Akcyza na energię: podatnik znów mniej ważny od budżetu

Organy podatkowe nie powinny twórczo interpretować uchwały NSA, wypaczając sens uprawnień podatników – zwraca uwagę ekspert Paulina Karpińska-Huzior.

Publikacja: 11.04.2013 09:18

Red

Wydawać się mogło, że po wyroku Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu z 12 lutego 2009 r. (C-475/07), w którym Trybunał ten potwierdził niezgodność polskich przepisów podatkowych w zakresie opodatkowania akcyzą energii elektrycznej, Skarb Państwa stanął przed poważnym dylematem, w jaki sposób bronić się przed masowo wpływającymi do organów podatkowych wnioskami producentów energii elektrycznej o zwrot niesłusznie przez nich zapłaconej akcyzy.

Profiskalne orzeczenia sprawiły, że organy podatkowe zaczęły interpretować uchwałę NSA rozszerzająco

Według Trybunału Sprawiedliwości to nie producenci, lecz dystrybutorzy dostarczający energię elektryczną odbiorcom końcowym powinni byli płacić akcyzę w latach 2006–009. Sytuacja była poważna, gdyż chodziło o zwrot ok. 11 mld zł akcyzy zapłaconej przez producentów. Jednakże z odsieczą Skarbowi Państwa przyszedł Naczelny Sąd Administracyjny, wydając uchwałę z 22 czerwca 2011 r. (I GPS 1/11), w której uzależnił istnienie i zwrot nadpłaty od tego, czy producent poniósł ekonomiczny ciężar podatku, czy też podatek ten faktycznie został zapłacony przez kontrahenta w cenie zakupionej od producenta energii.

Dobry argument

Chociaż „nowa" przesłanka zwrotu nadpłaty akcyzy według wielu nie miała żadnego oparcia w treści Ordynacji podatkowej i wywoływała wątpliwości co do zgodności z Konstytucją również wśród członków składu sędziowskiego, który podjął ww. uchwałę, stała się ona skutecznym instrumentem odmowy producentom zwrotu zapłaconej przez nich akcyzy. Na argument o nieponiesieniu przez producentów ciężaru ekonomicznego akcyzy zaczęły się powoływać nie tylko organy podatkowe, ale i wojewódzkie sądy administracyjne – niechętne sprzeciwianiu się uchwale i narażaniu Skarbu Państwa na duże obciążenie finansowe w czasie kryzysu.

Co więcej, organy podatkowe zachęcone profiskalnym podejściem sądów administracyjnych zaczęły interpretować uchwałę NSA w sposób rozszerzający, przyjmując, że w każdym przypadku żądania zwrotu nadpłaty akcyzy należy badać, czy ciężar tego podatku poniósł podatnik, czy też jego kontrahent. Taka praktyka jest nie do zaakceptowania w przypadkach, gdy zwrot nadpłaty jest elementem niektórych zwolnień, których zastosowanie ustawodawca uzależnia od sprzedaży opodatkowanych wyrobów (a więc i przerzucenia ciężaru podatku na kontrahenta). Przykładem jest zwolnienie z akcyzy energii elektrycznej wytwarzanej w źródłach odnawialnych (OZE) w konstrukcji sprzed dnia 1 marca 2009 r.

Według Trybunału to dystrybutorzy dostarczający energię odbiorcom końcowym powinni płacić akcyzę

Na podstawie art. 23 ust. 3 poprzedniej ustawy o podatku akcyzowym (u.p.a.) zwolnieniu od akcyzy podlegała energia elektryczna wytwarzana z OZE. Ustawa jednak nie precyzowała, w jaki sposób należy obliczać ilość takiej energii elektrycznej, w szczególności gdy producent zajmował się wytwarzaniem różnego rodzaju energii. W praktyce przyjęto, że ilość energii z OZE zwolnionej z akcyzy określano na podstawie dokumentów umorzenia świadectw pochodzenia. Świadectwo pochodzenia jest podstawowym dokumentem poświadczającym, w jakiej ilości energia wytwarzana przez wytwórcę pochodzi z OZE.

Prawne i techniczne wymogi uzyskania takiego świadectwa sprawiają, że (z pewnymi wyjątkami) ilość energii wskazana w takim świadectwie obejmuje ilość wprowadzoną do sieci operatora. Warto również podkreślić, że ta ilość energii elektrycznej, która nie zostanie sprzedana dowolnemu kontrahentowi, musi być zakupiona przez tzw. sprzedawcę z urzędu. W rezultacie świadectwa pochodzenia wykazują co do zasady wyłącznie energię sprzedaną.

Na kontrahentów

Po uchwale NSA z dnia 22 czerwca 2011 r. organy podatkowe zaczęły odmawiać zwrotu akcyzy za energię pochodzącą z OZE i zwolnioną z tego podatku, argumentując, że producenci sprzedali całość tej energii, przerzucając ciężar podatku na swoich kontrahentów. Paradoksalnie zwolnienie to mogło co do zasady dotyczyć tylko energii sprzedanej. Mówiąc oględnie, interpretacja NSA przedstawiona w uchwale z 22 czerwca 2011 r. spowodowała, że zastosowanie zwolnienia uzależnia się od wykazania sprzedaży energii z OZE, po czym odmawia się zwrotu podatku właśnie ze względu na tę sprzedaż.

Organy podatkowe zdają się zapominać nawet, że do zwrotu nadpłaty w takich przypadkach – nawet mimo przeniesienia ciężaru podatku – uprawnił ustawodawca europejski. W dyrektywie Rady 2003/96/WE zastrzegł wprost, że państwa członkowskie mogą zwrócić producentowi w części lub w całości kwotę podatku zapłaconego przez konsumenta za energię elektryczną z OZE.

Na przyszłość

Ta absurdalna sytuacja może nie ograniczyć się tylko do stosowania zwolnienia z akcyzy energii elektrycznej pochodzącej z OZE przed 1 marca 2009 r. Chociaż obecnie zwolnienie stosuje się niejako „na przyszłość" (tj. z chwilą otrzymania świadectwa pochodzenia, nie zaś za okres, którego to świadectwo dotyczy) i nie trzeba składać wniosku o zwrot nadpłaty, aby „wyegzekwować" zwolnienie, to jednak nie można wykluczyć, że przy dokonywaniu rozliczeń akcyzy wystąpią błędy powodujące jej nadpłatę. W takiej sytuacji podatnik również może się spotkać z odmową zwrotu.

Organy podatkowe nie powinny „twórczo" interpretować uchwały NSA z 22 czerwca 2011 r., ale raczej uwzględniać fakt, że być może – ze względu na jej kontrowersyjność – mogła mieć na celu uchronienie Skarbu Państwa od odpowiedzialności za niestosowanie się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości i uniknięcie sytuacji, że w okresie trzech lat akcyza od energii elektrycznej praktycznie nie byłaby płacona. Uchwała ta nie może służyć wypaczaniu sensu uprawnień podatników, w szczególności tych, z których korzystanie uzależnione jest od sprzedaży towaru i de facto przerzucenia ciężaru podatku na inny podmiot.

Paulina Karpińska-Huzior – Associate w kancelarii Chadbourne & Parke

Wydawać się mogło, że po wyroku Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu z 12 lutego 2009 r. (C-475/07), w którym Trybunał ten potwierdził niezgodność polskich przepisów podatkowych w zakresie opodatkowania akcyzą energii elektrycznej, Skarb Państwa stanął przed poważnym dylematem, w jaki sposób bronić się przed masowo wpływającymi do organów podatkowych wnioskami producentów energii elektrycznej o zwrot niesłusznie przez nich zapłaconej akcyzy.

Profiskalne orzeczenia sprawiły, że organy podatkowe zaczęły interpretować uchwałę NSA rozszerzająco

Pozostało 91% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego