Reklama
Rozwiń

Wybory w korporacjach prawniczych: szturmu młodych nie będzie

Wybory do władz samorządu radców prawnych nie będą konfrontacją pokoleniową – przekonuje wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych.

Publikacja: 21.02.2013 07:47

Red

W ostatnim czasie na łamach gazet, w tym również „Rzeczpospolitej", przetacza się dyskusja dotycząca wyborów władz samorządów zawodów prawniczych. Swym zakresem obejmuje ona wybory zarówno na szczeblu okręgów, jak i kraju. Pozwolę sobie zatem podzielić się kilkoma osobistymi refleksjami odnośnie do elekcji w samorządzie, którego mam zaszczyt być wiceprezesem.

Warto zauważyć, że teksty te zawierają niejednokrotnie nacechowane sensacją sugestie, że wybory będą rzekomo ostrą konfrontacją pokoleniową  i w ich trakcie liczne zastępy świeżo upieczonych w ostatnich trzech latach radców prawnych dokonają swoistego szturmu na  mandaty w organach samorządu.

Wybory bez sensacji

Jest w istocie wręcz przeciwnie – w zmieniającej się strukturze wiekowej społeczności radcowskiej upatruję szansy, której samorząd nie powinien stracić. Dopatruję się jednak i okoliczności, których wystąpienie może wykorzystanie tej szansy przybliżać, jak  i takich, które mogą ją zniweczyć. Koncentruję się przy tym, co odnotowuję z żalem, na tych drugich. W samej społeczności samorządowej okolicznością taką byłoby niewątpliwie małe zainteresowanie uczestnictwem w wyborach. Niestety, miało to miejsce także w dotychczasowych kampaniach prowadzonych w moim samorządzie.

Obowiązująca w obecnych wyborach nowa ordynacja nakazuje radom okręgowych izb radców prawnych zwoływać i ogłaszać terminy zebrań rejonowych z ponaddwumiesięcznym wyprzedzeniem, a okres poprzedzający te zebrania przepisy ordynacji wypełniają bardzo transparentnymi instrumentami dotyczącymi zgłaszania i podawania do wiadomości całemu środowisku kandydatur do przyszłych władz.

Uregulowania takie mają na celu stworzenie wszystkim członkom samorządu, posiadającym czynne i bierne  prawo wyborcze, możliwości aktywnego i świadomego  wpisania się w proces wyborczy. W tym również w ocenę zgłoszonych kandydatów. Niska frekwencja, a właściwie wysoka  absencja wyborcza, to samowyłączenie się z tego procesu, rezygnacja z osobistego wpływu na kształtowanie przyszłości swojego samorządu zawodowego. Wreszcie jest to rezygnacja z przyjęcia choćby cząstki odpowiedzialności za zawód i warunki jego wykonywania – przecież to właśnie tu niejednokrotnie decydują się kwestie o znaczeniu fundamentalnym dla wszystkich radców prawnych. Nie w tym przecież rzecz, by stara maksyma „nieobecni nie mają głosu" była wdrażana w praktyce w naszym samorządzie. Chodzi o to, by wszyscy mieli ten głos. By był on ważny i powszechny!

Nie obawiam  się zatem „szturmu młodych", wręcz odwrotnie – wpływ takiego „szturmu" na wzrost zainteresowania wyborami i w konsekwencji na wyższą niż w poprzednich kampaniach frekwencję  wyborczą traktowałbym jako niezwykle potrzebny, wręcz konieczny intelektualny zastrzyk dla samorządu. Zastrzyk, który pochodziłby z jego własnych źródeł energii.

Ważny fundament

Naiwnością byłby sąd, że samorządność zawodowa – w szczególności zaś zawodów prawniczych – dostawać będzie  wsparcie i energię z zewnątrz. Wystarczyłoby, gdyby tylko przestała być osłabiana przez polityków populistów. Paradoksem jest bowiem, że głosząc dążenie do rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, politycy równocześnie i nieustannie podejmują inicjatywy, których urzeczywistnianie pozostaje w sprzeczności z tym dążeniem. Silna i partnerska dla instytucji państwa samorządność zawodowa to jeden z podstawowych fundamentów społeczeństwa obywatelskiego. Tymczasem na przestrzeni ostatnich siedmiu lat parlamentarzyści pozbawili prawnicze samorządy zawodowe wielu niezwykle ważnych instrumentów, głównie w sferze sprawowania nadzoru nad należytym wykonywaniem tych zawodów.

Z pewnym przerażeniem mogę skonstatować, że ich apetyt na kolejne ograniczenie znaczenia samorządów nie słabnie. Dowodem tego była nie tak dawna – zakończona  wprawdzie ostatecznie wycofaniem – poselska inicjatywa ustawy o państwowych egzaminach prawniczych. Obecnie zaś – na ścieżce legislacyjnej projektu ustawy zwanej deregulacyjną – posłowie opozycyjni próbują przemycić wnioski, których przyjęcie przez Sejm doprowadziłoby do dekompozycji struktur samorządu. Czymś takim  bowiem byłoby „odmiejscowienie" izb adwokackich i radcowskich oraz  tworzenie ich „na życzenie" grup wnioskodawców, co przewidują wnioski niektórych posłów.

Niebezpieczne pomysły

Czym byłby też samorząd lub co z niego by pozostało,  gdyby urzeczywistnił się inny poselski projekt przewidujący prowadzenie w całości postępowań dyscyplinarnych w stosunku do przedstawicieli zawodów prawniczych na ścieżce sądownictwa  powszechnego? Ostateczny  los tych kuriozalnych pomysłów nie jest przesądzony.

Chciałbym wyrazić nadzieję, że dzięki odpowiedzialności za los państwa większości sejmowej, co stało się chociażby podczas ostatniego posiedzenia komisji nadzwyczajnej rozpatrującej projekt ustawy deregulacyjnej, pójdą one wprost do kosza. Ale czy na długo?

Nie tylko jednak kompletnie zderegulowany dostęp do świadczenia pomocy prawnej i zamiary dezintegracji struktur samorządu mogą budzić zaniepokojenie mojego środowiska. Samorząd radcowski czeka w najbliższym czasie konsekwentne wspieranie rządowej inicjatywy zmiany kodeksu postępowania karnego, w myśl której radcowie prawni uzyskać mają kompetencje obron w sprawach karnych. Rozwiązanie takie stworzyłoby każdemu obywatelowi szansę na poszerzenie dostępu do profesjonalnej pomocy prawnej. Dla samych moich koleżanek i kolegów będą to zaś dodatkowe szanse na  nową aktywność zawodową.

Krajowa Rada  Radców Prawnych przygotowuje się także do zdecydowanej i merytorycznie dobrze przygotowanej debaty o konieczności zreformowania anachronicznego systemu opłat sądowych i kosztów procesu, w tym zasad i stawek zasądzania kosztów zastępstwa procesowego.

Insynuowanej przez niektórych rewolucji pokoleniowej, która może mieć miejsce podczas rozpoczętego właśnie procesu wyborczego w samorządzie radcowskim, nie uważam zatem za zagrożenie. Wręcz przeciwnie! Wobec opisanych powyżej okoliczności i zdarzeń, które występują lub mogą wystąpić, taka pozytywna swoista burza mózgów jest  samorządowi niezwykle potrzebna.

Opinie Prawne
Michalak, Sanek: Czy sektor zdrowia przetrwa cyfrową rewolucję?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sądy z szydła i dratwy skuteczniejsze od AI
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Prokuratura z Popowa
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Fałszywe nauki ze sprawy Barbary Skrzypek
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Opinie Prawne
Pietryga: Dlaczego protokoły z przesłuchania Barbary Skrzypek nie pomogą prokuraturze?
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń