Burmistrz dzielnicy to tylko przejaw tytułomanii

Stefan Płaże, ?adiunkt w Katedrze Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego w rozmowie z Michałem Cyrankiewiczem o burmistrzach dzielnic

Publikacja: 01.04.2014 10:04

Stefan Płażek

Stefan Płażek

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Rz: Od 1 września ubiegłego roku burmistrzowie warszawskich dzielnic stali się osobami zatrudnionymi na podstawie wyboru. Jaki był cel tej zmiany?

Stefan Płażek:

Moim zdaniem w zmianie podstawy ich zatrudnienia chodziło tylko o zagwarantowanie im trzymiesięcznych odpraw po zakończeniu kadencji, na takich samych zasadach jak wójtom, burmistrzom i prezydentom miast.

Kto wobec tej nowej kategorii pracowników z wyboru będzie stosował  prawo pracy? Wysyłał ich na urlopy, delegacje i najważniejsze: ustalał wynagrodzenie?

Z pewnością nie rady warszawskich dzielnic. Nie uważam za zasadne tworzenia dla nich kompetencji na wzór rady gminy. Po pierwsze kompetencje organów publicznych muszą mieć oparcie w ustawie, analogia legis w obszarze prawa administracyjnego raczej nie bywa tolerowana. Po drugie dzielnice warszawskie nie mają przymiotu osobnych pracodawców dla swoich zarządów. Po trzecie wreszcie ustawa o pracownikach samorządowych stanowi, że burmistrz warszawskiej dzielnicy, jego zastępca oraz pozostali członkowie zarządu są pracownikami Urzędu m.st. Warszawy.

Co z tego wynika?

Przede wszystkim to, że wraz z podstawą zatrudnienia warszawskich burmistrzów – z umowy o pracę na wybór – nie zmienił się, w sensie formalnym, ich pracodawca. A tym samym wynagrodzeniami członków organów wykonawczych dzielnic nadal rządzi prezydent Warszawy.

Czy zmiana trybu nawiązania stosunku pracy z burmistrzami warszawskich dzielnic ma wpływ na wysokość ich wynagrodzenia?

Tak. Przede wszystkim zastosowanie do nich znajdzie art. 37 ust. 3 ustawy o pracownikach samorządowych określający maksymalny poziom wynagrodzenia miesięcznego dla tej grupy pracowników. Przepis ten stanowi, że miesięcznie nie może ono przekroczyć siedmiokrotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Oznacza to, że miesięczne zarobki burmistrza brutto nie mogą być wyższe niż 12 365,22 zł. Przypominam, że do tej pory nie zostało znowelizowane rozporządzenie w sprawie zasad wynagradzania pracowników samorządowych. Warszawscy burmistrzowie wciąż figurują w nim jako pracownicy umowni.

Projekt nowelizacji rozporządzenia właśnie przedstawił minister pracy. To chyba niejedyna zmiana przepisów, jaka powinna się dokonać.

Należałoby też zmienić ustawę o ustroju m.st. Warszawy. Jej przepisy nadal bowiem przewidują, że gdy rada dzielnicy nie wybierze zarządu w określonym terminie, jest on powoływany przez prezydenta Warszawy. Zaznaczam, że powołanie i wybór to dwa różne sposoby nawiązania stosunku pracy. Próba obrony poglądu, że powołani przez prezydenta burmistrzowie zostali de facto przez niego wybrani, to kabaret. To oznaczałoby, że wszyscy pracownicy są z wyboru, bo przecież ktoś ich wybrał.

Zbliża się termin składania oświadczeń majątkowych. Czy burmistrzowie warszawskich dzielnic są też zobowiązani do ich złożenia do 30 kwietnia?

To kolejny problem wynikający z przesadnej tytułomanii. Nazwano ich burmistrzami, choć ich status odpowiada przewodniczącym zarządu dzielnicy, czyli jednostki pomocniczej gminy. A skoro tak, to nie są obowiązani składać corocznych oświadczeń majątkowych. Chyba że jako osoby wydające decyzje administracyjne w imieniu prezydenta m.st. Warszawy.

Jakie jeszcze są różnice między burmistrzem dzielnicy a burmistrzem miasta?

Burmistrza dzielnicy trudniej odwołać ze stanowiska. Zawsze w tej kwestii musi się wypowiedzieć rada dzielnicy. Jego mandat nie wygasa z mocy ustawy. Nie można go też odwołać w drodze referendum. Do burmistrzów warszawskich dzielnic nie znajdą zastosowania przepisy antykorupcyjne, również te wynikające z ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. A od nowej kadencji przestanie ich obowiązywać warunek posiadania wykształcenia czy innych merytorycznych kwalifikacji. Te bowiem dotyczą tylko urzędników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę.

Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Iwona Gębusia: Polsat i TVN – dostawcy usług medialnych czy strategicznych?
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie