Rzecznik TSUE: Polska złamała prawo obniżając wiek emerytalny sędziów
Rzecznik generalny TSUE o przechodzeniu polskich sędziów w stan spoczynku
Komisja wkracza
Komisja wszczęła przeciwko RP (sprawa C?192/18) postępowanie dotyczące uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego na mocy art. 258 TFUE z dwóch powodów. Pierwszym jest określenie w ustawie o SN wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla sędziów i prokuratorów – mimo że wcześniej wiek ten wynosił 67 lat dla obu płci – co uznane zostało za naruszenie przez Polskę zakazu dyskryminacji wynikającego z art. 157 TFUE oraz art. 5 lit. a) i art. 9 ust. 1 lit. f) dyrektywy 2006/54/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 5 lipca 2006 r. Drugim jest naruszenie art. 19 ust. 1 TUE poprzez obniżenie wieku emerytalnego urzędujących sędziów, powiązane z przyznaniem przedstawicielowi władzy wykonawczej dyskrecjonalnego prawa do decydowania o przedłużeniu okresu czynnej służby poszczególnych sędziów. W konsekwencji Komisja uznała, że po tych zmianach prawo polskie systemowo uniemożliwia sądom stosującym prawo Unii zapewnienie skutecznej ochrony prawnej z uwagi na brak gwarancji nieusuwalności sędziego z urzędu – por. wyrok TSUE z 27 lutego 2018 r., Associaçao Sindical dos Juízes Portugueses (C 64/16), w którym wskazano, że art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE chroni sędziów przed usuwaniem z urzędu. Nieusuwalność sędziów to jedna z podstawowych gwarancji niezawisłości sędziowskiej. Zabezpiecza stałość pełnienia urzędu i wolność od wpływów z zewnątrz. Zapewnia ochronę osobie, której powierzono zadanie sądzenia. W pełni aprobuje to rzecznik generalny TSUE (20 czerwca 2019 r.). Było wcześniej sygnalizowane przez miażdżącą większość przedstawicieli doktryny, wybrzmiewało w pytaniach prejudycjalnych wielu sądów polskich, zwłaszcza SN. Znalazło tymczasową ochronę w postanowieniu TSUE z 19 października 2018 r. ws. Komisja vs. Polska (C-619/18R), które ze skutkiem bezpośrednim pozbawiło zakwestionowane przepisy mocy na czas trwania postępowania przed TSUE, a w efekcie doprowadziło do nowelizacji rezygnującej z rozwiązań przewidzianych w kwestionowanych przepisach.
Poniedziałkowy wyrok TSUE nie zaskakuje. Dyskryminacja ze względu na wiek i obowiązkowy wiek zaprzestania działalności przez sędziów były przedmiotem podobnego rozstrzygnięcia TSUE wyroku z 6 marca 2012 r., Komisja/Węgry (C?286/12). Trybunał wyraźnie wskazał, że każde państwo członkowskie powinno na podstawie art 19 ust. 1 TUE zapewnić, by organy należące – jako „sąd" w rozumieniu prawa Unii – do systemu środków odwoławczych w dziedzinach objętych prawem UE odpowiadały standardom skutecznej ochrony sądowej. Dla zagwarantowania, by organ taki jak SN mógł sam zapewniać tę ochronę, kluczowe jest zachowanie przez ten organ niezależności, a zatem polskie przepisy zakwestionowane przez Komisję mogą stanowić przedmiot kontroli pod kątem ich zgodności z art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE.
Jak wskazał TSUE, niezależność SN wiąże się z wolnością sędziów od ingerencji lub nacisków z zewnątrz, gwarantowaną przez ich nieusuwalność osoby. Nieusuwalność wymaga, by sędziowie mogli sprawować urząd do emerytury, a funkcję do upływu kadencji. Mimo że ta zasada nie ma charakteru absolutnego, może – przy zachowaniu proporcjonalności – doznawać wyjątków. Jednak w przypadku polskiej ustawy o SN nie występują zdaniem TSUE nadrzędne i prawnie uzasadnione względy. Przedłużenie prawa do orzekania uzależniono od nieobwarowanej obiektywnym i weryfikowalnym kryterium decyzji prezydenta RP, niewymagającej umotywowania i niezaskarżalnej. Opinia Krajowej Rady Sądownictwa ogranicza się do przekazania rekomendacji, czy to pozytywnej, czy negatywnej, albo bez jakiegokolwiek uzasadnienia, albo z uzasadnieniem czysto formalnym, co nie może przyczynić się do dostarczenia obiektywnych informacji pomocnych prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej przy wykonywaniu uprawnienia.
Niedostosowany standard
Trybunał odrzucił argument, że wcześniejszy wiek emerytalny sędziów SN to dostosowanie do standardu w Polsce. Wskazał, że uzasadnienie projektu ustawy o SN, mechanizm zezwalający prezydentowi na dyskrecjonalną decyzję o przedłużeniu skróconej czynnej służby sędziego oraz fakt, że rozpatrywane przepisy objęły blisko jedną trzecią urzędujących sędziów tego sądu, w tym pierwszą prezes SN, której skrócono wynikającą z konstytucji sześcioletnią kadencję, w ocenie TSUE, mogą wzbudzać poważne wątpliwości co do rzeczywistych celów reformy. Ponadto przepisy te – jak wskazuje TSUE – nie są ani właściwe dla osiągnięcia deklarowanych celów, ani proporcjonalne.