Imprezy masowe: walka z pseudokibicami - polemika

Na łamach rp.pl ukazał się artykuł pt: „Walka z kibicami przy użyciu prawa" autorstwa Wojciecha Deji i Jakuba Pietrasika, stanowiący analizę projektów zmian ustawy o zmianie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych oraz niektórych innych ustaw oraz zawierający szereg postulatów de lege ferenda dotyczących poprawy bezpieczeństwa na stadionach piłkarskich.

Publikacja: 02.09.2011 14:32

Imprezy masowe: walka z pseudokibicami - polemika

Foto: Fotorzepa/Piotr Nowak

Red

Tezy zawarte w ww. artykule oraz uchwalone zmiany wymagają kilku uwag. W pierwszej kolejności zastanowić się należy nad ratio legis zmian przepisów regulujących bezpieczeństwo imprez masowych. Zauważyć należy, iż ustawodawca odróżnia w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych bezpieczeństwo imprez masowych (uregulowanych w rozdziale 2 ustawy) od bezpieczeństwa meczów piłki nożnej (uregulowanych w rozdziale 3 ustawy). Powyższe jest, jak można domniemywać, wynikiem dostosowania przepisów prawa do rzeczywistości, mianowicie faktu, iż w ostatnich latach doszło do szeregu wybryków chuligańskich z udziałem pseudokibiców piłkarskich, natomiast nie było zbyt wielu przypadków naruszeń prawa przez zorganizowanych uczestników innych imprez masowych. Niemniej można sobie wyobrazić sytuację, w której ustawodawca wprowadza podobne obostrzenia w stosunku np. do dużych letnich festiwali muzycznych, czyniąc to niejako w reakcji na mające tam miejsce wydarzenia. Co za tym idzie można wysnuć pogląd, iż regulacje dotyczące bezpieczeństwa na meczach piłkarskich mają charakter ponad standardowy w porównaniu do tożsamych regulacji dotyczących innych imprez masowych. Owa ponadstandardowość objawia się w szczególności w szerszej ingerencji w prawa i wolności uczestników takich wydarzeń oraz w penalizacji szeregu zachowań, które mogą mieć miejsce w trakcie meczu piłkarskiego, a które normalnie nie stanowią czynu zabronionego.

Autorzy niniejszego artykułu stoją na stanowisku, iż opisane powyżej różnicowanie imprez masowych jest uzasadnione i jako takie winno zyskać akceptacje społeczną. Nie należy jednak zapominać, iż skutkiem takiego działania jest ingerencja w prywatność uczestników imprez masowych, w tym wypadku meczów piłkarskich, a czasami nawet ograniczanie ich konstytucyjnych wolności. Co za tym idzie na ustawodawcy ciąży szczególny obowiązek baczenia na zapewnienie bezpieczeństwa na meczu piłki nożnej przy jednoczesnym poszanowaniu praw obywatelskich uczestników takich wydarzeń. Wydaje się, iż ustawodawca proponując analizowane zmiany ma na względzie dwie opisane powyżej wartości demokratycznego państwa prawa, starając się jednocześnie należycie wyważyć między nimi proporcje. Niestety nie da się tego powiedzieć o propozycjach de lege ferenda autorów artykułu z dnia 24 sierpnia 2011 r.

I.

Zgodzić należy się, iż proponowana zmiana rozszerzająca zakres obowiązywania klubowych zakazów stadionowych na tzw. mecze wyjazdowe jest pozytywna. Uchwalona zmiana pozwoli uniknąć sytuacji, jakie dotychczas miały miejsce. Zdarzało się przecież, że kluby były karane za wybryki swoich kibiców na meczach wyjazdowych, w sytuacji gdy uprzednio własną decyzją wykluczyły tych samych kibiców z grona osób mających prawo uczestnictwa w oglądaniu meczu piłkarskiego. Niemniej nie można się zgodzić propozycjami zaprezentowanymi w artykule z dnia 24 sierpnia 2011 r., zgodnie z którymi należałoby rozszerzyć obowiązywanie zakazów klubowych na mecze "innych organizatorów" Takie rozwiązanie mogłoby doprowadzić do wielu nadużyć, a nawet absurdalnych sytuacji. Przypomnieć należy, iż zgodnie art. 14 Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych klubowy zakaz stadionowy nakłada się w przypadku naruszenia regulaminu stadionu lub regulaminu imprezy masowej. Treść ww. regulaminów w dużej części zależy od polityki i stanowiska organizatora. Tytułem przykładu wskazać należy, iż regulamin obiektu sportowego przy ul. Reymonta 22 w Krakowie (stadion Wisły Kraków) zakazuje wnoszenia na stadion trąbek i wuwuzeli, a tożsamy regulamin obiektu sportowego – stadionu piłkarskiego przy u. Łazienkowskiej 3 w Warszawie (stadion Legii Warszawa) nie przewidują tego typu zakazów.  W konsekwencji nietrudno sobie wyobrazić sytuację, w której przykładowo kibic Legii oglądający mecz w Krakowie zostanie ukarany zakazem klubowym, obowiązującym zgodnie z propozycją W. Deji i J. Pietrasika na stadionie używanym przez Legię Warszawa za czyn, który w świetle regulaminów obowiązujących na stadionie Legii nie jest zakazany.

II.

Krytyce poddać należy propozycję usunięcia zapisu o wstrzymaniu wykonalności decyzji nakładającej klubowy zakaz stadionowy w przypadku wniesienia od niego odwołania. Nie budzi wątpliwości, iż nałożony zakaz stadionowy musi być jak najszybciej skuteczny, przy czym przez nałożony zakaz należy rozumieć zakaz poddany kontroli instancyjnej. Obecnie przepisy statuują, iż wniesienie odwołania wstrzymuje wykonanie zakazu, a organ odwoławczy ma 14 dni na rozpoznanie odwołania. Przy takiej regulacji to nakładającemu zależy na tym, aby jak najszybciej rozpoznać sprawę. Po zmianach w dalszym ciągu odwołanie powinno być rozpoznane w 14 dni, niemniej powyższy termin pozostaje terminem instrukcyjnym - jego przekroczenie nie powoduje żadnych konsekwencji. Co za tym idzie błędna decyzja wydana w I instancji będzie mogła obowiązywać przez bliżej nieokreślony czas. Jeśli już ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie rygoru natychmiastowej wykonalności, powinien wprowadzić również rygor za nie rozpoznacie odwołania w ustalonym przez siebie terminie. Słusznym byłoby w takim przypadku ustalenie, iż nierozpoznanie odwołania w terminie ustawowym powoduje jego uwzględnienie. Wydany zakaz od razu byłby skuteczny, przy równoczesnym poszanowaniu prawa uczestnika widowiska piłkarskiego do sprawdzenia prawidłowości wydanej decyzji.

III.

Kolejną kwestią poruszaną przez autorów artykułu jest ulepszenie już obowiązującego systemu identyfikacji wszystkich uczestników meczu piłki nożnej. Zgodzić należy się, iż podstawą skutecznej walki z pseudokibicami jest ich identyfikacja. Tylko sprawny system identyfikacji kibiców umożliwi wyłapanie spośród nich osób łamiących prawo. Niemniej pamiętać należy, iż system taki ze swojej istoty narusza prawo do prywatności obywateli chcących wziąć udział w imprezie masowej, jaką jest mecz piłki nożnej. Wydaje się, iż ustawodawca dostrzega ten problem. Po pierwsze taki system wprowadza wyłącznie w odniesieniu do meczów piłkarskich, a nie na przykład koncertów muzycznych, co wskazuje, iż jest to reakcja na istniejący problem a nie pożądana praktyka. Po drugie dostęp do takie systemu uzyskują tylko te podmioty, które mogą go wykorzystać w celu nie wpuszczenia na stadion osoby pozbawionej prawa w uczestnictwie w meczu piłkarskim. Dlatego też całkowitej krytyce poddać należy pomysły autorów artykułu o udostępnieniu tego systemu Policji, wojewodzie oraz innym podmiotom uprawnionym do nadzorowania bezpieczeństwa imprez masowych. Skoro nie ma wyraźnego powodu, aby te instytucje posiadały prywatne dane łącznie z wizerunkiem setek tysięcy ludzi, nie należy dla samej zasady, że może się to przydać do walki z kibicami, udostępniać im tych danych.

IV.

Omawiane nowelizacje zawierają również szereg zmian przepisów o charakterze karno materialnym. Autorzy w tym miejscu ograniczą się do komentarza dotyczącego zmian przepisów karnych zawartych w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych oraz modyfikacji sądowego zakazu stadionowego. Wspomniane dotyczą głownie podniesienia kar za wykroczenia popełniane w związku z uczestnictwem w imprezie masowej, rozszerzenia katalogu czynów zabronionych podczas imprezy masowej oraz przyśpieszenia postępowania przeciwko ich sprawcom. Nowością jest wprowadzenie odpowiedzialności karnej funkcjonariuszy służb porządkowych za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa imprezy masowej, jak również rozszerzenie odpowiedzialności za wdarcie się na teren imprezy masowej na wszystkie imprezy masowe (dotychczas karalne było tylko wdarcie się na teren imprezy sportowej).

Wymaga podkreślenia, iż zmiany są wynikiem obserwacji poczynionych na gruncie obecnie obowiązującej ustawy. Z reguły ich zasadność nie budzi wątpliwości. Niestety w ramach nowelizacji uchwalono przepis, który autorom wydaje się całkowicie zbędny. Mianowicie ustawodawca zdecydował się karać grzywną lub ograniczeniem wolności wykroczenie polegające na używaniu elementu odzieży lub przedmiotu w celu uniemożliwienia lub istotnego utrudnienia rozpoznania osoby. Pomysł ten spotkał się ze zdecydowanym poparciem autorów komentowanego artykułu.

Nie można jednak podzielić wspomnianych zapatrywań. Penalizacja maskowania się kibiców nie jest konieczna dla zapewnienia bezpieczeństwa na stadionie. Nie odciąży policji od konieczności identyfikowania uczestników ewentualnych zajść. W przypadku, gdy w trakcie meczu piłkarskiego 100 szalikowców zasłoni twarze i wtargnie na boisko (tj. popełni przestępstwo z art. 60 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych), policja w myśl zasady legalizmu i tak będzie miała obowiązek ustalić wszystkich sprawców tego przestępstwa. Karalność samego zamaskowania twarzy spowoduje nic innego jak konieczność dodatkowej pracy policjantów. Idąc dalej konstrukcja wprowadzonego przepisu spowoduje znaczne trudności dowodowe (udowadnianie zamiaru kierunkowego) oraz może prowadzić do paradoksów. Skalę problemów związanych z omawianym przepisem można ukazać przypominając zeszłoroczny mecz Ligi Europejskiej UEFA pomiędzy Lechem Poznań a Juventusem Turyn. Spotkanie rozgrywano przy kilkunastostopniowym mrozie oraz w śnieżycy. Prawdopodobnie większość z kilkudziesięciu tysięcy zgromadzonych kibiców starała się w jakiś sposób osłonić twarze. Gdyby omawiany przepis obowiązywał w tamtym okresie, policja (nawet stosując najdalej posunięty oportunizm) powinna podjąć czynności wyjaśniające celem ustalenia, czy przypadkiem niektórzy nie usiłowali uniemożliwić lub istotnie utrudnić rozpoznania swojej osoby.

Podobnie trudno uznać, aby zasadnym było wprowadzenie dożywotniego zakazu stadionowego. Oceniając, czy wobec szczególnie agresywnych kibiców należałoby zastosować wspomniany zakaz, należy pamiętać o dolegliwości tego środka. Obecnie zakaz stadionowy jest jednym z najsurowszych środków karnych. Po nowelizacji rygory z nim związane zostaną dodatkowo zaostrzone. Co więcej, karalne jest nie tylko złamanie zakazu stadionowego, ale również naruszenie związanych z nim obowiązków. W kontekście powyższego zamiast żądać wydłużenia zakazu stadionowego należałoby pochwalić wprowadzenie przez ustawodawcę możliwości jego wcześniejszego skrócenia z uwagi na dobrą postawę skazanego.

V.

O ile tezy autorów dotyczące nowelizacji prawa karnego materialnego mogą wywoływać wątpliwości, o tyle z sugestiami zmian w procedurze karnej i wykroczeniowej po prostu nie można się zgodzić. W artykule nie wspomniano o bardzo istotnej nowelizacji trybu przyśpieszonego (osławionych sądów dwudziestoczterogodzinnych) umożliwiającej prowadzenie rozpraw na odległość. W postępowaniu prowadzonym w ten sposób sąd będzie komunikował się z obrońcą lub oskarżonym za pośrednictwem urządzeń przekazujących obraz i dźwięk. Sam proces w przeważającej części będzie postępowaniem ustnym. Trudno ocenić, czy wprowadzone zmiany sprawdzą się w praktyce, jednakże jest to novum w polskiej procedurze karnej. Kwestia ta nie została jednak szerzej poruszona, w związku z czym pozwolimy sobie pozostawić ją bez dalszego komentarza.

Nasz sprzeciw wywołuje postulat nadawania klubom piłkarskim, PZPN-owi oraz Ekstraklasie S.A. praw pokrzywdzonego przestępstwami popełnianymi na stadionie. Tacy pokrzywdzeni mieliby nie tylko prawo, ale i obowiązek uczestniczenia w postępowaniach przeciwko chuliganom w charakterze oskarżycieli posiłkowych. Na marginesie w artykule wspomniano wyłącznie o czynach chuligańskich, aczkolwiek zakładamy, iż autorom chodziło o czyny popełniane przez chuliganów, a nie czyny o charakterze chuligańskim.

Klub piłkarski, związek sportowy, czy jakakolwiek spółka akcyjna nie są organami ścigania. Nie można obciążać ich obowiązkiem uczestniczenia w postępowaniach karnych. W szczególności, mając na względzie możliwość zaistnienia sytuacji, gdy klub sportowy ponosi wymierne korzyści z popełniania czynów zabronionych – np. poprzez przyzwolenie na sprzedaż alkoholu wbrew przepisom ustawy w zamian za udział w zyskach. Osoby sprzedające alkohol mogłyby być pociągnięte do odpowiedzialności za czyn z art. 56 ustawy. W takiej sytuacji trudno uznać za licujące z powagą prawa oskarżanie sprawcy przez niedawnego „kontrahenta".

W żadnym wypadku nie można podzielić tezy autorów artykułu, iż funkcjonariusze policji powinni przenikać do zorganizowanych grup kibicowskich i rozbijać je od zewnątrz. Komentowana przez nich nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych idzie dokładnie w przeciwnym kierunku – ukierunkowano ją na wzmacnianie stowarzyszeń kibicowskich z jednoczesnym przerzucaniem na nie części odpowiedzialności za bezpieczeństwo w czasie imprez masowych. Postulowana praktyka policji byłaby więc w oczywisty sposób sprzeczna z duchem ustawy. Dodatkowo trudno uznać za zgodne ze standardami demokracji prewencyjne rozbijanie legalnie działających organizacji społecznych.

Podobnie nieuzasadniony jest postulat wprowadzenia „świadka koronnego" dla zorganizowanych grup kibicowskich. Podobnie jak w pozostałych częściach komentowanego artykułu, autorzy nie popisali się precyzją. Zorganizowaną grupą kibicowską jest stowarzyszenie kibiców danego klubu sportowego. Działa ono legalnie w oparciu o przepisy prawa o stowarzyszeniach. Prawdopodobnie autorom chodziło o tzw. bojówki – to jest grupy kibiców biorące udział w walkach z kibicami innych drużyn. Niezależnie od intencji autorów artykułu, nie można przyznać mu racji. Świadek koronny jest swoistym wyrazem bezradności państwa, które nie jest w stanie zwalczać przestępczości z zachowaniem zasady legalizmu. Sięgać po omawianą instytucję można tylko w przypadkach wyjątkowego zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju. Nie lekceważąc zagrożenia ze strony chuliganów trzeba powiedzieć wprost – nawet najlepiej zorganizowane grupy szalikowców nie stanowią niebezpieczeństwa równie wielkiego jak zorganizowania grupa przestępcza. Niewątpliwie są uciążliwe, ale nie aż tak groźne, aby konieczne było sięganie do rozwiązań ostatecznych. Poza tym w kodeksie karnym zamieszczono przepisy o nadzwyczajnym złagodzeniu kary (art. 60 § 3 i 4) pozwalające na nadzwyczajne złagodzenie kary dla sprawcy współpracującego z organami ścigania. W naszym przekonaniu do rozbijania wewnętrznej solidarności struktur szalikowców wystarczy obecne brzmienie wspomnianych przepisów.

Reasumując zmiany były konieczne. W dużej części stanowiły reakcję na wydarzenia ostatnich miesięcy i zbliżające się EURO 2012. Ustawodawca stał przed naprawdę trudnym zadaniem uchwycenia granicy między zapewnieniem bezpieczeństwa na imprezie rozrywkowej, jaką jest mecz piłki nożnej, a naruszeniem prywatności lub nawet szykaną wobec zwykłych kibiców. Uznać należy, iż ze swojego zadania wywiązał się dużej mierze w sposób należyty, nie unikając przy tym drobniejszych błędów. Niemniej żywimy nadzieję, iż wprowadzone zmiany mimo wszystko mają charakter tymczasowy i w przyszłości ustawodawca również zareaguje na rzeczywistość i sprawi, że na mecz piłki nożnej będzie można kupić bilet na takich samych zasadach jak na koncert muzyczny.

 

Autorzy są aplikantami adwokackimi w BSM i Kucharski Adwokaci - Spółka Partnerska

Tezy zawarte w ww. artykule oraz uchwalone zmiany wymagają kilku uwag. W pierwszej kolejności zastanowić się należy nad ratio legis zmian przepisów regulujących bezpieczeństwo imprez masowych. Zauważyć należy, iż ustawodawca odróżnia w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych bezpieczeństwo imprez masowych (uregulowanych w rozdziale 2 ustawy) od bezpieczeństwa meczów piłki nożnej (uregulowanych w rozdziale 3 ustawy). Powyższe jest, jak można domniemywać, wynikiem dostosowania przepisów prawa do rzeczywistości, mianowicie faktu, iż w ostatnich latach doszło do szeregu wybryków chuligańskich z udziałem pseudokibiców piłkarskich, natomiast nie było zbyt wielu przypadków naruszeń prawa przez zorganizowanych uczestników innych imprez masowych. Niemniej można sobie wyobrazić sytuację, w której ustawodawca wprowadza podobne obostrzenia w stosunku np. do dużych letnich festiwali muzycznych, czyniąc to niejako w reakcji na mające tam miejsce wydarzenia. Co za tym idzie można wysnuć pogląd, iż regulacje dotyczące bezpieczeństwa na meczach piłkarskich mają charakter ponad standardowy w porównaniu do tożsamych regulacji dotyczących innych imprez masowych. Owa ponadstandardowość objawia się w szczególności w szerszej ingerencji w prawa i wolności uczestników takich wydarzeń oraz w penalizacji szeregu zachowań, które mogą mieć miejsce w trakcie meczu piłkarskiego, a które normalnie nie stanowią czynu zabronionego.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Prawne
Iwona Gębusia: Polsat i TVN – dostawcy usług medialnych czy strategicznych?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości