpowiedzialności wspólników za zobowiązania spółki kapitałowej jest powszechnie aprobowane w orzecznictwie i piśmiennictwie – zwraca uwagę sędzia Sądu Apelacyjnego w Poznaniu w stanie spoczynku

Aktualizacja: 06.07.2010 04:00 Publikacja: 06.07.2010 03:00

Czy w polskim prawie jest dopuszczalne „przekłuwanie welonu”

Foto: www.sxc.hu

Red

Wśród podmiotów cywilnoprawnych nasze prawo wyróżnia trzy kategorie: osoby fizyczne, osoby prawne oraz jednostki organizacyjne „niebędące osobami prawnymi, którym ustawa przyznaje zdolność prawną”. W czasach rzymskich D. Ulpian istotę osobowości prawnej wyraził następująco: co należy się osobie prawnej, nie należy się jej członkom; jeśli dłużnikiem jest osoba prawna, dłużnikami nie są jej członkowie.

Zasady te ugruntowane zostały w XIX w., kiedy nastąpił burzliwy rozwój spółek kapitałowych, wiążący się z tzw. rewolucją przemysłową, której mechanizmy rodziły potrzebę gromadzenia wielkiego kapitału przez dużą niejednokrotnie liczbę osób, przy jednoczesnej gwarancji udziału tych osób w zyskach i ograniczeniu ryzyka działalności gospodarczej do wysokości kapitału zainwestowanego w tę działalność.

Rozwiązanie przyjęte w art. 151 § 4 i art. 301 § 5 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=D05647CACB69857CC5A9024AE2DB70F3?id=133014]kodeksu spółek handlowych[/link] jest w pełni zgodne z przedstawioną tradycją tworzenia wszystkich osób prawnych, przy czym odpowiada także przesłankom społeczno-gospodarczym instytucji spółek kapitałowych jako szczególnej kategorii osób prawnych.

Na tej podstawie można twierdzić, że ograniczenie odpowiedzialności osoby prawnej za jej zobowiązania do należącego do tej osoby majątku stanowi fundamentalny element instytucji osobowości prawnej. Nie jest to jednak element konstytutywny w tym sensie, by niemożliwe stało się obciążenie odpowiedzialnością za zobowiązania danej osoby prawnej innych osób, w tym także osób będących jej uczestnikami. Warto tu przypomnieć art. 47 ustawy o zobowiązaniach podatkowych, który ustanowił odpowiedzialność za zobowiązania podatkowe spółki z o.o. także jej wspólników, co następnie [b]Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 18 października 1994 r. (K2/94)[/b] uznał za rozwiązanie zgodne z konstytucją.

[srodtytul]Prosto z życia[/srodtytul]

Sąd Rejonowy w P. 24 kwietnia 2004 r. ogłosił upadłość w stosunku do S. O. prowadzącego indywidualnie działalność gospodarczą pod firmą Biuro Handlowo-Usługowe PolAger z siedzibą w W. (dalej: Biuro), określając zarazem, że postępowanie upadłościowe będzie obejmować likwidację majątku upadłego.

Wcześniej (w sierpniu 2003 r.) S.O. utworzył jednoosobową spółkę z o.o. PolAger z siedzibą w W. (dalej: spółka P), do której wniósł wkłady łącznej wartości 130 mln zł, obejmujące różne prawa niematerialne i usługi, a przede wszystkim prawo użytkowania wieczystego gruntu wraz z posadowionymi na nim budynkami i urządzeniami, stanowiącymi przedmiot odrębnej własności (księga wieczysta Kw nr 4357 Sądu Rejonowego w W.). W spółce tej S.O. piastował także funkcję jednoosobowego zarządu. Sąd Apelacyjny wyrokiem z 17 lutego 2006 r. uznał za bezskuteczną w stosunku do masy upadłości Biura czynność prawną obejmującą wniesienie przez S.O. do spółki P – tytułem wkładu – nieruchomości zapisanej w księdze wieczystej Kw nr 4357, wyjaśniając przy tym, że ze względu „na ciąg zdarzeń i związane z nim skutki prawne czynność wniesienia nieruchomości jako wkładu do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością została zdziałana przez upadłego z pokrzywdzeniem wierzycieli”.

Sąd Rejonowy w W. 2 stycznia 2009 r. skazał S. O. na rok pozbawienia wolności za to, że w okresie od 15 sierpnia 2003 r. do 3 października 2003 r., prowadząc działalność gospodarczą pod nazwą Biuro i będąc dłużnikiem wielu wierzycieli, godząc się na ograniczenie zaspokojenia ich należności, utworzył w oparciu o przepisy prawa nową jednostkę gospodarczą pod nazwą Spółka P z siedzibą w W., na którą przeniósł składniki swojego majątku wycenionego na 75 mln zł w formie wkładu rzeczowego w postaci użytkowania wieczystego gruntu... oraz prawa własności zabudowań i urządzeń z wyposażeniem, stanowiących odrębną nieruchomość..., czym działał na szkodę wierzycieli, reprezentowanych następnie przez syndyka masy upadłości, to jest popełnienia występku z art. 301 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A823F4785F18B7E12656EA9E6890DCB6?id=74999]kodeksu karnego[/link].

Przyjęte w przepisach art. 151 § 4 i art. 301 § 5 k.s.h. wyłączenie odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania spółki kapitałowej nie ma charakteru absolutnego. Przełamanie tej zasady możliwe jest oczywiście w drodze normatywnej, co jednak jest bezpośrednio rzadko stosowane.

Przełamywanie zasady nieodpowiedzialności wspólników za zobowiązania spółki kapitałowej jest natomiast powszechnie aprobowane w orzecznictwie i piśmiennictwie, w których eksponuje się przede wszystkim pojęcie „nadużycia formy prawnej spółki”.

Koncepcja ta zrodziła się i jest rozwijana w celu rozwiązywania problemów, jakie powstają przy korzystaniu z formy prawnej spółki kapitałowej w zamiarze obejścia zakazów ustawowych albo dla uniknięcia lub ograniczenia odpowiedzialności za zobowiązania w stosunku do osób trzecich, w sposób sprzeczny z prawem, zasadami współżycia społecznego lub społeczno-gospodarczym przeznaczeniem instytucji spółki. W sytuacjach tych nie uznaje się odrębnej podmiotowości prawnej spółki kapitałowej i wspólników oraz odrębności majątku tych osób, co w rezultacie pozwala obciążyć wspólników odpowiedzialnością za zobowiązania spółki.

W judykaturze angloamerykańskiej koncepcję tę określa się obrazowo jako „rozdarcie korporacyjnej zasłony”, w Niemieczech używa się najczęściej określenia Durchgriff, czego u nas odpowiednikiem jest idiom „przekłuwanie welonu”; judykatura francuska używa wyrażenia gerance de fait, co u nas nazwano „sprawowaniem faktycznego kierownictwa”.

[srodtytul]Pomieszanie sfer[/srodtytul]

Pojęciem „nadużycie formy prawnej spółki” obejmuje się różnorodne sytuacje faktyczne, które judykatura i doktryna dzielą na ogół na następujące typowe kategorie:

1) opanowanie spółki, co dotyczy zwłaszcza stosunków zachodzących w koncernach grupujących tzw. spółki dominujące i zależne,

2) niedokapitalizowanie spółki, czyli za niski kapitał własny w porównaniu z rozmiarem prowadzonej działalności gospodarczej,

3) pomieszanie sfer, które może dotyczyć zarówno sfery majątkowej spółki i wspólnika, jak i sposobu działania tych podmiotów w stosunkach zewnętrznych,

4) ingerencja w funkcjonowanie spółki powodująca jej unicestwienie.

Ze względu na okoliczności sprawy bliższego wyjaśnienia wymaga kategoria pojęcia „nadużycie formy prawnej spółki”, określonej jako „pomieszanie sfer”.

W płaszczyźnie majątkowej (zwanej też rzeczową) pomieszanie to zachodzi, gdy na skutek świadomie wadliwego prowadzenia dokumentacji rachunkowej nie można dokładnie ustalić, które rzeczy należą do osobistego majątku wspólnika, które zaś stanowią mienie spółki. W jednym z orzeczeń niemiecki Sąd Najwyższy stwierdził, że „jednoznaczne i dające się odczytać z ksiąg rozdzielenie majątku spółki i majątku wspólnika należy do fundamentalnych przesłanek wyłączenia odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania spółki”. Za „pomieszanie sfer” w znaczeniu podmiotowym uznaje się sytuację, w której dla osoby trzeciej nie jest wystarczająco jasne, czy dane działanie należy przypisać wspólnikowi czy też samej spółce. Może to zachodzić, gdy firmy, pod którymi wspólnik i spółka prowadzą działalność gospodarczą, są podobne, gdy podmioty te reprezentowane są przez te same osoby, korzystają z tego samego adresu, numeru telefonu i faksu, gdy stosują te same lub podobne środki reklamy itp.

Zajście okoliczności uznawanych za nadużycie instytucji prawnej spółki amerykańskie i zachodnioeuropejskie orzecznictwo i piśmiennictwo uznają za samodzielną podstawę roszczeń wierzycieli wobec wspólnika (akcjonariusza) z tytułu czynności dokonanych formalnie przez samą spółkę, bez potrzeby powoływania się na inne podstawy prawne tej odpowiedzialności (np. regulowane przepisami o czynach niedozwolonych lub kontraktowej odpowiedzialności).

U nas stanowisko to jest na ogół aprobowane, ale także krytykowane, ponieważ:

a) „dochodzi wówczas do zanegowania podstawowej zasady rządzącej konstrukcją spółek kapitałowych: braku osobistej odpowiedzialności wspólników”;

b) tzw. odpowiedzialność przebijająca (Durchgriffshaftung) ma „dość niejasne kryteria i zróżnicowane założenia aksjologiczne, co w efekcie prowadzi do pewnej arbitralności i nieprzewidywalności konkretnych rozstrzygnięć dokonywanych przez sądy”;

c) „wierzyciele zawsze mogą korzystać z instrumentów odpowiedzialności deliktowej lub pozwalających kwestionować czynności prawne na podstawie actio Pauliana”.

Osobiście opowiadam się za pierwszym stanowiskiem, bo nie uważam, by przesłanki „odpowiedzialności przebijającej” miały niejasne kryteria. Co się zaś tyczy twierdzenia, że wspólnicy mogą korzystać z innych instrumentów prawnych ochrony swych interesów, należy zauważyć, że w zasadach europejskiego prawa kontraktów preferuje się wyraźnie ochronę interesów wierzycieli na różnych podstawach prawnych, zgodnie z doktryną éffet utile, akcentującą osiągnięcie realnego skutku gospodarczego, bez względu na zastosowane instrumenty prawne.

[srodtytul]Konsekwencje prawne[/srodtytul]

S. O. może zatem ponosić odpowiedzialność swoim majątkiem za zobowiązania Spółki P na trzech, niezależnych od siebie podstawach prawnych.

Pierwszą stanowi „nadużycie formy prawnej spółki”, polegające na tym, że dokonywał on czynności prawnych w imieniu i na rzecz zarówno Biura (czyli bezpośrednio w swoim własnym interesie), jak i Spółki P, nominalnie innego przedsiębiorcy. Sytuacja ta, przy jednoczesnej identyczności wyrażenia „PolAger z siedzibą w W. „, stanowiącego podstawowy człon firmy obu tych przedsiębiorców, mogła wprowadzać w błąd kontrahentów co do tego, z którym z podmiotów dokonywana jest dana czynność prawna (art. 433 § 1 i 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F0B8CD2B2FFF76F79202677BE2D71986?id=70928]kodeksu cywilnego[/link].).

Uwzględniając fakt, że S. O. był piastunem jednoosobowego zarządu Spółki P, jego odpowiedzialność wobec wierzycieli tej spółki może uzasadniać także przepis art. 299 § 1 k.s.h. Odpowiedzialność ta ma wprawdzie charakter subsydiarny, bo powstaje dopiero wtedy, gdy „egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna”, wymaganie to jednak nie oznacza konieczności wszczęcia egzekucji w każdym przypadku. Jest ono spełnione również wtedy, gdy „z okoliczności sprawy wynika niezbicie, że spółka nie ma żadnego majątku, z którego wierzyciel mógłby uzyskać zaspokojenie swojej wierzytelności, jak np. wówczas, gdy jedynym majątkiem spółki jest nieruchomość obciążona ponad wartość wierzytelnościami innych osób, korzystającymi z pierwszeństwa zaspokojenia”.

Trzecią wreszcie podstawę odpowiedzialności S. O. wobec wierzycieli Spółki P może stanowić przepis art. 415 k.c. Z uzasadnienia wyroku sądu karnego wynika bowiem, że Spółka P nie prowadziła żadnej swojej działalności gospodarczej, lecz taką, która nosi miano firmanctwa, co uzasadnia odpowiedzialność S.O. za zobowiązania podatkowe Spółki P na podstawie art. 113 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=256B2D420EA46C47C4725A7B8DBBF453?id=176376]ordynacji podatkowej[/link]. Niezależnie od tego firmanctwo jest według art. 45 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=496632EC6FA26E67061E26D15B5C6D01?id=186065]kodeksu karnego skarbowego[/link] czynem karalnym, co przesądza, że jest także czynem niedozwolonym, uzasadniającym odpowiedzialność odszkodowawczą na podstawie art. 415 i następnych k.c.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi