Rz: Rząd przyjął właśnie założenia do nowej ustawy o biegłych sądowych. Zamierza baczniej przyglądać się opiniom ekspertów ?i tych nierzetelnych weryfikować. Widać, że sędziowskie narzekania na jakość ekspertyz po latach przynoszą skutek. Czy opinia, że zła ekspertyza może rozłożyć proces, nie jest przesadzona? Czym jest dla sędziego?
Marek Celej, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie:
Nie ma w tym żadnej przesady. To bardzo ważna sprawa dla finału procesu. Opinia eksperta pomaga w ustaleniu istotnych dla procesu spraw: przebiegu zdarzenia; stanu faktycznego, okoliczności, i to nie tylko w celu określenia przyszłej winy, ale i odpowiedzialności za prawidłową kwalifikację czynu, zwłaszcza jeśli chodzi o zdarzenia kryminalne.
Czyli możemy śmiało powiedzieć, że w wielu sprawach sąd bez rzetelnej opinii sobie nie poradzi?
Taka jest prawda. Choć sąd jest najwyższym biegłym, nie oznacza to, że we wszystkich specjalnościach jest najlepszym ekspertem. Są sprawy, w których nie ma wiedzy, i to nie jest żaden wstyd dla sędziego. Polski proces jest tak skonstruowany, że w sprawach, które wymagają specjalistycznej wiedzy, sąd może liczyć na pomoc specjalistów. Najważniejsze, by ją otrzymał szybko i żeby była merytoryczna.