Przeszkody w uzyskaniu rozwodu można mnożyć. Niechętny rozstaniu małżonek dysponuje bowiem wieloma narzędziami utrudniającymi rozwiązanie małżeństwa, a już na pewno umożliwiającymi przedłużanie jego agonii. Ogromne znaczenia dla czasu i wyniku procesu rozwodowego ma zwłaszcza regulacja zamieszczona w art. 57 k.r.o. dotycząca winy. Zgodnie z nią sąd musi ustalić, który z małżonków ponosi winę za rozkład małżeństwa. Z tego obowiązku mogą go zwolnić tylko zgodne oświadczenia stron, iż pragną rozwodu i jednocześnie nie życzą sobie wskazania winnego rozpadu związku.
Z winą czy bez winy
Czy zatem można uznać, że prawo polskie dopuszcza jedynie dwa rodzaje wyroku rozwodowego, z orzeczeniem o winie (jednej lub obu stron) lub zaniechaniem ustalania winy? Nic bardziej błędnego. Co prawda ustawodawca zwolnił sąd z obowiązku wskazania małżonka winnego rozkładu małżeńskiego tylko w jednym, przytoczonym już powyżej przypadku, ale nie oznacza to obowiązku szukania winnego w każdej innej sytuacji, niejako „na siłę". Są bowiem takie okoliczności, w których nie sposób przypisać winy żadnemu z małżonków. Należą one wprawdzie do bardzo rzadkich, można powiedzieć wręcz wyjątkowych, ale jednak się zdarzają.
Kluczem do wyjaśnienia problemu jest zdefiniowanie winy. Definicji takiej na próżno będziemy jednak szukać w przepisach prawa cywilnego, a tym bardziej w kodeksie rodzinnym (Kodeks rodzinny i opiekuńczy – 25 lutego 1964, DzU nr 9, poz. 59 ze zm.). Literatura przedmiotu jednoznacznie wskazuje natomiast na konieczność łącznego występowania elementu obiektywnego (bezprawności) i subiektywnego (naganność zachowania). O ile ten pierwszy wiąże się z naruszeniem norm prawnych lub co najmniej zasad współżycia i przez to jest łatwiejszy do udowodnienia, o tyle drugi dotykający sfery psychicznej małżonka jest trudno uchwytny.
Inne okoliczności
Zarówno bezprawność, jak i naganność zachowania mogą zostać wyłączone z powodu innych okoliczności. Do takich można dla przykładu zaliczyć brak rozeznania wywołanego chorobą psychiczną czy też działaniem pod wpływem leków. Szukanie winy po stronie małżonka chorego mija się z celem. Stanowisko takie zaprezentował Sąd Najwyższy w wyroku z 5.01.2001 roku sygn. akt V CKN 915/00, Wokanda z 2001 roku, nr 3, str. 7. Podobnie nie będzie można przypisać winy małżonkowi, który wprawdzie opuścił dom, porzucając rodzinę, ale uczynił to z uwagi na uzasadniona obawę o swoje bezpieczeństwo. W działaniu tego małżonka nie można dopatrzyć się bezprawności, co wyklucza przypisanie mu winy.
Jeżeli zatem jedyną przyczyną rozkładu pożycia małżonków była okoliczność niezawiniona, chociażby wskazana już choroba psychiczna małżonka, sąd musi dać temu wyraz w treści wyroku, rozwiązując małżeństwo „z przyczyn niezawinionych". Warunkiem koniecznym do uzyskania takiego orzeczenia jest brak innych, czytaj „zawinionych" okoliczności, które doprowadziły do rozkładu małżeństwa.